Linny

218 12 0
                                    

"Byleby być z tobą"

Ginny i Luna są razem

Pov. Ginny

Leżałam na łóżku i robiłam lekcje z Luną. Pisałam wypracowanie na zaklęcia, a ona męczyła obronę przed czarną magią.
Była sobota, południe, a ja czułam się wykończona. Od rana siedzę nad lekcjami. Zbliża się koniec roku i nauczyciele gnębią nas zadaniami.

- Nie chce mi się tego robić!- nie wytrzymałam i opadłam na brzuch mojej dziewczyny

- Spokojnie, już kończymy

- Mówisz tak od 2 godzin!

- Bo wtedy też kończyłyśmy

- A nie możemy zrobić sobie przerwy?

- Ale 15 minut i wracamy

- Jasne, dziękuję!

Luna położyła się obok mnie i zamknęła oczy. Przytuliłam ją i zaczęłam sobie rozmyślać. Jest już maj. Zaraz koniec roku. Ostatniego roku. Tylko co po szkole? Zastanawiałam się nad tym tysiące razy i nadal nie jestem pewna, kim chcę być. Uświadomiłam sobie nagle, że przecież nie pytałam Luny, o jej plany. Jak ja mogłam o tym nie pomyśleć?

- Skarbie, co chciałabyś robić po szkole?- dziewczyna popatrzyła na mnie jakby tylko czekała na to pytanie

- Właściwie to myślałam nad otworzeniem kawiarni, herbaciarni, czy coś takiego. Zawsze chciałam mieć jakiś swój sklep, a herbaciarnia chyba jest czymś dla mnie- uśmiechnęła się pogodnie- A ty?

- Szczerze to nie mam pojęcia. Wiem tylko, że chciałabym zamieszkać z tobą.

- To mamy już dawno załatwione. Teraz, skup się na sobie.

- Dobrze...

Zaczęłam rozważać wszystkie opcje.
Nie mogłabym być nauczycielką. To na pewno. Jakiś sklep? Też nie za bardzo. Może ministerstwo? Nad tym mogę się w ostateczności zastanowić. Coś z Quidditchem? Odpada. Na prawdę nie wiedziałam, kim chcę zostać.
Jedyne czego pragnęłam, to być z Luną. Moją dziewczyną, i za razem najlepszą przyjaciółką.

- Hej, nie przejmuj się. Masz jeszcze trochę czasu. Jestem pewna, że coś wymyślisz.- odezwała się blondynka

- Dziękuję, że jesteś- uśmiechnęłam się do niej i pocałowałam czule.

- Ej! Nie wymiguj się od nauki! 15 minut minęło 7 minut temu. Siadamy do książek. Wytrzymasz jeszcze trochę.- oderwała się ode mnie dziewczyna.

- Ugh, a już myślałam, że zapomnisz

- Nie ma tak dobrze kochanie- zaśmiała się cicho

Dokończyłam to nieszczęsne wypracowanie i miałam spokój. Luna skończyła chwilę po mnie, więc postanowiłyśmy, że ten wieczór spędzimy razem.

***

- Skarbie wstawaj! Idziemy do pracy!- weszłam do sypialni, żeby już 3 raz spróbować obudzić moją narzeczoną

- Jeszcze chwila...

- Nie! Za 45 minut otwieramy! Zbieraj się!

Wyszłam z pokoju i zaczęłam ubierać buty. Chwilę potem dołączyła do mnie Luna z potarganymi włosami i rozmarzonym uśmiechem, jak zawsze. Spakowałam nam śniadania do pracy, po czym obie wyszłyśmy z domu. Podeszłyśmy do budynku obok i otworzyłyśmy kluczem drzwi. Weszłyśmy do środka i zaczęłyśmy przygotowywać naszą herbaciarnię na przyjście klientów.

🌻🌻🌻

Trochę krótkie, ale jest.

One Shots || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz