🖤| I'm sick |🖤

202 12 3
                                    

* Jeon Jungkook *

*Jego przyrodzenie wchodziło we mnie ze zdwojoną siłą a na twarzy ukazała się cała złość. Wszystkie jego emocje przechodziły na mnie, a mężczyzna wyżywał się na moim ciele chłostając je i szarpiąc za włosy. Nagle moje wnętrze stało się puste na co popatrzyłem za siebie. Ujrzałem zmachaną posturę Jimina, lecz ten po chwili ponownie we mnie wszedł, tym razem nie tylko członkiem ale także zdołał zmieścić tam sztucznego członka. Moja twarz była cała od kropel łez, a także potu. Cera płonęła czerwienią, a włosy kleiły się do czoła. Z wycieńczenia zasłabłem, a jedyne co zapamiętałem to mocne uderzenia bioder i moją głowę która opadła bezwładnie na poduszki.*

Brrrr! Usłyszałem donośną melodyjkę budzika, a moja ręka od razu złapała za telefon żeby wyciszyć powiadomienie. Odwróciłem się na drugi bok, a przed moją twarzą pojawił się widok mojego chłopaka, który był ubrany w same bokserki. Od razu otworzyłem szeroko oczy a moje ciało podniosło się do siadu. Przyłożyłem swoją rękę do czoła, a moim zaskoczeniem było to że czułem mokre ciało i lekko ciepłą skórę. Od razu przypomniałem sobie wspomnienia z wczorajszego wieczoru, a moje oczy same miały ochotę wypaść z orbit. Poczułem po chwili jak mój ukochany się podnosi i siada obok mnie.

-Ej słoneczko co się stało? Obudziłem cie?- złapał mnie za ręce, lecz ja wyrwałem się z uścisku i przesunąłem na sam koniec łóżka.

-Z-zostaw mnie! Jak m-mogłeś to zrobić?!- moje policzki od razu zrobiły się całe mokre, a ciało niekontrolowanie zaczęło drżeć.

-Skarbie, ale co się stało, wytłumacz mi to... nic z tego nie rozumiem.- próbował się przybliżyć lecz ja odpychałem go z każdym razem coraz mocniej.

-Nie zbliżaj się! Jak mogłeś mnie zgwałcić?! Mój własny chłopak!- rozpłakałem się na dobre, już nie mogłem trzymać tych emocji w sobie.

-Kochanie uspokój się i mnie wysłuchaj... . Pamiętasz jak przeszkodził nam dzwonek do drzwi?- pokiwałem niewidocznie potwierdzająco głową, a mężczyzna kontynuował.- Poszedłem je otworzyć i zobaczyłem w nich Taehyunga, który chciał złożyć nam życzenia z okazji że zgodziłeś się być moim chłopakiem. Byłeś wtedy na górze, tu w sypialni co prawda po nie dokończonym stosunku, ale nieistotne. Wołałem cie żebyś zszedł na dół lecz odpowiadała mi tylko cisza. Postanowiłem sam porozmawiać z moim przyjacielem. Gdy przyszedłem do pokoju zobaczyłem jak słodko śpisz wiec po prostu położyłem cie w samych bokserkach i koszulce do łóżka.- jego przemowa na chwilę ucichła, lecz ja dalej nie byłem co do tego przekonany.- Skarbie jeżeli mi nie wierzysz to nawet Tae może ci to potwierdzić... nigdy bym nie posunął się do czegoś takiego, chociaż nie wiem jak był bym zły, nigdy się to nie zdarzy. Obiecuje ci to.- czułem jak chłopak się do mnie przesuwa i delikatnie obejmuje moje zwiędłe ciało.

-Cz-czyli to tylko sen?- wzmocniłem uścisk i bez zbędnych słów schowałem swoją głowę w zagłębienie jego szyi.- Przepraszam! Tak bardzo mi głupio Jimin... to było tak realistyczne, a do tego spałeś bez ubrań i to dodało oliwy do ognia... .

Wtuliłem się w jego osobę jak najmocniej umiałem. To był tylko sen, a ja głupi dałem się nabrać na tą głupią fantastykę. Tak bardzo żałowałem moich słów jak i wszystkiego... po prostu WSZYSTKIEGO! Czułem się coraz gorzej, a moje ciało nabierało z każdą chwilą coraz większego ciepła. Po raz pierwszy dałem upust swoim emocjom.

-Cichutko myszko... czuję że jesteś cały spocony, a twoje ciałko jest bardzo ciepłe. Pójdziesz wziąć zimną kąpiel na zbicie gorączki, co ty na to?- troszczył się o mnie i wspierał gdy tylko było trzeba... to właśnie był mój prawdziwy mężczyzna, nie ten ze snu.

-Zgadzam się na wszystko Jimin-ssi tylko proszę nie odchodź ode mnie już nigdy...- bredziłem bez sensu lecz nie miałem nawet ochoty przemyśleć mojego bezsensownego monologu.

-Nigdy cie nie zostawię. Obiecuje aniołku.- poczułem na moich ustach te jego, lecz nie miałem siły żeby oddać czułości, z czego pewnie był nie zadowolony.

Po chwili znalazłem się w wannie która powoli zaczęła wypełniać się po brzegi letnią wodą i moimi ulubionymi zapachami do kąpieli. Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, przy takim mężczyźnie mogłem czuć się bezpiecznie i zapomnieć o wszystkich swoich problemach... po prostu mogłem być sobą.

***
Przepraszam że taki krótki rozdział, ale nie miałam zbytnio czasu na pisanie go! 🥰

Miłego dnia/nocy! ❤️

700 słów

raspberry lips | jikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz