"Nie pozwolę ci odejść"
Harry i Draco są razem
Pov. Harry
- Co jest?- Zapytałem blondyna, na którego kolanach miałem położoną głowę. Chłopak przestał na chwilę przeczesywać moje włosy ręką i uśmiechnął się smutno.
- Mój ojciec chce żebym się ożenił...- Byłem w szoku. Błyskawicznie podniosłem się do siadu i nie powstrzymując pojedynczej łzy spływającej po moim policzku, przytuliłem Draco.
- A-ale jak to?! Dlaczego?! Nie możesz, nie zgadzam się na to!- płakałem
- Kochanie, też tego nie chcę...- chłopak mnie objął i starał się uspokoić
- Z kim niby? I kiedy?
- Z Astorią Greengrass... Za 2 miesiące...
- To co my teraz zrobimy...?
- Szczerze? Nie mam pojęcia...- Na te słowa znowu zapłakałem. Nie chciałem rozstawać się z Draco, bardzo go kochałem. No i przecież Malfoy jest gejem, nie chcę aby męczył się w takim związku do końca życia.
Ustaliliśmy razem, że później pomyślimy nad tym, jak zapobiec temu ślubowi, a teraz czas iść spać. Było już późno, ale to nie zmienia faktu, że tak tego nie zostawię. Nawet jeśli jedynym wyjściem będzie zabicie Astorii, podejmę się tego.
***
Rano obudziłem się w ramionach mojego chłopaka. Blondyn jeszcze spał, i wyglądał przy tym strasznie uroczo. Kiedy tak wpatrywałem się w jego twarz, Blaise nagle podszedł i odsłonił zasłony od łóżka Draco.
- Oh Harry, nie wiedziałem, że tu jesteś- zmieszał się chłopak
- Zaraz sobie pójdę- uśmiechnąłem się do przyjaciela Draco, z którym miałem teraz bardzo dobrą relację
- Jeszcze zostań na chwilę...- niespodziewanie odezwał się mój chłopak, który jeszcze nie do końca się obudził
Zaśmiałem się delikatnie, popatrzyłem przepraszająco na Zabiniego i wtuliłem się w Malfoy'a.
- Za 30 minut śniadanie, nie spóźnijcie się proszę- rzekł brunet na odchodne i zasłonił nam zasłony łóżka
Po 10 minutach bezczynnego leżenia w ciszy, wstałem z mojego chłopaka. Ten również podniósł się niechętnie i zaczęliśmy się razem szykować na śniadanie.
Lekko spóźnieni wkroczyliśmy do wielkiej sali i postanowiliśmy zjeść przy stole Slytherinu.Z naszymi miejscami w wielkiej sali było różnie. Czasem obaj szliśmy do stołu Gryffindoru, czasem jedliśmy osobno, albo, tak jak dziś, przy stole Slytherinu. Było tak ponieważ chcieliśmy spędzać czas zarówno z Ronem i Hermioną, jak i z Pansy oraz Blaisem. Jeśli chodzi o to, że jesteśmy razem, wiedzieli o tym tylko nasi przyjaciele. Reszta uważała nas za dobrych przyjaciół. Co prawda krążyły pewne plotki, ale nie wiele osób w nie wierzyła. W końcu ja i Draco byliśmy od zawsze wrogami.
Uczniowie domu Salazara powitali mnie jak zwykle, czyli podejrzanie przyjaźnie. Domyślałem się, że to sprawka Malfoy'a, ponieważ normalnie to by rozszarpali każdego, (a w szczególności Gryfona) kto zbliżyłby się do nich. Na szczęście było też parę osób, z którymi serio dobrze się dogadywałem.
***
Po lekcjach poszedłem do dormitorium Draco. Mieliśmy zastanowić się, co zrobić z naszą beznadziejną sytuacją. Kiedy tylko myślałem o tym, że mogę stracić blondyna, zbierało mi się na płacz. Musimy coś wymyślić.
CZYTASZ
One Shots || HP
FanfictionMoim problemem jest to, że gdy mam wenę i zabiorę się za jakąś książkę, to po czasie wena mi mija i to opowiadanie tylko leży w moich wersjach roboczych. Więc postanowiłam, że będę pisać shoty, bo tam może być wszystko o innej tematyce i nikt mi ni...