Rozdział Trzynasty

427 31 0
                                    

Siedzimy na łóżku przytulni do siebie. Harry obejmuje mnie trzymając ręce przy moich biodrach. Czuje falę ciepłego uczucie które teraz krąży po moim ciele. Jest tak wspaniale. Wkońcu wiem że moja miłość jest odzwzajemniona. Jeden kłopot z głowy. Muszę z nim porozmawiać o czymś ważniejszym. Chce żeby najpierw wytłumaczył mi na czym polega jego relacja z Amelią. Potem o to co zdarzało się na sali gimnastycznej gdy poszedł odebrać. Następnie o tym dlaczego mi nie powiedział że wie. Byłam pewna że mój brat wie o wszystko. Tymczasem on nawet wiedział mnie ode mnie. Gdybym ja też miała wokół siebie łańcuszek przyjaciół to nie przyjmowała bym się zamiarem jakieś dziewczyna. Jestem tylko ciekawa czemu to ukrywał? Myślał że tak będzie lepiej? Może nie chciał nikogo ranić? Jestem pewna że jest świadomy tego że jest mi z tym źle. Z tym że miał tyle sekretów. Rozumiem go bo sama wolę nie mówić pewnych rzeczy osobom na których mi zależy. Widzę jak głaszcze moją skórę. Chce zacząć rozmowę ale on to chyba zauważa więc sam zaczyna.

-Rose, wiem że teraz po twojej głowie krąży milion pytań ale proszę Cię nie zadawaj ich wszystkich na raz. Każda sytuacja miała tylko przybliżyć mnie do ciebie. Jednak widzę że niezbyt mi się to udało. - mówi przygaszony .

-Ja też dużo nie rozumiem. Zdarzenia z dzisiejszego dnia przebiegały zbyt szybko. Nikt nie był na to przygotowany. Nie musisz się obwiniać. To nasza wspólna wina i jestem pewna że damy sobie z tym radę. - odpowiadam mu próbując go pocieszyć.

-Najbardziej żałuję tego że odebrałem wtedy ten telefon. Byłem z Tobą i nie powinienem tego zrobić, ale świadomość tego że to może mieć zakończenie w bliskiej przyszłości i jest związane z nami, musiałem to zrobić. Wtedy chciałem ją zbyć, szybko i sprawnie. Tak żeby uwierzyła że kocham ją bezgranicznie. Nie wiedziałem że pójdziesz za mną. W momencie kiedy skończyłem rozmawiać chciałem Ci wszystko wytłumaczyć ale ciebie już nie było. Wbiegłem na salę żeby cię poszukać. Zapytałem chłopakowi czy nie widzieli ciebie. W ostatniej chwili pomyślałem że możesz być w szatni. Ciebie tam już nie było. Pobiegłem na górę ale przez ten wielki "korek" niczego nie widziałem. Przebrałem się myśląc że jesteś w domu. Ciebie tam nie było. Martwiłem się. Wtedy ty zadzwoniłaś do Niall'a u powiedziałaś że jesteś u Tris, a resztę to chyba już znasz. - mówi - skąd wiesz co się tu działo?

-Mam swoje sposoby - odpowiadam śmiejąc się - Tris by mnie zabiła gdybym Ci to powiedziała.

-Mi nie powiesz? - pyta załamany - a tak przy okazji co z nami będzie?

-Kiedy spotkamy się na zakręcie? Skręcamy - odpowiadam - aaaa tobie chodziło, już wiem.

-Jesteś zdrowo jebnięta - śmieje się - nie chce żebyś o tym zapomniała. O tym co niedawno robiliśmy.

-Nie zapomnę. Chcę być z Tobą, ale wiesz jaka jest Amelia. Dla naszego dobra powinniśmy udawać że nic się nie stało. Nie chce tego. Może spotkajmy się po kryjomu. - odpowiadam

-Zrobię wszystko żeby tobie nie stała się żadna krzywda - mówi całując mnie w czoło.

-Wiem. Nie musimy się ukrywać.-informuje go

-Co masz na myśli? - pyta dociekliwie

-Napiszesz do Amelii że udało Ci się mnie poderwać. Powiedz że postarasz się to wykorzystać przeciwko mnie. Będziesz miał dostęp do jej planów a jednocześnie będziemy mogli być razem. - mówię kierując mój wzrok na bruneta 

Patrzy się na mnie. Jego twarz jest skupiona. Pewnie myśli nad tym czy to może się udać. Zielone oczy obserwują mnie bacznie.

-Zgadzam się. - odpowiada po dłuższej chwili.

Chwyta mnie w tali i wstaje z łóżka. Otwiera drzwi od pokoju i z hałasem schodzi ze mną na plecach po schodach. Staje na środku salonu wyprostowany. Ściąga mnie z pleców stawiając przed sobą. Poprawia mnie lekko a ja mam świadomość tego co za chwile powie.

-To jest moja nowa dziewczyna. Rose chłopaki. Chłopaki Rose - mówi a chłopcy zaczynają klaskać.

Niall podchodzi do nas. Kładzie dłoń na ramieniu Harry'ego a drugą przykłada do mojej.

-Gorzko! Gorzko! - zaczyna krzyczeć.

Chłopcy niczego z tego nie rozumieją ale my tak. Mama jest z Polski i znamy tamtejsze obyczaje. Szepcze "mojemu chłopakowi" (jak to pięknie brzmi) o co chodzi a on podnosi mnie i przybliża nasze wargi. Słyszę brata krzyczacego "nie pijemy wódki, pocałunek był za krótki". Wiec informuje bruneta o co chodzi na co robi to samo tyko że lepiej. Niall wkońcu nam odpuszcza mówiąc że do wesela jeszcze dużo czasu. Na co wybucham śmiechem a Harry patrzy się na mnie jakbym właśnie zniszczyła jego plany na przyszłość. Całuje go w policzek i wszystko jest okay .

Oglądamy filmy kiedy pod nas dom przyjeżdżają samochody rodziców chłopców. Przytulam każdego całując ich w czoło a Harry'ego w usta.

Żegnam się z bratem. Kieruje się do pokoju. Przygotowuje łóżko. Wchodzę do łazienki i spłukuje z siebie pozostałości po tym dniu. Zwiazuje włosy i kładę się spać z nadzieją że wszystko będzie okay.

~*~

Co? Komentujcie, głosujcie - - - - - - >motywacja. Dziękuję za ponad +300 wyświetleń i tyle głosów

+inna tez sobie radzi +100 i tez głosy

Jeszcze raz dziękuję i informuje że jutro raczej nie napisze rozdziałów. Dobranoc, miłego dnia. Enjoy ;****

Life With ProblemsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz