-07-

1.1K 57 31
                                    

-kurwa czuje sie jak jebany Sherlock Holmes teraz.. Wchodze i sie lepiej zakryj czymś...

-nie! Czekaj!

~~~


Niestety prośby Petera nic nie zdziałały a Wade wszedł do łazienki. Gdy zobaczył Petera leżącego na ziemi z ogromną raną na brzuchu i bandażami w rękach zamurowało go. Jednak z nóg zbił go dopiero strój spider-mana w umywalce.

- Wade...Ja ci wszystko wytłumaczę - próbował wstać by podejść do przyjaciela.

- nie nie nie... Leż.. Bo się zaraz wykrwawisz... Na wytłumaczenia przyjdzie pora później... - podbiegł do niego i uniemożliwił mu podniesienie się.

- przenieś się obok wanny żebyś mógł o nią oprzeć głowę - pomógł się przenieść chłopakowi.

- przepraszam że ci nie powiedziałem... - Peter ciężko sapał i powoli zaczynało mu się kręcić w głowie.

-ej ej... Nie przepraszaj. Czekaj przyniosę ci szklankę wody a ty uciskaj ranę... - wstał i podbiegł do drugiej umywalki, z plastikowego kubka wyjął szczoteczki do zębów i delikatnie przemył po czym wlał tam zimną wodę i podał chłopakowi.

-tylko nie odlatuj okej?

-mhm... Postaram się... - pająk powiedział to tak cicho że niemal niesłyszalnie.

Wade sięgnął po wodę utlenioną i bandaże - teraz mocno zaszczypie - oznajmił i oblał ranę wodą. Peter wygiął się i głośno jęknął z bólu. Po chwili szczypanie delikatnie zmalało.

Wade sięgnął po bandaże - musisz teraz się delikatnie podnieść... - chłopak wykonał z trudem polecenie a Wilson bez dłuższego namysłu zaczął owijać ranę i brzuch chłopaka bandażami. Gdy już skończył robotę pomógł mu wstać i podejść do łóżka.
Oboje leżeli. Jeden w swoim łóżku drugi w swoim.

- mogłeś mi powiedzieć wcześniej... Nie wygadałbym się.

-wolałem nie wpakowywać ciebie w kłopoty.

- co? Jakie kłopoty.

- jako spider-man mam wiele sojuszników ale jeszcze więcej wrogów... Gdyby się dowiedzieli że się ze mną przyjaźnisz lub ktokolwiek inny mogliby to wykorzystać przeciwko mnie i ci coś zrobić...

- tęskniłbyś za mną? - zaśmiał się.

- może... - powiedział nieco tajemniczo przez co Wade się uśmiechnął - jak to się stało że jesteś... Podziurawiony? - zapytał rozbawiony Wade. Tak naprawdę wiedział jak ale narazie nie chciał zdradzać swojej tożsamości. W końcu mógł to jakoś wykorzystać.

- emm.. No w skrócie mówiąc to walczyłem z jakimś czarnym potworem razem z avengersami oprócz hulka i z deadpoolem. No I wpadłem na ścianę, zwaliła się na mnie i pewnie mi się coś wbiło do brzucha.

- nie proponowali ci żadnej pomocy? Nic?

- oczywiście że proponowali... Ale nie skorzystałem. Musiałbym zdjąć wtedy maskę... A niekoniecznie bym tego chciał.

- aha... No okej... - Peter zaczął powoli zasypiać. Tak też się stało. Wade popatrzył zmartwionym wzrokiem na młodszego po czym również zasnął.

"Tell me your Secret" | SpideyPool |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz