Rozdział Jedenasty

369 27 2
                                    

-Co proszę? - zapytał Harry.

-To co powiedziałem. Rządzisz się od kiedy zacząłeś kręcić z Amelią. Jesteś okropny. Nie poznaje cie stary. Jeżeli tak dalej będzie to sorry ale ja zrezygnuje. - powiedział Zayn.

Niall wstał. Co on do cholery chce zrobić?

-Harry, posłuchaj. Zayn ma rację. Nadal cie lubimy ale to co robisz. To co ona z Tobą robi jest okropne. Wszyscy kochamy ten sport, ale uważam że ta dziewczyna cie niszczy i wykorzystuje. To nie tak że jesteśmy wszyscy przeciwko tobie, stary po prostu widzimy jak się zmieniasz. Powiem szczerze i za wszystkich : nie podoba nam się to. - powiedział Niall

Louis wstał i stanął na przeciwko Harry'ego tak że widział pozostałą trójkę.

-Stary chodziłem z jedną z nich. Wiesz jak się zachowywałem. Nie chce żeby to samo spotkało ciebie. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. To jest nasze motto. To nim się zawsze kierujemy. Gramy razem bo razem możemy wszystko. Nie chce ci prawić wykładów ale chłopie ona cie wykorzystuje. - powiedział Louis.

Stali tak przez chwile bacznie siebie obserwując.

Nie mogę w to uwierzyć. W przeciągu kilku minut Harry prawie stracił swoją drużynę. Jakby to wyglądało gdybym ja tam była? Powstrzymywali by się? A może bym się dołączyła do wykładów? Mają szczęście że mamy jeszcze nie ma w domu. Wtedy zrobiłaby im lekcje. Mówiła by o współpracy. Że razem są silniejsi. Wytłumaczyła by Hazzie że oni się o niego martwią i to dobrze bo znaczy że jest dla nich ważny i nie chcą go stracić. Teraz żałuję że mnie tam nie ma. Mógłbym im wszystko wyjaśnić gdybym dała radę. Ale niestety nie mogę bo jestem "mała". Jestem tylko "siostrą Niall'a". Tylko to. Nic więcej.

-Chłopaki wy tak na serio? - zapytał Harry.

On jest zdezorientowany. Chyba zaczyna się bać. Wiem że bardzo ich lubi. Traktują się jak bracia. Jeżeli Amelia potrafiła go tak zmienić, to co bedzie jak w ostateczności przejmie nad nim kontrolę? Co ona chce zrobić? Kogo ona chce skrzywdzić? Mnie? Niall'a? Czy obiekt swoich westchnień czyli Harry'ego? Ta dziewczyna jest jedną wielką zagadką. Nie wiem czy w tym ciele ukrywa się jakaś cholernie sprytna dziewczyna czy dziewczyna która po prostu jest jedną wielką wredną suką.

-Harry, jeżeli tak dalej będzie to naprawdę ja nie będę miał zamiaru grać w tej drużynie - powiedział Liam.

-Ale wiecie że ona jest ... - zaczął ale przerwał mu Lou.

-Pomyłka. Nie ona tylko one. To one cie tak zmieniły, nie tylko Amelia. Każda wpływa na ciebie inaczej. - wytłumaczył Louis.

-One rządzą całą szkołą. Jeżeli ja teraz się z tego wycofam to mnie zniszczą. - powiedział Harry. - Przepraszam was. To mnie przytłacza. Szczegóły że Amelia, ona lub one kurwa nie wiem planują coś. Niestety to przeciwko Rose, Niall to ma ją zniszczyć. - dodał po chwili.

Czy on ma zamiar im teraz wszystko powiedzieć? Oby to zrobił. Może nareszcie dowiem się o co im chodzi. Mówię im bo Lou ma rację : one niszczą, nie tylko jedna suka.

Niall podszedł do Harry'ego. Złapał go za rękawy koszule i przeniósł w kierunku ściany. Przesunąć go tak że jego plecy dotykały ściany.

-Co one chcą jej zrobić? - zapytał mój brat. Jest wkurzony, naprawdę.

-Niall uspokuj się - powiedział spokojnie Liam.

-Liam kurwa mać, daj mi kuźwa na spokoju porozmawiać z naszym kochanym Harrym. - dodał wkurzony Niall. - Więc jak to jest Harry? - zapytał.

On go za chwile uderzy. To jest kurwa gwarantowane.

-One chcą się zemścić. - tłumaczył spokojnie Harry.

Niall uniósł pięść i wycelował ja w twarz Hazzy. Na szczęście Zayn chwycił z tyłu Niall'a odciągając go od jego ofiary. Liam razem z Lou wyprowadzili H z tego miejsca i usadowili na kanapie.

-Nosz kurwa mać. Jeżeli kurwa przyczyniłeś się do planu tych jednych kurw to już możesz stąd wypierdalać! - krzyknął brat próbując wyrwać się z objęcia Zayna.

Proszę Cię Harry, nie wstawaj. To nie może się tak skończyć. Nie tak i nie teraz. Nie w taki sposób.

Harry się podniósł. Poszedł w kierunku Niall'a. Ostrożnie tak jakby był w zoo i widział wściekłe zwierzę.

-Niall wszystko co wytłumaczę tyko pozwól mi się widywać z Rose. Nie chce jej do niczego wykorzystać. Musze z nią porozmawiać, proszę Niall. Możesz mnie nienawidzić ale daj mi ostatnią szansę.

Niall. Proszę. Pozwól mu.

~*~
I co? Jak wam się podoba? Komentujcie misie x. Pierwszy raz pisze na telefonie i nie wiem czy jest dłuższy czy nie ale idk ważne że jest XDDD dziękuję za to że jesteście i czytacie te moje "wypociny" enjoy ;*****

~*~

Life With ProblemsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz