-14-

903 48 6
                                    

Peter wstał leniwie z łóżka. Zorientował się że jest już w ciuchach bo wczoraj się nie przebrał więc postanowił w nich zostać. Dzisiaj zapowiadał się leniwy dzień.

Podszedłeś do biórka i zapakował książki na dziś. Na szczęście był już piątek. Zobaczył na swoim biurku kartkę z napisem

"odpoczywaj dzisiaj i nie waż się iść na lekcje z tym kręgosłupem bo cie poćwiartuje. Wyszedłem z Simonem, Adixem i Adamem na kawę. Do zobaczenia o 14
                              ~Twój Romeo ❤️"

Uśmiechnął się pod nosem jednak zignorował prośbę chłopaka i postanowił pójść dzisiaj do szkoły.

Wyszedł z pokoju wcześniej zamykając go i pokierował się do szkoły. Pierwsza lekcja była o 9 więc miał jeszcze 15 minut. W zasadzie nie czuł już żadnego bólu w kręgosłupie, pewnie dzięki jego szybszej regeneracji...

Wszedł do klasy Starka. Połowa uczniów była już na miejscu. Czekali jeszcze na pozostałych i lekcja miała się zacząć.

***

-wychodzicie już z klasy... Ale Peter... Ty zostajesz - oznajmił zimnym głosem Tony Stark. Rówieśnicy Petera cicho zabuczeli robiąc nieprzyjemną atmosferę po czym wyszli zostawiając chłopca i mężczyznę samych.

-t..tak proszę pana?

-jak się czujesz?

-emm... W sensie że o co chodzi?

-o to jak sie czujesz po wypadku...

-dobrze... A skąd pan o nim wie?

-byłem przy tym nie zgrywaj głupka...

-a... No dobrze- Peter nie pamiętał co się działo po walnięciu w ścianę więc dlatego nie wiedział o co chodzi.

-Dobra a teraz z innej beczki...mam coś dla ciebie- Peter lekko sie skrzywił. Podszedłeś do biórka z nauczycielem.

-masz... Ulepszyłem ci strój - wręczył nastolatkowi strój spider-mana a ten zbladł.

-chyba mnie pan z kimś pomylił....

-bierzesz to czy nie? Nikt sie nie dowie poza avengersami możesz być bezpieczny...

-no... Dobrze... - chwycił pudełko i podziękował.

-sam go zrobiłeś?

-mhm...

-masz fach chłopcze. Naprawdę dobrze był skonstruowany. Ja tylko poprawiłem urządzenia... Aha i masz zmieniony kolor... Jest teraz czarno czerwony a nie czerwono niebieski. Będziesz pasować do Wade'a...

-to pan wie o tym?

-tak... Wade kiepsko ukrywa swoją tożsamość - Peterowi ulżyło gdy usłyszał że chodzi o tożsamość.

-dziękuję Panu..

-nie ma za co. A teraz na przerwę

-dobrze.. Do Widzenia - pożegnał się i wyszedł wyraźnie szczęśliwy.

Szedł w stronę swojej szafki by schować pudełko ze strojem. Nagle poczuł opór i gdy odwrócił się zobaczył Becka razem z jego kolegami.

-siema Parker...

-czego chcesz...

-a gdzie twoj chłopak Wade?

-to nie mój chłopak po pierwsze... A po drugie to co cie to obchodzi?

-bo mam do niego sprawę...

-to po co do mnie podchodzisz

-tak dla zabawy...

"Tell me your Secret" | SpideyPool |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz