Dziś jak, co dzień przez okna w klasie promienie słoneczne padają na ławki uczniów i ich sylwetki sprawiając ,że stają się mroczniejsi.
Pokazując otwarcie i z drugiej strony jak możemy być ponad wszystkimi.
Odwracam głowę, zaczynając pisać notatkę z tablicy, zastanawiając się o czym ta baba bredzi. Kątem oka dostrzegam wskazówki zegara.
Zirytowana przewracam oczami, ponieważ męczarnia jeszcze będzie trwała 5 minut.
Mijając wzrokiem osoby z mojej klasy, myślę jak to być kimś innym. Jedni myślą, czy pójść do sklepiku kupić sobie drugie śniadanie, drudzy olewają lekcje naszej wychowawczyni, więc śpią po nocnych grach, trzeci rzucają w siebie liścikami, pytając swoje przyjaciółki o coś ważnego, z przodu ławek skupiają się jak najbardziej by przyjść do domu z jak najlepszymi ocenami by rodzice ich pochwalili. A tuż naprzeciw mnie siedzi piękna, pusta i żywa lalka. Oczywiście jak wiadomo skoro ona jest ładna to musi się zadowolić nie byle jakim "towarem".
Nie lubię tak nadętych marionetek, które zrobią wszystko by mieć to, czego na chwilę obecną pragną. Zupełnie jak małe dziecko, by użyć za moment perswazji by mieć, to czego chce.
Odwraca się lekko w moją stronę
a jej długie kasztanowe włosy przerzuca sobie na lewe ramię, odsłaniając część nagiej szyi z pod rozpiętej koszuli ukazując nie małe skarby.~Asami~Chan! ~ Jestem w stanie ją ledwo usłyszeć, ale nie zwracam na nią uwagi. Po mimo że trzepoczę sztucznie swoimi gęstymi rzęsami, ukazując swoje śliczne duże orzechowe oczy. Zawsze tak robi jak czegoś oczekuje.
Może i jest ładna...ale jak zwykle na zewnątrz. We wnętrznie to pięcioletnie dziecko, które nie jest w stanie sobie samo poradzić. Nie przyjaźnię się z nią, raczej uprzykrza mi ona życie. Jesteśmy w pierwszej klasie liceum a zawsze czuje, że mogłaby mnie zaatakować swoimi pazurami jak pantera. (Dosłownie)~Pogadajmy. . . Chciałam z Tobą porozmawiać po szkole... Dobrze Asami~Chan? ~ Przewracam oczami, by nie popatrzeć w jej oczy z obrzydzeniem. Jak można mieć tak dobre aktorstwo przesłodzonym głosem? Widocznie mam nową nauczycielkę.
Nie mogąc dłużej znieść tego jej panoszenia się jak perski kot
Opieram swoją lewą dłoń pod podbródek, patrząc na nią własnymi niebieskimi tęczówkami z spokojem.~Yui . . . Wiesz sama dobrze, jak nie tracę swojego cennego czasu na coś bezużytecznego ~ Powiedziałam trochę głośniej niż zamierzałam, lecz naśladując zupełnie jak ona słodkim niż cukier głosikiem.W dodatku widząc w jej oczach iskierki nienawiści i pogardy nie mogłam nie podnieść cynicznie jednego kącika ust. Wprawiając ją w nowy poziom nienawiści z furią.
Powracam do pisania notatki z tablicy, gdy widząc z pod zeszytu jak jej włosy falują się, by ułożyć się prosto na jej małe plecy.
Niespodziewanie duszę w sobie syk i chęć płaczu, które mnie się zaszkliły, gdy wbija mi prawą dłonią swoje długie kolorowe paznokcie w moje biedne kolano.
W najodpowiedniejszym momencie nauczycielka czyt. (stara baba z wieczną menopauzą) . Zawsze znajdzie dla mnie swój czas, więc mnie w tym momencie wywołuje.-Sachiko,choć do tablicy, rozwiążesz mi tutaj zadanie skoro jesteś taka .. zajęta-
Nie mając wyboru przeklinam w głowie ją od starych przebrzydłych ropuch.
W klasie zapadła cisza jak na jakieś stypie. Można było tylko usłyszeć szukanie krzesła po podłodze a następnie czyjeś kroki. Moje kroki. Na rzeź.Wredna zerdzewiała rura mierzy mnie spojrzeniem tym samym oczekującym bym znowu dostała jeden. Nie dziwota, że dostaje jedynki, skoro nie potrafi tłumaczyć materiału. Zawsze się staram mieć dobre oceny, ale akurat na tym przedmiocie dominują i jedynki z odpowiedzi i czwórki z sprawdzianów.
Zamiast uczyć to przyprawia mnie o żyłkę na czole.
CZYTASZ
ℂ𝕙𝕠𝕣𝕠𝕓𝕒 𝕂𝕣𝕨𝕚 ~ 𝔸𝕥𝕤𝕦𝕞𝕦 𝕄𝕚𝕪𝕒 𝕩 𝕆ℂ
Fanfiction„Czy wiesz jak to jest? Być niepewnym i przerażonym w pewnej chwili o tą osobę, by za chwilę ją ujrzeć i być najszczęśliwszym dotąd człowiekiem ? A zaraz usłyszeć prosto w twarz, iż przeprasza i odchodzi? O to posmak niespełnionej, gorzki...