Na stole znalazły się bardzo proste, lecz smakowite potrawy, w które aż chciało wbić się pałeczki. Nie trzeba było mówić, co podano na obiad. Kucharka dzisiejszego popisu kulinarnego kochała kuchnię japońską i właśnie takiej maści okazał się ten posiłek. Dużo ryżu, makaronu i mało mięsa. Starała się ograniczyć spożywaną ilość tego drogiego produktu. Nie kryła się ze swoją ubogą wypłatą, ale nie chciała przesadzać z pieniędzmi. Nie dawały one szczęścia. Przed obiadem cała rodzina omeg, złączyła dłonie, obmawiając modły w stronę boskiej części tego małego świata. W tym samym czasie kwiaty wyglądające znad dzbanka prezentowały swoje kolorowe płatki przed Kageyamą. Od myśli oderwało go trącenie przez pomarańczowowłosego chłopca, siedzącego obok.
Zaczął jeść powoli ramen domowej roboty i skupił się na swoich skrywanych w ciemnicach swojego umysłu wspomnieniach. Nigdy nie jadł dań, przygotowanych przez panią domu. Gdy był mały, przyjeżdżała do jego domu kucharka i sprzątaczka. Wszystko było załatwiane za niego, aż nie ukończył czternastu lat. Wtedy jego mama zaczęła kazać mu przygotowywać sobie jedzenie i sprzątać na własną rękę. To miało go usamodzielnić, ale nie działało zbyt dobrze. W pierwszy dzień spalił prawie kuchnię. Przez okrągły tydzień jadł sam ryż albo wybierał się do restauracji samotnie. Nigdy nie doskwierała mu samotność, bo zwykle pracownicy jego domu mijali się w porach zmiany. Jednak byli wciąż obcymi, nie przyjaciółmi, ani rodziną. Dopiero kiedy poznał uczucie znajomości, dowiedział się, czego było mu brak. Zaprzeczał sobie przez długi czas, aż w końcu odpuścił. Walka z samym sobą nie ma sensu, żadna ze stron nie wygra.
– Wszystko dobrze Kageyama? – spytał Shoyo, patrząc na zamyślonego chłopca. W ustach przeżuwał jedną z bułeczek. Kiedyś poprosił mamę o przygotowanie ich, ale kiedy posmakowało i Natsu, zaczęła je stale przyrządzać. Były dosyć tanie, jeśli chodzi o składniki, a skoro jej dzieciom smakowało, mogła odetchnąć. Chciała dla nich wszystkiego, co najlepsze i pokazywała to subtelnie z każdym dniem. Dopiero po chwili Tobio na niego spojrzał i skinął głową. Krzywy uśmiech rudzielca, nie wydawał się szczery.
– Mamo, mogę już odejść od stołu? – spytała mała dziewczynka z dwoma kitkami. Kiedy zauważyła skinienie swojej mamy, przytuliła się do niej szybko i spojrzała na swojego braciszka z uśmiechem. Chciała przypodobać się mu od dawna, zwrócić jego uwagę. Ostatnio prawie w ogóle nie chciał się z nią bawić. To ją smuciło i w końcu znalazła najlepsze wyjście z tej sytuacji. – Pójdę poodbijać piłkę na dworze, dobrze braciszku?
– Tylko jej nie zniszcz Natsu. Mam tylko tą jedną – odpowiedział Hinata, wkładając do swoich ust kolejną bułeczkę z rybnym nadzieniem. Poczochrał włosy małej lewą ręką, spoglądając, jak radosna skacze w stronę wyjścia. Uśmiechnął się delikatnie, pomimo zawartości w ustach. Naprawdę nie mógł uwierzyć, że zaraził swoją pasją siostrę. Miał nadzieję, że przyjdzie na jakiś z jego meczów i przyjdzie kibicować Karasuno. Zwykle siedziała wtedy na telefonie, co go zawodziło. Nie wiedział tylko, że robi mu wtedy zdjęcia. Mama wtedy zawsze chichotała na jej zachowanie.
– Twoja siostra lubi siatkówkę? – spytał Tobio, wreszcie zwracając swoją uwagę na młodszego rudzielca. Ten szybko przełknął bułkę i spojrzał na niego uważnie, skinąwszy głową. Przypominała trochę Hinatę, gdy zastanowił się nad tym głębiej. Te same włosy, oczy, zamiłowania i po części zachowanie. Jak mała damska kopia jego kolegi z drużyny.
– Tak, chyba to moja wina – rzucił zadowolony Shoyo, uśmiechając się do siebie lekko. Cieszył się z tego, że siostra przejmowała po nim pasje. Czuł się wtedy dla niej znów ważny. Mogli spędzać razem czas, robiąc to, co najbardziej kochał. Włożył do ust kolejną małą kuleczkę ryżu i zaczął ją przeżuwać pomału. Nie chciał się zakrztusić. Był całkiem podekscytowany i nie panował nad sobą.
CZYTASZ
❝ Zejdź na ziemię królu ❞ Kagehina
FanficHinata to nastoletni uzdolniony siatkarz, który bez zastanowienia wkracza w płomienne objęcia wyzwań. Kilka lat żył w przeświadczeniu o swojej wyjątkowości, postanawiając wykorzystać ją w swoim ulubionym sporcie - siatkówce. Z czasem w jego życiu po...