Pov. Kokichi
Odwzajemniłem pocałunek bo wiedziałem do czego był zdolny shuichi. Kiedy saihara oderwał się ode mnie, popatrzyłem na Nike. Była załamana.
Nagle ta moja warstwą kłamstw i innych rzeczy....zniknęła. Z tych wszystkich emocji zaczęłem panikować. Brakowało mi powietrza w płucach.
Ściemniało mi się przed oczami. Aż nagle poczułem że upadam. Jednak shuichi mnie złapał.
Nie zemdlałem ale strasznie słabo się czułem.
-kochanie co się dzieje?- zapytał zaniepokojony shuichi.
-nie wiem- powiedziałem pomiędzy wdechami.
-spokojnie nic ci nie zrobię - powiedział przystawiając czoło do mojego czoła.
Popatrzałem na Nike która już straciła przytomność z powodu bardzo dużej utraty krwi.
- shuichi proszę obandażój nike- powiedziałem pomiędzy wdechami.
-teraz ważniejszy jesteś ty- powiedział shuichi.
-...- nie miałem już siły odpowiedać.
Powoli zamknołem oczy żeby się uspokoić. Kiedy już ustabilizowałem oddech zaczołem tracić przytomność.
-kochanie, patrz na mnie. Tylko mi tu nie mdlej- powiedział zaniepokojony shuichi.
Czyli ten miły shuichi którego kocham wrócił?
Potem już nic nie pamiętałem.Time skip
Obudziłem się w dobrze znanym mi pokoju. To był pokój shuichiego. Zaczęłem płakać. Dlaczego to spotyka akurat mnie.
Pov. Shuichi
Usłyszałem jak kokichi płacze więc odwruciłem się w jego stronę (shuichi leżał koło kokichiego). Przytuliłem go żeby się uspokoił. Jednak to nie pomagało, kokichi dalej płakał.-co się stało?- zapytałem.
- z-znowu tu trafiłem- powiedział kokichi.
- jeżeli tym razem będziesz spokojny to wszystko będzie dobrze- powiedziałem.
-...- nic nie odpowiedział.Ok wiem że to gówniany rozdział ale nie mam weny [*]. Koniec 16 rozdziału. 235 słowa.
CZYTASZ
Prawda Czy Fałsz (pregame saiouma)
Fanfictionshuichi saihara ma opresję na punkcie jego najlepszego przyjaciela z klasy, kokichiego oume. Lecz pewnego razu zaszedł za daleko.