*Jeon Jungkook*
Gdy otworzyłem oczy, przed nimi ukazała się Rose, która w ręce trzymała talerz z jedzeniem i kubek z ciepła herbatą.Szybko przetarłem oczy i gwałtownie wstałem do siadu. Zobaczyłem że pod moimi nogami leży biała koperta, więc nie zwracając uwagi na dziewczynę otworzyłem kawałek papieru i wyciągnąłem list, który był o wiele dłuższy. Wtem dziewczyna odłożyła jedzenie na stolik i zaczęła trząść moją osobą za ramiona. Szybko spojrzałem na nią, a ta nie mówiąc ani słowa wyrwała mi z rąk list i odłożyła na stolik zamiast tego zastępując moje ręce jedzeniem.
-Rose, ja nie mogę tak po prostu jeść gdy Jimin jest w niebezpieczeństwie... .- spojrzałem na jej twarz, a ta tylko patrzyła się złowrogą miną.
-Jeon, nie rozumiesz że nie możesz odstawiać jakiejś głodówki z powodu zaginięcia Chima? Gdyby on tu był na pewno nie pozwolił by ci nie jeść, więc wcinaj i jak zjesz oboje zobaczymy co jest w liście.- na chwilę przerwała, a gdy zobaczyła, że biorę kęs kanapki do buzi zaczęła kontynuować.- Ja też się o niego martwię Kookie, ale wiem że nasze starania idą na marne i musimy powiadomić policję.
-Dobrze wiesz że nie możemy zadzwonić na policję, poza tym mają nas pod ciągłą kontrolą... . Rose, zrozum tak bardzo boję się o niego. Widziałaś co mu ostatnim razem zrobili!- ostatnie zdanie powiedziałem ze złością, przez co poleciała mi jedna samotna łza.
-Nie płacz. Dobrze, otwórzmy tą kopertę i zacznijmy go szukać, nie ma czasu do stracenia.- po przetarciu łez wziąłem list i zacząłem czytać jego zawartość na głos.
*Hej Jungkook!
Brawa za twoją bystrość! Gratulujemy, że odnalazłeś list. Lecz pamiętaj, że to nie koniec męczarni twojego chłoptasia. Już od dwóch dni chodzi o suchym pysku i jest troszkę zadrapany, no ale cóż, jego los. Zapamiętaj, że masz nie wzywać policji, bo jak się o tym dowiem to już po Jiminie. Teraz twoim zadaniem jest dać za niego okup, czyli 50 tysięcy do jutra. Jeśli nie zobaczę tej kasy do północy, twój chłoptaś pożałuje że się urodził. Miejsce spotkania będzie w następnym liście, który znajduje się w miejscu w którym bardzo długo przebywałeś, z resztą Jimin też za niedługo może tam wylądować. Miłego dnia, buziaki! A i bym prawie zapomniał, kolejny filmik masz w tej kopercie, miłego oglądania!
Porywacz*Popatrzyłem przerażonymi oczami na Rose, a ta tylko stała w osłupieniu tak samo jak ja.
-R-rose, skąd ja wezmę tyle pieniędzy? I-i znowu jest jakiś filmik, ja nie wiem czy dam radę go oglądać, ale- ale muszę.- szybko pobiegłem do naszego pokoju i włożyłem pendriv-a w prawidłowe wejście w komputerze i odtworzyłem filmik.
W tym czasie siostra Chima zdążyła wbiec do pokoju i usiąść koło mnie.
Na materiale filmowym był mój chłopak przywiązany do krzesła i oblewany spirytusem, który boleśnie piekł jego rany. Ale na tym jeszcze się nie skończyło ponieważ potem podszedł do niego jeden z oprawców i zaczął zadawać mu ciosy kijem baseballowym w klatkę piersiową i nogi. Nie mogłem na to patrzeć więc szybko wyłączyłem film i wyrzuciłem pendrive w róg pokoju. Przytuliłem Rose i zacząłem głaskać po plecach na co ona się troszkę uspokoiła i ja tak samo.
-Muszę szybko uzbierać 50 tysięcy...- złapałem się za głowę lecz po chwili przypomniałem sobie o czymś i podniosłem ją gwałtownie do góry- mam przecież 30 tysięcy odłożonych na wszelki wypadek!- podskoczyłem na krześle i pobiegłem do sejfu, który mieliśmy w naszej garderobie.- Jest! Rose jeszcze tylko 20 tysięcy.- mówiłem ucieszony.
-Jeon ty chyba zwariowałeś, nie możemy im dać prawdziwych pieniędzy!- popatrzyła mi prosto w oczy, a ja chyba zrozumiałem, że wszystko robię zbyt gwałtownie.
CZYTASZ
raspberry lips | jikook
ActionKruchy chłopiec, mieszkający z wujkiem, który go bije i dojrzały mężczyzna, który zamieszkuje sam, zaliczając każdą laskę. Tak naprawdę są dwoma przeciwieństwami, jeden bogaty, drugi zaś biedny. Czy ich drogi się zejdą? I czy będą kimś więcej niż do...