Deanmus

250 7 7
                                    

"Nie chcę widzieć cię smutnego"

Dean i Seamus nie są razem

Pov. Dean

Leżałem spokojnie na łóżku, gdy nagle zobaczyłem jak Harry i Seamus wchodzą do naszego dormitorium trzymając się za ręce i głupio śmiejąc.

- A wam co?- Nie wytrzymałem i zapytałem. Harry odchrząkną po czym podszedł do mojego łóżka i oznajmił dumnie

- Ja i Seamus jesteśmy razem- Po tych słowach mój świat dosłownie się zawalił. Powiedziałem tylko "gratuluję" i resztkami sił wymusiłem uśmiech, co chyba wyszło mi dość przekonująco.
W środku zaś umierałem.
Popatrzyłem na szczęśliwą twarz Seamusa i załamałem się jeszcze bardziej. Tak strasznie go kocham... On ma mnie za przyjaciela. Z resztą, nie dziwię się. Od zawsze byliśmy tylko przyjaciółmi. To ja nagle zacząłem czuć coś więcej.

Gdy Harry i Seamus wreszcie wyszli, zasłoniłem zasłony od łóżka, rzuciłem zaklęcie wyciszające i zacząłem płakać. Nigdy nie przypuszczałbym, że będę płakać z powodu mojego przyjaciela, a już na pewno, że jest z kimś w związku. Jednak musiałem to z siebie wyżucić. A płacz wydał mi się najlepszą opcją. Nie poradzę nic na to, że jestem taki słaby. Bo jestem, i życie doskonale mi to uświadamia.

***

Ostatnie 4 dni były istnym piekłem.
Harry i Seamus całowali się, przytulali i ogólnie wywoływali u mnie mdłości na każdym kroku. A ja musiałem udawać dobrego przyjaciela i to znosić. Było parę takich chwil, że myślałem jak to zaraz rzucę się na Harrego. Chłopak niby nic mi nie zrobił, a przez te parę dni, z mojego przyjaciela stał się moim (jednostronnym) wrogiem. 

Z drugiej jednak strony martwiłem się o Seamusa. Wyglądał na przybitego. Niby uśmiechał się, spędzał z nami czas, a jednak jako jego najlepszy przyjaciel, widziałem w jego oczach smutek. Nie miałem pojęcia co się dzieje. Bałem się też zapytać. Zapewne nie chciał, aby ktokolwiek wiedział o jego prawdziwym nastroju. Robiłem jednak co w mojej mocy aby poprawić mu humor. Pomagałem w pracach domowych (a szczególnie w eliksirach, których nienawidził), przynosiłem mu jedzenie gdy był głodny i ogólnie starałem się go wspierać. 

Chciałem aby to wszystko się zmieniło. Marzyłem o tym, żeby Harry i Seamus zerwali, żeby mój przyjaciel nie był taki smutny... Jednak nigdy nawet nie myślałem o tak abstrakcyjnej sytuacji, która miała miejsce potem.

***

Harry poszedł gdzieś z Ronem i Hermioną, a ja i Seamus siedzieliśmy nad lekcjami. Chłopak obok mnie bezskutecznie starał się opanować pewne zaklęcie. Ponieważ ja już je umiałem, pomagałem mu w tym. Po kolejnej nie udanej próbie, szatyn westchnął ciężko i usiadł na moim łóżku. Zająłem miejsce obok niego i postanowiłem spytać co się dzieje. Popatrzyłem na niego, lecz on tępo wpatrywał się w podłogę. Położyłem mu rękę na ramieniu, na co skierował swój zbolały wzrok na mnie. Popatrzyłem na niego ze współczuciem, a jego oczy zaszkliły się delikatnie. Przytulił mnie gwałtownie, co bez słowa odwzajemniłem. Położył mi głowę na ramieniu, a ja gładziłem delikatnie jego głowę. Po kilku minutach odsunął się nieznacznie. Patrzyliśmy sobie w oczy, próbując odgadnąć, o czym myśli ten drugi. Na jego twarzy mogłem dostrzec ból, który łamał mi serce jeszcze bardziej. Nie chciałem, aby się smucił. W pewnym momencie Seamus przybliżył swoją twarz jeszcze bliżej mojej. Spojrzałem na jego usta. Bardzo mnie kusiło. Zanim jednak zdążyłem się zastanowić nad tym co robię, pocałowałem go. O dziwo chłopak oddał pocałunek, a nawet go pogłębił. Kiedy doszło do mnie co robimy, gwałtownie się odsunąłem. Chłopak też zdawał się dopiero przetwarzać zaistniałą sytuację. 

- Przepraszam- wymamrotałem

- Nie, to ja przepraszam...

- Co się dzieje?- spytałem w końcu, nie wytrzymując ciszy

- Tak właściwie to... właśnie to- na te słowa zrobił jakiś nieokreślony ruch ręką

- Czyli...?

- Zakochałem się w kimś. I tą osobą nie jest Harry...- wyszeptał odwracając ode mnie wzrok

Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Wiedziałem o co mu chodziło, i teraz faktycznie większość rzeczy nabierała sensu. Jednak nie miałem pojęcia, co zrobić z tą wiedzą.

- Wiesz... Też się w kimś zakochałem...- popatrzyłem na Seamusa niepewnie- I tą osobą jesteś ty

Szatyn spojrzał na mnie szczerze zaskoczony. Po chwili uśmiechnął się szeroko i przytulił do mnie. Nie wiedziałem co dalej. Nie wiedziałem co postanowi Seamus, jaka będzie reakcja innych. Nie wiedziałem jak mam się teraz zachowywać, lecz w tamtej chwili wolałem o tym nie myśleć. Chciałem jedynie chłonąć jego bliskość i to, że moje uczucia są odwzajemnione. 

🍀🍀🍀

Przepraszam, że nie było mnie aż tydzień, ale już wracam.

Nienawidzę shipu Harry x Seamus, ale kogoś tam dać musiałam XD.

I oczywiście, najlepszego dziewczyny! <3

One Shots || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz