Pov. Kokichi
Lubiłem mojego przyjaciela saihare ale w jego towarzystwie czułem się jak w niebie wszystkie moje zmartwienia (a miałem ich dość dużo) się rozpływały. To może coś więcej niż przyjaźń? Chciałabym mu to powiedzieć lecz jestem zbyt nieśmiały.Po długim myśleniu postanowiłem że powiem mu to w środę. Po chwili skapnołem się że ja nadal jestem w piżamie a zaraz się spuźnie do szkoły. Zerwałem się z łóżka. Zrobiłem moją poranną rutynę i wybiegłem z domu do szkoły.
Lekcje minęły dość szybko. Przez to że skończyliśmy o 16.35 miałem czas tylko odłożyć plecak do domu i iść do parku żeby się nie spuźnić.Pov. Shuichi
Siedziałem już w parku. Było już wszystko przygotowane . Nagle zobaczyłem kokichiego zbliżającego się do mnie .
- część, sorry jak musiałaś dułgo czekać - powiedział kokichi przysiadając się na ławkę na której aktualnie siedziałem.
- nie, nic się nie stało - odpowiedziałem.
Zobaczyłem że nikogo nie ma więc wykorzystałem sytułacje i przyłożyłem do jego buźi chusteczkę ze środkiem nasennym. Chłopak chciał się wyrywać lecz po chwili zasnoł. Byłem zadowolony. Kokichi wyglądał tak słodko. Wziełem go na ręce bo ciągnięcie go by mi zajęło za dużo czasu, i niechciałbym go tak szybko zranić.Gdy byłem już w moim domu, zszedłem do piwnicy i przywiązałem go do krzesła i zawiązałem oczy.
Patrzałem się na niego tak z chyba 15 min. Nagle się obudził.Pov. Kokichi
Widziałem ciemność. Chciałem się ruszyć ale byłem do czegoś przywiązany. Ostatnie co pamiętam to to jak saihara przyłożył mi jakąś chusteczkę do twarzy.- widzę że śpiąca królewna już wstała - rozpoznawałem ten głos. TO BYŁ SAIHARA.
- wypuść mnie proszę - powiedziałem po czym saihara ściągnął mi chustę z oczu.Tak to na XDDD nikogo to nie obchodzi. Koniec 2 rozdziału 284 słowa .
CZYTASZ
Prawda Czy Fałsz (pregame saiouma)
Fanfictionshuichi saihara ma opresję na punkcie jego najlepszego przyjaciela z klasy, kokichiego oume. Lecz pewnego razu zaszedł za daleko.