* Jeon Jungkook *
Uniosłem powoli moje ciężkie powieki, a ku mojemu zdziwieniu ukazał mi się sufit z drewna i mój ukochany leżący obok. Zobaczyłem że nie miał na sobie kołdry, lecz jego nogi były tuż pod brodą, a sam trząsł się z zimna. Z uśmiechem przykryłem go pierzyną i pocałowałem delikatnie w czółko wychodząc z pomieszczenia. Zobaczyłem schody, które były dość stare i drewniane, a poręczy już prawie nie było. Niczego się nie bojąc zszedłem na dół, ponieważ chciałem urządzić coś do jedzenia mojemu blondynkowi i przy okazji mnie. W kuchni ujrzałem jakąś kobietę. Była ona ubrana w luźną bluzkę, która delikatnie sięgała za pośladki, a pod spodem znajdowała się koronkowa bielizna, co można było ujrzeć na pierwszy rzut oka. Miała też przytulne kapcie z flamingami, które były koloru różowego, w sumie jak cały jej ubiór. Była drobna i nosiła na głowie kitkę, która była związana gumką z kwiatami. W mojej głowie była tylko jedna myśl... skąd ona się tu wzięła? To miał być domek na wynajem a nie z darmową dzwiką?! Nie chciałem być chamski nazywając ją tak, no ale mieliśmy być tu sami?!
Wszedłem pewny siebie do kuchni i od razu zwróciłem uwagę dziewczyny, która delikatnie odskoczyła do tyłu, przy czym uderzyła delikatnie głową o wisząca szafkę z talerzami.
-Kim jesteś?- stanąłem twarzą w twarz z dziewczyną a ona tylko się ukłoniła i zaczęła się przedstawiać.
-Jestem Lalisa Manoban... przepraszam za zamieszanie, ale jestem właścicielką tego domu- zarumieniła się i spuściła wzrok na swoje stopy.
-Naprawdę?- ona tylko skinęła głową na „tak" a ja kontynuowałem monolog.- to ja przepraszam za najście, ale chciałem zrobić śniadanie mojemu chłopakowi i przy okazji mi...- podrapałem się po tyle głowy, po czym żałowałem że nazwałem ją dziwką bo była naprawdę miłą dziewczyną... .
-Ah tak, proszę bardzo kuchnia jest już wolna- skłoniła się ponownie i zaczęła odchodzić w głąb pomieszania.
-Tak przy okazji nazywam się Jeon Jungkook...- powiedziałam gdy kobieta już zniknęła z mojego zasięgu wzroku , lecz usłyszałem ciche „miło wiedzieć" i zabrałem się za robienie jajecznicy z kiełbaską, którą podobno uwielbiał Jimin, a ja i tak miałem ochotę na tego typu śniadanko.
Rozbiłem jajka na patelni i zacząłem mieszać energicznie zgodnie ze wskazówkami zegara, po chwili dodając kiełbaskę. Gdy wszystko się spokojnie smażyło, poczułem na delikatny uścisk na mojej talii. Nie powiem przeraziłem się troszeczkę, ale gdy ujrzałem za moimi plecami blondyna, obróciłem się w jego stronę i dałem mu delikatnego buziaka na co odpowiedział tym samym. Ponownie obróciłem się w stronę patelni i gdy zobaczyłem że danie jest minimalnie spalone, ucieszyłem się z efektów pracy i po chwili zacząłem wykładać jajecznicę na talerz. Jimin opierał się o blat i oblizywał co chwilę wargę przy tym grzebiąc w telefonie. Za ten czas nie zauważony położyłem nasze dania w jadalni i wróciłem do kuchni żeby zobaczyć z kim tak namiętnie romansuje mój chłopak. Patrzył na instagrama, lecz akurat w tej chwili przyszedł SMS od niejakiego „Baekhyun-ssi ✨❤️", a treść SMS-a brzmiała „To kiedy nocka mochi?". Moja mina zrzedła w jednej sekundzie, a do oczu napłynęły łzy. Jimin pewnie zobaczył mój cień i od razu obrócił się w moją stronę gasząc ekran telefonu, a ja tylko popatrzyłem na niego przelotnie i uciekłem do pokoju. Biegłem szybko, ale przez łzy nie widziałem gdzie stawiam kroki, więc potknąłem się na jednym schodzie i upadłem. Po chwili szybko się podniosłem i wbiegłem pędem do pokoju zamykając za sobą drzwi na klucz. Runąłem na łóżko, a Jimin dobijał się do drzwi ile tylko sił miał w rękach. Szczelnie przykryłem się kołdrą i zacząłem głośno płakać zużywając przy tym tony chusteczek. Blondyn nie odpuszczał i walił coraz mocniej w drzwi przy tym krzycząc „Skarbie, wpuść! Wszystko ci wytłumaczę!".
*W tym momencie mój cały świat lęgnął w gruzach... myślałem że mnie kocha i będzie mi wierny do końca, ale widać że jestem tylko bezużyteczną szmatą na jeden raz. Jego słowa i czyny które kierował do mnie były tak szczere i wypełnione miłością że nie sądziłem że posunie się do zdrady. Seks był dla niego tylko zaspokojeniem, a ja byłem zabawką z którą mógł robić co mu się żywnie podoba... . *
Po chwili usłyszałem jak Jimin zsuwa się bezwładnie po drzwiach, a do drewnianej powłoki tym razem dobija się dziewczyna, którą poznałem kilka minut temu w jadalni. Nie miałem siły na żadne rozmowy w tej chwili, a bicie do drzwi i tak by nic nie dało. Krzyknąłem tylko „Zostawcie mnie w spokoju", a ci jakby zlękli się i od razu zbiegli schodami na dół.
W tej chwili miałem wszystko głęboko w dupie! Chciałem po prostu przemyśleć tą sprawę i uzgodnić co było by dla nas najlepsze... rozstanie się? Czy może wolny związek?. Nie myśląc o tym za bardzo wszedłem do łazienki która znajdowała się w sypialni. Rozglądałem się po pomieszczeniu a na wannie zobaczyłem malutką żyletkę. Bez zastanowienia sięgnąłem po nią i usiadłem na podłodze opierając się o ścianę . Zanim zrobiłem cokolwiek wziąłem kilka głębokich wdechów i wtedy odważyłem zrobić sobie pierwszą kreskę. Po jednej była następna i następna, to tak uzależniające.
Kilka minut później moja ręka od nadgarstka do łokcia była cała w ranach i krwi. Odrzuciłem metalowy sprzęt na drugi koniec łazienki, a moje płuca nie chciały współpracować i coraz ciężej mi się oddychało.Krew, ręką, wanna, ręka, krew, umywalka, aż nagle nastała ciemność?!
CZYTASZ
raspberry lips | jikook
AçãoKruchy chłopiec, mieszkający z wujkiem, który go bije i dojrzały mężczyzna, który zamieszkuje sam, zaliczając każdą laskę. Tak naprawdę są dwoma przeciwieństwami, jeden bogaty, drugi zaś biedny. Czy ich drogi się zejdą? I czy będą kimś więcej niż do...