-09-

1K 60 14
                                    

TIME SKIP: 5 DNI PÓŹNIEJ

-pomóc ci?

-spokojnie... Dam radę - Peter zaśmiał się wchodząc do pokoju. Kiedy Zoran zobaczył chłopaka pełen energii podbiegł i zaczął lizać przyjaciela po twarzy - spokojnie Zoran już jestem- Peter śmiał się a Wade patrzy na niego zadowolony.

-nudno tu bez ciebie było muszę przyznać...

-hah.. Dzięki...

-za tydzień wielki dzień

-co??

-Stark za tydzień skończy budowę tego pensjonatu dla zwierząt... A Zoran będzie jego pierwszym gościem

-serio?! To świetnie!!!!

-aha i poczytałem o tym stworze przez którego masz dziure na sobie jao w serze.

-świetne porównanie... - parsknął siadając na swoje łóżko. Rozglądnął się po pokoju z podziwem

-posprzątałeś?

-fajnie że zauważyłeś... Chciałem zrobić ci taki mały prezent na powrót.

-jestem z ciebie dumny haha

-dobra dobra... Teraz mnie posłuchaj.

-no słucham, plotkaro

-dali mu imię Venom... W dosłownym znaczeniu jad. Sam się przekonałeś czemu.

-no ciekawe...

-nie ma tu za dużo informacji o nim. Pisze że jest kuloodporny i potrafi poruszać się bardzo szybko. O!... I jest filmik z jakiegoś mieszkania naprzeciwko tego budynku na którym walczyliśmy.

-my?

-a no... Emm... Ty.. Pomyliłem się.

-no pokaż - Wade usiadł obok przyjaciela i włączył wideo. Nagranie było amatorskie i słabe jakościowo ale było doskonale widać jak Venom rzucił Peterem.

-ałłł.... Musiało boleć.

-no... Za przyjemne uczucie to to nie było.

-zdaje sobie z tego sprawę.. A pokaż ranę.. Zagoiła się?

-goi się. Dzięki moim mocą znacznie szybciej - podwinął koszulkę i pokazał opatrunek.

-a kiedy wracasz do spidermanowania?

-jak najszybciej... Miasto potrzebuje mojej ochrony. Avengersi nie reagują na napady lub takie drobnostki. Oni wolą te efektywniejsze walki jak np 5 lat temu z lokim.. Czy ultronem lub  z tym całym Venomem.

-w sumie masz rację. Ale lepiej jakby najpierw ci się rana zagoiła.. Nie sądzisz?

-zdecydowanie lepiej by tak było ale źle się z tym czuje, że już i tak nie było mnie z tydzień na patrolu...

-a... No spoko.

-no...

Peter położył się wygodnie na swoim łóżku a Wade wstał i usiadł na swoim.

-to co robimy?

-nie wiem... Jest sobota więc mamy sporo czasu - nagle do pokoju wszedł
Hankus razem z Simonem.

-co jest?! - Peter podskoczył zdezorientowany.

-co chcecie? - Wade wstał i pidszedldo nich. Pies również i zawarknął.

-przyszliśmy chwilę z wami posiedzieć bo nuda a reszta squadu poszła na trampoliny.

-to czemu nie poszliście też?

"Tell me your Secret" | SpideyPool |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz