Linny

316 12 2
                                    

"Niebo nocą"

Luna i Ginny są razem

Pov. Luna

- Luna, wstawaj, idziemy- usłyszałam głos, ale nie byłam w stanie go rozpoznać. Otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam piegowatą twarz i opadające na nią rude kosmyki włosów. Uśmiechnęłam się i przeciągnęłam na łóżku.

- Szybko, nie ma czasu!- krzyknęła szeptem Ginny

- Nie uwierzysz co mi się śniło.- Zignorowałam jej ponaglania i powolnie zarzuciłam bluzę na piżamę. Dziewczyna roześmiała się cicho.

- Zaraz chętnie posłucham, ale teraz się śpieszmy.- pociągnęła mnie za rękę i wciągnęła pod pelerynę niewidkę, którą pożyczyła od Harrego dzień wcześniej. Przeszłyśmy przez korytarze bez przeszkód. Wyszłyśmy tajnym wyjściem ze szkoły i udałyśmy się na pobliską trawę. Usiadłyśmy pod drzewem i zdjęłyśmy pelerynę. Położyłam głowę na kolanach dziewczyny i patrzyłam się w niebo. Było pięknę. Miliony gwiazd świeciły gdzieś z oddali na tle granatowego nieba.

- Ciekawe ile jest gwiazd- powiedziałam nie odrywając wzroku od jasnych punktów nad nami

- Ciekawe... A teraz opowiedz mi co ci się śniło

- Byłam ptakiem. Miałam skrzydła i mogłam latać gdzie tylko zechcę. Latałam nad jakąś wioską, która była cała ośnieżona. Było przepięknie. W oknach świeciły się światła, ludzie się śmiali, a na dworze dzieci bawiły się śniegiem. Latałam tak coraz wyżej i wyżej. Mogłam zrobić co tylko chciałam... Chciałbym być ptakiem na prawdę. Ptaki mają fajne, mogą latać i niczym się nie przejmować. To nie to samo co miotła...- Rozmarzyłam się, jak zawsze. Ginny uśmiechnęła się do mnie i zaczęła gładzić moje włosy.

- Patrz! Spadająca gwiazda!- Krzyknęła nagle dziewczyna. Szybko spojrzałam w tamtym kierunku i zobaczyłam jasny punkt, znikający za drzewami.

- Pomyślałaś życzenie?- spytałam

- Tak, ale nie powiem jakie, bo się nie spełni

Ja też pomyślałam. Chciałabym, żeby tak już było zawsze. Ja, Ginny, to piękne niebo, i spokój. Tylko my dwie. Razem. Marzyłam tylko o tym. Nagle poczułam, jak ręką głaszcząc moje włosy staje w miejscu. Przekręciłam nieco głowę i zobaczyłam śpiącą Gryfonkę. Uśmiechnęłam się do siebie i podniosłam do siadu. Położyłam delikatnie jej głowę na moich kolanach i obserwowałam jak oddycha. Musiała wcześniej wstać, żeby przyjść jeszcze po mnie do dormitorium. Pewnie była śpiąca. Teraz wydawała się taka spokojna. Za dnia pełna energii, roześmiana dziewczyna, leżała teraz tak spokojnie. Na moich kolanach.

Lerzałyśmy tak jeszcze trochę, po czym Ginny się obudziła. Wróciłyśmy razem do zamku. Odprowadziła mnie jeszcze do pokoju wspólnego.

- Było na prawdę przyjemnie, miałaś wspaniały pomysł- powiedziałam

- Cieszę się, że się podobało i czekam na więcej takich spotkań- roześmiała się dziewczyna

Pożegnałyśmy się szybko i wróciłyśmy na ostatnią godzinę snu, która nam pozostała. Nie żałowałam, że się nie wyśpię. Miło spędziłam czas i to z osobą, którą kocham. Opłacało się. Z tą myślą zasnęłam.

💫💫💫

Najlepszego z okazji walentynek! Dzisiaj taki trochę romantyczny hah

One Shots || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz