Piłka zrobiła kilka kółek na tarczy i po chwili zatrzymała się. Piosenka do której grali ucichła a gapie wstrzymali oddech. Już miała spaść a Wade stracił by punkt jednak Peter na to nie pozwolił i dzięki swoim udoskonalonym wyrzutnią strzelił małym kawałkiem sieci w stronę piłki tym samym popychając ją do wnętrza tarczy tym samym zapewniając przyjacielowi pająka wygraną. Peter wręcz kwiknął z radości razem z niektórymi gapiami. Większość było to dziewczyn jednak jacyś chłopacy też się cieszyli. W końcu Beck też nie był przez każdego lubiany. Peter nie dziwił się dlaczego dziewczyny tak bardzo się cieszyły. Chociaż Wade był zamaskowany to budził u większości dziewczyn poczucie pożądania, stawał się ich obiektem westchnień.
Peter wstał i podbiegł do przyjaciela zbijając z nim piątkę. Nagle peter poczuł na swojej twarzy pięść. Z nosa puścił mu się strumyczek krwi. Był to nie kto inny jak Beck. Wade szybko zareagował i rzucił się na przeciwnika doprowadzając do bójki. Gapie nie odstępowali ich i wszystko nagrywali. Wade zdecydowanie wygrywał. Beck był cały poobijany a z nosa już nie ciekła się krew a lała jak z wodospadu. - Wade!!! Spokój! Zostaw go do cholery! - Peter zaczął go odciągać. Gdy już mu się to udało 3 innych gości pomogło wstać Beckowi a Peter trzymał Wade'a.
-ty zjebie! Miałeś dać mu spokój jak wygram!
- naprawde jesteś taki naiwny?! I tak mu nie dam spokoju. Po prostu teraz wepchnąłeś go do głębszego bagna.
- nic ci nie jest Petey? - zignorował Becka i odwrócił się w stronę chłopaka. Wytarł mu nos od krwi swoim palcem i popatrzył się mu w oczy.
- Proszę państwa! Czyżby Wade się zakochał w dziecku?! - niektórzy się zaśmiali pod nosem.
- za mało dostałeś wpierdolu?! Chcesz jeszcze?! - podszedł do niego ale zatrzymało go trzech innych chłopaków.
- wiem że lubisz przelecieć czasami jakąś laskę ale nie wiedziałem że interesują ciebie młodsi chłopcy. Pedofila mamy w szkole widocznie - Beck wybuchnął śmiechem. Innych zaczynało to coraz mniej śmieszyć a bardziej irytować. Beck zachowywał się w tym momencie jak dziecko.
- słuchaj no teraz - Parker podszedł do dręczyciela i stanął naprzeciwko niego - odstosunkuj się od Wade'a o de mnie i od wszystkich innych okej?! Jesteś skończonym dupkiem. To że ja i Wade sie przyjaźnimy nie znaczy że masz mi lub jemu mówić że jesteśmy gejami bo jesteśmy w pełni hetero. Może ty nie bo z tego co widze to wokół ciebie kręci się więcej chłopaków niż dziewczyn w porównaniu z Wade'm. - gapie zaczęli się śmiać z Becka i ze słów Petera.
[-jesteśmy hetero??]
[-tak yellow jesteśmy hetero.]
[-a może jesteśmy bi!?]
[-yellow debilu pomyśl trochę. Ile lasek przelecieliśmy?]
[- no dużo]
[- no dużo... A ile chłopaków?!]
[-ani jednego... Bo czekaliśmy na Petera!]
[-zjebany jesteś ale może i masz rację... Wade co o tym sądzisz?]Wilson ignorował denerwujące głosy w głowie i patrzył z niedowierzaniem na młodszego. Po chwili jednak zerknął na Becka który wyraźnie był bardzo zdenerwowany.
-idziemy Wade. Szkoda tracić czasu na rozmowę z kimś takim jak on- pociągnął za sobą przyjaciela do ich pokoju. Gapie w tym czasie rozeszli się. Beck razem z kolegami poszli do łazienek się umyć od krwi na twarzy.
-odbiło ci?! - Peter zatrzasnął za sobą drzwi tym samym budząc śpiącego na łóżku Wade'a Zorana.
-on nie miał prawa ci uderzyć!
-ale żeby rozwalać mu twarz?
-wiedział w co się pakuje. - chwilę na siebie patrzyli po czym starszy chwycił Petera za rękę i zaciągnął do łazienki.
CZYTASZ
"Tell me your Secret" | SpideyPool |
Fanfiction[ZAKOŃCZONE] Nowy uczeń w szkole to zawsze coś ciekawego. Jednak ciekawszy może być też nowy współokator z maską na twarzy. Uwaga! Są wulgaryzmy i nie jest to w żadnym wypadku yaoi!!! Zwykle love strory POCZĄTEK: 14.06.2021 KONIEC: 9.11.2021