Life With Problems

Y Rozdział Siódmy

O MÓJ BOŻE, NIE WIERZĘ.JESTEM GIRL CRUSH SWOJEGO CRUSHA. CHRYSTE PANIE!! 1!1!11!!

Co mu mam powiedzieć? Proste, "Harry też mi się podobasz i to bardzo". Zaraz. Chwila. Czy ja to potrafię powiedzieć? Jezu chce mu to powiedzieć. A jeśli nie musze mu tego mówić? Mogę go zawsze pocałować. Pytanie jest takie :czy on mnie wyśmieje? No chyba nie. A jeśli to jakiś zakład? Przecież że nie. On jest przyjacielem mojego brata, nie sądzę żeby taki był. Niall wie jak dobrać przyjaciół. Gdyby Harry był "zły" to by raczej go u nas nie było w domu prawie codziennie.

-Harry, jaa też. - powiedziałam zdenerwowana.

Co to miało być? "Jaa też"? Ale ja jestem głupia.

-Co ty też? - zapytał się Harry.

On naprawdę nie rozumie? Ja też u mnie znaczy - ja również, mam tak samo. Zastosowanie w zdaniach" Harry ty mi się również podobasz ". To takie trudne?

-Też mi się podobasz. - powiedziałam.

Okay, no to teraz co. Randka? Czy co? Pocałunek? Nie, wyglądam jak gówno.

-Naprawdę? - zapytał.

-Tak. - odpowiedziałam.

-To co teraz? -

-Nie wiem.

Jezu, ale niezręcznie. Zadzwonił telefon. Nie mój, Harrego. Wyswietlił się napis "Amelia". O co tu chodzi?

-Idę odebrać, okay. - powiedział.

Wyszedł. Pierdole kurwa idę za nim.

-Cześć słońce. Tak tak wszystko idzie zgodnie z planem. Ale ty jesteś pewna że chcesz jej to zrobić? Kochanie ale to jest okrutne, naprawdę. Okay. Okay tak kocham cie. Ta to siostra Nialla. Nie on o niczym nie wie. Tak też pożałuje że Cię nie chciał, a jej się oberwie za to co Ci kiedyś zrobiła, no. Nie chłopaki nic nie wiedzą. Okay, to pa. Kocham cie. - skończył rozmawiać.

To było wcześniej zaplanowane. Nie wierzę. Muszę o tym powiedzieć bratu. Tylko czy oni mi uwierzą?

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
I co? Czo ten Harry robi co? Czy chłopaki uwierzą Rose? Czy Tris doradzi jakoś swojej przyjaciółce?Sorry, że taki krótki ale brak weny. Czytajcie, komentujcie. Enjoy :***