Chapitre II. Héritier

9 1 0
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



___________

"𝙻𝚊 𝚟𝚒𝚎 𝚗'𝚎𝚜𝚝 𝚙𝚊𝚜 𝚝𝚘𝚞𝚓𝚘𝚞𝚛𝚜 𝚛𝚘𝚜𝚎."

___________

W Baux zapanowało niezwykłe poruszenie, gdy na wśród mieszkańców rozniosłą się plotka o powrocie spadkobiercy samego Baltazara, który miał zostać poczęty przez samego szatana. Aulusowi owa sytuacja przypadła do gustu, ponieważ nikt nie zakłócał jednak spokoju. Jednak po kilku dniach z powodu braku pożywienia, zaczął tracić siły. Ogromne pragnienie paliło mu przełyk, powodując uczucie ognia, wypalającego, jego zimne ciało.

Opuścił więc zamek, ruszając ku rynkowi miasta, na którym w południe znalazła się spora grupa osób. Zdjął więc kaptur płaszcza z głowy, wywołując przy tym poruszenie wśród mieszczan.

– Przybywam tu nie z błahego powodu! – Krzyknął głębokim tonem głosu, by zwrócić na siebie uwagę. – Bowiem jak wiecie jestem ostatnim potokiem Baltazara, który niegdyś przybył na tę ziemię. Wasz kardynał zabił go jednak w imię Boga, w którego tak gorąco wierzycie, ten sam kardynał spowiada was, ale sam ma na sumieniu dusze niewinnych w tym mej rodziny.

Na placu słychać było szmer głosów, oraz stukot butów nowo przybywających mieszkańców, którzy chcieli wysłuchać przemowy hrabiego. Aulus wziął głęboki oddech, z każdą chwilą ćwicząc coraz mocniej swoją siłę woli, gdyż krew pulsująca w żyłach mieszkańców coraz mocniej pobudzała jego krwiożerczą naturę.

– Tak więc pokażę wam oto kim się stałem! – Oznajmił, po czym przybrał swą mroczną postać. Kły błysnęły magicznym blaskiem, oczy poczerwieniały, a czarne żyły wokół oczu uwydatniły się na bladej cerze. Na ten widok matki schowały swe dzieci, a mężczyźni stanęli gotowi bronić niewinnych.

– Nie zrobię wam krzywdy, pod jednym warunkiem. Co miesiąc w pełnię księżyca oddacie mi do zamku jedną, zupełnie zdrową osobę, natomiast jeśli tego nie zrobicie wymorduje całe miasto, oszczędzając jednego mieszkańca, który będzie opowiadał o tragedii jaką spotkało to miejsce. Macie czas do jutra. – Oznajmił, po czym rozpłynął się w mroku, pozostawiając ludzi w kompletnym osłupieniu.

– Skoro hrabia tego oczekuję spełnimy to! – Krzyknął burmistrz Baux. – Co miesiąc w pełnię księżyca oddamy mu młodą pannę wybraną losowo spośród nas. Takie będzie oto nowe prawo naszego miasta.

Aulus uśmiechnął się na te słowa. Spoglądał na miasto z jednego z balkonów z zamku, podziwiając widok, dotychczas spokojnego miejsca, które właśnie ogarnął zamęt.

___________

héritier – dziedzic

La vie n'est pas toujours rose. – Życie nie zawsze jest różowe









Śmierć w filiżanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz