Na peronie 9 i 3/4 jest mnóstwo czarodziejów i tych starszych, odprowadzających pociechy na stację i tych młodszych w wesołych humorach czekających na kolejny rok w Hogwarcie. Miętoszę w dłoni list McGonagall informujący o tym, że zostałam Prefektem, dopóki nie zauważam rudej czupryny Rona wyłaniającego się ze ściany. Zaraz za nim pojawia się Ginny, bliźniaki i Harry, gdy tylko mnie zauważają ich twarze rozjaśniają uśmiechy. Moją także. Nic dziwnego, skoro ostatnie dwa tygodnie wakacji postanowiłam spędzić z rodzicami w Hiszpanii, całe wcześniejsze półtora miesiąca byłam z nimi i Zakonem. Stęskniłam się bardzo za przyjaciółmi. Gdy do mnie podchodzą Ginny od razu mnie przytula.
- Hermiono, ale jesteś opalona! - Woła Ruda z nutką zazdrości w wesołym głosie. Chciałam ją zabrać, ale nalegała, że powinnam spędzić ten czas z rodzicami. Pisałyśmy w tym czasie mnóstwo wiadomości.
- Tak... naprawdę ślicznie wyglądasz, Hermiono - Duka pod nosem zaintrygowany Ron, ale przerywają mu bliźniacy, którzy porywają mnie w ramiona i unoszą nad ziemię idąc w stronę Harry'ego.
- Tak, wyglądasz kwitnąco, Hermiono... - Zaczyna Fred.
- Ale czy to nie jest sprawka... - Teraz mówi George.
- Jakiegoś sprytnego zaklęcia samoopalającego? - Kończą razem. W końcu odstawiają mnie na ziemię.
- Zaklęcie samoopalające? Czemu o tym nie pomyślałam? - Pyta Ginny.
- Źle rzucone może sprawić, że będziesz pomarańczowa - Mówi Fred z zawiadiackim uśmieszkiem.
- Albo że w ogóle zmieniasz się w marchewkę - Dodaje George.
- Na zawsze - Wołają razem bliźniacy przerażającym głosem. Ginny unosi brwi w zaskoczeniu.
- Szkoda tylko, że takie zaklęcie nie istnieje - Mówię z pobłażającym wyrazem twarzy.
- Istnieje, historia jednej kobiety jest w najnowszym Żonglerze - charakterystyczny głos Luny sprawia, że wszyscy odwracamy się w jej stronę. Powitanie trwa dłuższą chwilę, gdy kończymy podchodzą do nas państwo Weasley.
- No już, kochaneczki, wchodźcie do pociągu - Mówi Molly, po czym cicho każe nam się do nich przybliżyć.
- Pamiętajcie, że w zamku czai się teraz wiele zła, miejcie oczy szeroko otwarte, nie wiemy kiedy Sami-Wiecie-Kto przypuści kolejny swój atak. Nie twierdzę, że w szkole jest niebezpiecznie, ale lepiej mieć się zawsze na baczności - Mówi Artur Weasley, a po chwili uśmiecha się do nas radośnie.
- Uczcie się pilnie - Dodaje pani Weasley i wygania nas do pociągu.
CZYTASZ
Forbidden love (Dramione)
FanficSzósty rok nauki w Hogwarcie. Rok, który wnosi najwięcej zmian w życie każdego ucznia. Nad światem czarodziei wisi wojna, czy w tych czasach jest miejsce na uczucia? Czy zmiany w życiu Hermiony wpłyną na dalsze losy historii? Dowiecie się czytając t...