Początkowo czarnowłosy chciał odrzucić propozycję Hinata, ale przypominając sobie, że w domu i tak nikt na niego nie czeka przystał na propozycję energicznego nastolatka. Brązowooki wyglądał na dumnego z siebie po usłyszeniu potwierdzenia z ust Kageyamy. Mieszkaniec owego domu wprowadził swojego gościa we własne progi, a zaraz po zdjęciu butów ruszyli do niewielkiego kremowego salonu.
– W-Wiesz, jesteś głodny? – spytał cicho brązowooki kruk, nie wiedząc jak dokładnie zachowywać się przy nowym gościu. Pierwszy raz gościł znajomego pod swoim dachem, a inni ludzie rzadko przychodzili do ich domu. Raczej miejsce to było spokojne, choć z energią Hinaty i Natsu nie można nazwać to całkowicie spokojnym. Pomarańczowowłosa dziewczynka często kopiowała zachowanie swojego brata i podziwiała go. Chciała być taka jak on i zawsze do tego dążyła. Nikt nie mógł się równać z jej bratem, a nawet gdy miała wykonać pracę o swoim idolu, narysowała swojego kochanego braciszka.
– Może najpierw się przebierzesz? Chyba, że lubisz chodzić po domu w spódniczce – odparł kąśliwie Kageyama, spoglądając w górę. Co on tutaj właściwie robił? Może przywiódł go wyborny zapach, którym emanował Hinata z kąta w kąt? Cały budynek był pełen jego zapachu, który mieszał się z zapachem herbaty, pomarańczy i kwiatów. Można by było powiedzieć, że te zapachy były naprawdę kojące, ale nie dla czułego nosa Alfy. Zapach trzech omeg, a w szczególności jednej, doprowadzał go na skraj świadomości.
– Oh tak, racja. Zaraz to zrobię! Potrzebujesz czegoś albo coś? – dopytywał cicho chłopak, wciąż mając na sobie zbyt dużą jak na niego bluzę czarnowłosego. Naprawdę nie wiedział dlaczego niebieskooki był na niego zły. Przecież nie zrobił nic złego. Zapach Alfy przy jego ciele był iście drażniący dla nosa starszego licealisty. Czuł jakby ten zapach oblazł go całkowicie, odcinając go od świeżego powietrza. Z pewnością nie zapomni szybko tych ponadprzeciętnych feromonów.
– Potrzebuję, byś się przebrał i nie wymachiwał wszędzie ty- tymi łapami! – wypalił czarnowłosy, po czym odwrócił wzrok w drugą stronę. Omega spojrzał na niego z lekkim zmieszaniem, po czym zdjął z siebie pochłoniętą dotkliwym zapachem bluzę. Oddał ją Kageyamie i skinął do niego w podzięce za dane mu okrycie. Obszedł kanapę i ruszył powoli na drugie piętro, a przy każdym jego ruchu spódniczka, którą podciągnął za wysoko zdawała się mu unosić. – Jak mógł się zgodzić na włożenie czegoś takiego?
Przez chwilę nieobecności rudowłosego Tobio pozwolił sobie na porozglądanie się po czterech kątach należącej do rodziny omeg. Wszystko było dokładnie ustawione, a na pierwszy rzut oka panował tutaj wnikający w szczegóły porządek, który można było porównać do ulotki usług sprzątających. Pomimo niewielkości tych pomieszczeń wszystko zdawało się mieścić i było miejsca na więcej niż to. Niebieskooki był w podziwie układu wszystkich mebli i ozdób. Wstał i podszedł do zdjęcia w białej ramce, które stało na jednej z półek. Spojrzał na szczęśliwego Shoyo, który był jeszcze dzieckiem, a zaraz obok jego jeszcze młodsza siostra. Za nim stała jego matka z najbardziej ciepłym uśmiechem, jaki widział Kageyama w życiu. Czy Hinata też by potrafił się tak uśmiechać? Zdołałby to zrobić jeszcze lepiej, niż promienniej? I czy ten uśmiech by parzył?
Po chwili brązowooki chłopiec wrócił, a jego kroki po schodach otrząsnęły dziewiątkę Karasuno z myśli. Ubrany był już w piżamę, która wyglądała dosyć prowizorycznie jak na to, że znajdują się w jego domu. W jej skład wchodziła biała rozciągnięta koszula i czarne krótkie spodenki. W dłoniach dzierżył ręcznik i drugi komplet ubrań, tym razem trochę większych. Wcisnął je w dłonie chłopaka, rumieniąc się delikatnie.
– Masz, jestem pewny, że po treningu chcesz się umyć. Pokażę ci łazienkę. – Hinata bez zbędnych słówek uprzejmości ruszył na górę, przy okazji licząc, że niebieskooki ruszy za jego krokami. I tak właśnie się stało. Obaj szli do łazienki, rozmyślając przy tym o zupełnie różnych rzeczach. Kageyama zastanawiał się skąd do diaska rudowłosy ma ubrania większe, niż by nosił, a ten temat nie dawał mu spokoju. Brązowooki natomiast obmyślał gdzie jego gość ma przespać dzisiejszą noc. – To tutaj, a jakbyś czegoś potrzebował to wołaj. Będę w pokoju obok.
CZYTASZ
❝ Zejdź na ziemię królu ❞ Kagehina
FanficHinata to nastoletni uzdolniony siatkarz, który bez zastanowienia wkracza w płomienne objęcia wyzwań. Kilka lat żył w przeświadczeniu o swojej wyjątkowości, postanawiając wykorzystać ją w swoim ulubionym sporcie - siatkówce. Z czasem w jego życiu po...