🖤 | I don't want to lose him | 🖤

447 17 2
                                    

* Park Jimin *

Po wczorajszej „akcji" z Jungkookiem, bardzo długo rozmyślałem nad tym co tak naprawdę mnie z nim łączy. To było dziwne uczucie. Gdy byłem blisko niego, czułem że mój żołądek i wszystkie wnętrzności zaczynają podskakiwać i można by powiedzieć że to z powodu radości. A z drugiej strony gdy go nie było, to nie miałem ochoty, żeby żyć. Ale wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? To, że nie mam pojęcia czy w końcu jestem gejem, czy może wole kobiety? Ale tak samo to że zaliczam wszystkie laski na około, co dobrze o mnie nie świadczy w oczach innych. Obiecałem sobie, że już nigdy tego nie zrobię po wydarzeniu z toalet, ale kim by był mężczyzna bez odrobiny seksu? Jakbym miał mieć już chłopaka, to oczywiście że też by miał obowiązek zaspokajać drugą połówkę, czyli mnie... .

Był już ranek, a ja dalej nie mogłem zasnąć... tak naprawdę może spałem jedna godzinę, ale nic więcej... po prostu nie mogłem spać z tych natłoków myśli. Po chwili obróciłem się twarzą do Jungkooka i niemiłosiernie się przestraszyłem, ponieważ chłopak patrzył się na wprost z kamienną miną i miał cały czas otwarte oczy, którymi nie ważył się drgnąć. Pomachałem mu ręką przed twarzą, lecz to nadal nie działało. Postanowiłem się posunąć na odważniejszy krok i zbliżyłem swoje usta do tych jego, delikatnie całując. Chłopak w szybkim tempie zamknął oczy i dał ponieść się chwili, zresztą ja tak samo. Po chwili jednak przerwał pocałunek i wstał ze swojego łóżka. Położył się koło mnie, po czym mnie przytulił. Ja tylko przyciągnąłem go mocniej do siebie, przeczesując ręką jego włosy. Przykryłem nas kołdrą i leżeliśmy wtuleni do siebie, ciesząc się swoim towarzystwem.

-Kookie? Mam pytanie...- chłopak podniósł na mnie wzrok głośno przełykając ślinę.

-Tak? O co chodzi?

-Ciekawi mnie jedno... skąd znasz Kuana?- odczekałem chwile, lecz on się nie odezwał ani słowem- Kookie, proszę powiedz mi... wiem że to może niezbyt komfortowe pytanie, ale chce wiedzieć czy wszystko w porządku...- głaskałam go delikatnie po plecach, żeby dodać mu otuchy.

- Ja... nie mogę ci powiedzieć.

- Myślałem, że już sobie ufamy i nie będziemy mieć przed sobą żadnych sekretów - odpowiedziałem mu, delikatnie się od niego odsuwając.

- Ufam ci, ale nie mogę ci tego powiedzieć.

- To w takim razie chyba mi nie ufasz - czułem się, jakby Kook właśnie mnie okłamał.

Nie myślałem nad tym, co robie, tylko szybko wstałem i udałem się do toalety, żeby trochę ochłonąć. Usiadłem na zamkniętej muszli toalety i złapałem się rękoma za głowę ciężko oddychając. Byłem strasznie wkurzony i zestresowany na raz. Zacząłem patrzeć na wszystkie ściany w tym pomieszczeniu, żadna nie różniła się niczym a ja zacząłem coraz ciężej oddychać przy tym dostając „oczopląsu". Zacząłem iść z zamkniętymi oczami w stronę wyjścia po chwili chwytając za klamkę i otwierając drzwi. Zsunąłem się po ścianie podciągając nogi pod brodę, przy tym uspokajając oddech. Po dłuższej chwili wstałem z podłogi i podszedłem do mojego łóżka, na którym zasnął Jungkook. Pomyślałem że będzie lepiej jak przeniosą mnie na inną sale. Jeśli on mi nie ufa, to nie mam po co się dopytywać, skoro i tak mi nie powie albo będzie kłamał. Poza tym nie mam ochoty patrzeć na... kolegę? Przyjaciela? A może wroga? Nie mam pojęcia kim dla mnie jest w tej chwili, ale ja wiem, że bardzo mi na nim zależy. Pewne było, że nie chciałem go stracić, był dla mnie bardzo ważny... .Popatrzyłem ostatni raz na jego twarz i zobaczyłem minę przerażenia, pewnie miał koszmar. Nie chciałem znowu się rozczulić i trzymać go w objęciach, dlatego od razu poszedłem do gabinetu lekarskiego i poprosiłem o przeniesienie mnie na inną sale.

Lekarz się zgodził i zaprowadził mnie do niej. Gdy zobaczyłam kto na niej leży, po prostu zamarłem. To był najgorszy koszmar w moim życiu, chciałem go jak najszybciej wymazać, to wspomnienie nie mogło pozostać na długo.

raspberry lips | jikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz