🖤 | It's over | 🖤

652 23 3
                                    

* Jeon Jungkook *

Gdy rano się obudziłem, zobaczyłem przed sobą sylwetkę śpiącej osoby. Od razu odskoczyłem, ale to tak że spadłem z łóżka. Obudziłem przy tym mężczyznę, który spał koło mnie. Nawet nie zdążyłem zauważyć kto to był, ponieważ tak strasznie bałem się czyjegoś dotyku, że musiałem się odsunąć. Osoba leżąca na łóżku zaczęła przecierać oczy swoimi dość „uroczymi" rączkami i zaczęła się podnosić do siadu. Gdy ujrzałem Jimina od razu trochę rozluźniłem mięśnie i odetchnąłem z ulgą. Nagle odezwał się jego można powiedzieć że nawet „seksowny" głos.

-Oh Jungkook nic ci się nie stało?- zapytał i od razu zszedł z łóżka podając mi rękę żebym mógł wstać. Przyjąłem pomoc i od razu wyplątałem się z jego uścisku.

-Nie, nic mi nie jest. Przepraszam że cie obudziłem...- wyznałem z głową spuszczoną w dół.

-Ale hej, przecież nic się nie stało i tak pewnie za niedługo musiałbym wstać.- powiedział stanowczo po tym dodawając do tego trochę śmiechu na końcu co mnie ośmieliło.

-Jimin mogę zadać ci pytanie?- usiadłem delikatnie na łóżku, na których przed chwilą spałem.

-Oh jasne... i nie musisz się wstydzić- mówił to z taką łatwością, bo nigdy nie doświadczył tego co właśnie dzieje się u mnie w domu.

-Wiesz co? Ja nikomu nie ufam wiec będzie lepiej jeśli nie będę ci się „spowiadał". A co do pytania, to wiesz co ja tu robie? Nic nie pamietam, No prawie...- zarumieniłam się kiedy przypomniałem sobie jak Jimin powiedział że jestem uroczy...

-Po prostu zasnąłeś na kanapie, wiec zaniosłem cie do sypialni... . Chyba nie chciał byś spać na takim twardym meblu jakim jest sofa- zaśmiał się cicho ciagle patrząc mi w oczy... oczywiście ja miałem głowę skierowana w dół.

-No dobrze, dziękuje ci bardzo że mogłem przenocować, ale teraz już naprawdę pójdę, bo spóźnię się  do pracy...- wstałem z łóżka, zszedłem na dół i zacząłem ubierać buty i kurtkę, lecz ktoś mi przeszkodził.

-Jungkook, ale gdzie ty idziesz? Chcesz teraz tak po prostu wyjść do pracy? Może byś zjadł ze mną śniadanie?...- zadawał wiele pytań ale ja już wiedziałem że za długo będę na nim koczować, jeśli zostanę choć minutę dłużej.

-Wiesz co Jimin, nie musisz a poza tym jak nie przyjdę do pracy na daną godzinę to mnie zwolnią..- popatrzyłem na niego swoim nieśmiałym wzrokiem i lekko się uśmiechnąłem.

-Wiesz co Jungkook?- pokiwałem głową na nie, bo nie miałem pojęcia co chce powiedzieć.- Przepraszam cię ale muszę to zrobić...- pocałował mnie delikatnie w usta... gdy poczułem jego dotyk od razu przypomniał mi się mój wujek jak... po prostu nie wyduszę z siebie tego słowa?! Od razu się oderwałem od chłopaka, popatrzyłem przerażony w jego oczy a moje serce zaczęło walić jak szalone. Szybko zabrałem w ręce obuwie, otworzyłem drzwi od domu i zacząłem szybko biec w stronę restauracji. Tak strasznie nie chciałem poczuć tego dotyku, po prostu się bałem ale nikt tego nie rozumiał. Wbiegając na posesje od razu pobiegłem do kuchni, kryjąc się pod zlewem na który nikt nie zwracał nigdy uwagi. Zacząłem cicho szlochać i obwiniać się za to że dałem się namówić na pójście do jego mieszkania. A co gorsze, że jak przyjdę dziś do domu to będzie się tam działo istne piekło. Nigdy nic nie szło po mojej myśli! Dlatego już dawno zwątpiłem w życie.

Starałem się szybko ogarnąć i iść do szefa, żeby przydzielił mi zadanie na dziś. Po chwili znalazłem się w jego biurze i zaczęliśmy rozmowę, która nie była jakoś bardzo interesująca.

Znowu musiałem wrócić na zmywak, ale z drugiej strony dobrze, bo jakby Jimin coś zamówił to nie miałem bym odwagi wejść do jego mieszkania. Od razu gdy zacząłem prace, można powiedzieć że się rozluźniłem, ale to co miało się zaraz wydarzyć, po prostu nigdy bym się tego nie spodziewał... .

Do restauracji wszedł jak zwykle mój pijany w cztery dupy wujek. Gdy go zobaczyłem od razu wyczułem, że coś jest nie tak. Akurat w tym momencie nie było nikogo na kasie i członek mojej rodziny mógł wejść swobodnie tam gdzie pracowałem. Widziałem że kieruje się w stronę pomieszczenia w którym przebywałem i coraz bardziej próbuje się do mnie zbliżyć. W tym pomieszczeniu byłem tylko ja, ponieważ przez okienko podawano mi brudne naczynia i miałem je zmywać, po tym odkładając na suszarkę. Wujek jeszcze był w stanie mnie rozpoznać i wszedł do pomieszczenia zamykając za sobą drzwi na klucz. Byłem tak przerażony że upuściłam talerz który trzymałem w ręce i razem z nim upadłem na ziemie. Mężczyzna podchodził coraz bliżej, aż w końcu poczułem jak łapie mnie za ubrania i sadza na blacie, na którym były naczynia. Już wiedziałem co ma się stać... bardzo się bałem przechodzić przez to kolejny raz, ale jakie miałem inne wyjście? No właśnie nie miałem żadnego. Zaczął mnie rozbierać, przy tym całując moja szyje, na której robił malinki. Brzydziłem się siebie i wszystkich mężczyzn, którzy dotykali mojego ciała. Wujek szybkim ruchem ściągnął swoje spodnie i włożył szybko swojego członka do mojego odbytu. Zacząłem strasznie głośno płakać. Pracownicy dobijali się do drzwi ale były one ze stali wiec nawet nie próbowali ich wyważyć. Mężczyzna przyspieszał coraz bardziej. Widziałem że zaraz będzie u szczytu, wiec zaczął ściskać mocno mojego penisa. Krzyczałem na całe gardło i płakałem tak mocno że nikt by mnie nie przekrzyczał. Gdy doszedł od razu zemdlałem, ponieważ nie miałem już siły na nic, byłem bardzo drobnym chłopcem i każdy wysiłek sprawiał mi trudność.

Nawet się nie zdziwię kiedy się obudzę z zaschniętą krwią na pośladkach. Teraz tak sobie myśle i byłem głupi, przecież mogłem się posłuchać Jimina i u niego zostać... a teraz ? Czuje się jeszcze gorzej niż po pocałunku z chłopakiem. Czuje się jak zużyta i nic nie warta szmata...

raspberry lips | jikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz