Rozdział 9 ⟩ Drużyna inna niż wszystkie

695 62 89
                                    

Na prośbę jednej z czytelników, dodaje zdjęcie Shoyo w spódniczce i koszulce. !Uwaga! Rysunek nie jest wykonany przeze mnie
Zapraszam do czytania ❤️

___________________________________

Hinata pobiegł za ciemnowłosą dziewczyną, której imienia nawet nie znał. Nie myślał zbyt wiele, bo gdy tylko usłyszał słowa "klub siatkarski", poczuł jak jego nadzieja, która została jedynie zapałką, zmienia się w mały pożar, chcący pochłonąć wszystko co stoi mu na drodze. Dziewczyna odwróciła głowę w jego stronę, mówiąc:
– Co się stało? Potrzebujesz czegoś jeszcze?

– Szczerze... To tak. Mógłbym pójść z tobą? – spytał chłopak z wielkim uśmiechem, zbyt radosnym na to jaki był przed chwilą blady i potrzebujący. Dziewczyna przemyślała wszystkie za i przeciw, po czym skinęła prawie że niezauważalnie głową. Shoyo spojrzał w jej szmaragdowe oczy z wdzięcznością i ruszył u jej boku w znaną jemu stronę. Idą do tej mniejszej hali, która jest nieopodal ich hali. 

Dziewczyny, które stały już w swoich zauważając dziesiątkę Karasuno zaniepokoiły się widoku chłopca w ich sali. Hinata rozejrzał się po dziewczynach i ich strojach. Miały taki sam kolor jak ich stroje, w których grają na zawodach. Kątem oka zauważył otwarte już pudełko z podobnymi strojami, ale tamte miały kolor truskawkowy. Na kolor czerwony do jego głowy przychodziła tylko drużyna Nekomy. Chłopak zauważył, że ta sala była o trzy razy mniejsza niż ta jego, a pod jednej ze ścian wisiały ogromne lustra. 

– C-Co tu robi chłopak? – spytała nieśmiało dziewczyna, wzrostem podobna do Hinaty. Jej długie orzechowe włosy związane były w starannego wysokiego kucyka, a oczy świeciły zakłopotaniem. Zaraz obok niej blondwłosa dziewczyna kończyła związywać włosy w szybkiego koka. Reszta dziewczyn też na niego zwróciła swe oczy, lecz nie wyglądały ani na zdziwione, ani na zdenerwowane, po prostu się na niego patrzyły.

– Poprosił mnie by tu przyjść, ale sama nie wiem dlaczego by miał tu przyjść – wyjaśniła przewodnicząca, łącząc dłonie za plecami. Uniosła lekko podbródek, obserwując resztę, która wciąż wpatrywała się na rudowłosego. Chłopiec na meczach zdążył przywyknąć do uwagi, którą zwracają na niego inni, więc z czasem przestał to w ogóle zauważać. 

– Mógłbym dołączyć do was? – palnął rudowłosy, nie przemyślając tego zbyt dobrze. Wcale tego nie przemyślając. Po chwili lekko rozszerzył oczy i starał się poprawić swoje wcześniejsze słowa. W jego głowie ten plan był o wiele łatwiejszy do wykonania. – Z-Znaczy chcę popatrzeć i spróbować tego.

– A przypadkiem nie jesteś już w drużynie Karasuno? – spytała cicho czarnowłosa, która stała na końcu ustawienia. Druga dziewczyna potwierdziła jej słowa, a wzroki ponownie zwróciły się na chłopca o brązowych oczach. To wszystko brzmiało jak komedia, którą ktoś o wybujałej wyobraźni wymyślił.

– Byłem – mruknął cicho Shoyo, spuszczając wzrok na posadzkę. I to wszystko do niego wróciło. Wykluczenie z drużyny, wszelkie nieudane próby i głupie pomysły. Co będzie tym razem, bo nie sądził, że ten plan uda mu się na dłuższą metę. Zadziałałoby to dziś, ale co z jutrem i resztą dni? Może do tego czasu przywrócą go do normalnej gry. – wykluczono mnie.

– Czyli Karasuno naprawdę zależy na wzroście. A myślałam, że są inni – szepnęła cicho szatynka do drugiej dziewczyny. Obie skinęły lekko głową, zgadzając się na tą teorię. Hinata za to próbował opanować żądze mordu na tych dwóch plotkarach. Miał nadzieję, że to pozostanie tylko w tym kole i nikt nie dowie się tego, co wywnioskowały uczennice. Byłby to dla niego niezbyt przyjemne, a nietolerancja ze względu na wzrost zmniejszyłaby i tak upadłą już popularność klubu Siatkarskiego.

❝ Zejdź na ziemię królu ❞ KagehinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz