Walentynkowy specjal

325 4 86
                                    

Rocky

Obudziłem się wcześnie niechętnie zmuszając się do wyjścia z domku ale wiedząc jaki jest dziś dzień. Po cichu w porannym mrozie mając już na głowie swoją czapkę pobiegłem do Zumy.

Spała sobie w najlepsze ale po kilku moich szeptach leniwie otworzyła oczy odzywając się cicho.

Zuma: Proszę daj mi spać... jest jeszcze wcześnie... i zimno...

Trochę zrobiło mi się głupio ale nie miałem zamiaru odpuszczać.

Rocky: Zuma no wstawaj, wiesz co jest dzisiaj?

Zuma: Nie wiem i możesz mi to powiedzieć później. - Odparła już bardziej przytomna i poirytowana.

Rocky: *Szepcze Zumie do ucha* Dzisiaj są Walentynki.

Kiedy to usłyszała uśmiechnęła się lekko i szerzej otwierając oczy odpowiedziała:

Zuma: To też się kładź.

Rocky: Nie, no co ty. Chcesz spędzić ranek tak leniwie?

Zuma: No to sama sprawię że się położysz.

Rocky: Czekaj co?

Nie zdążyłem powiedzieć nic więcej bo pociągnęła mnie za łapę wywracając. Nie było dane mi też już wstać bo przytuliła mnie patrząc mi prosto w oczy.

Zuma: Na prawdę nie chcesz poleżeć? Zdecyduj teraz.

Rocky: No... może pięć minut...

Zuma: Wiedziałam...

Trochę porozmawialiśmy aż w końcu temat naszego dialogu zmienił się na temat Sky.

Zuma: Ciekawe jak ona będzie patrzyć na Chasea...

Rocky: Zupełnie o tym zapomniałem....

Zuma: Współczuję jej... tak za nim tęskniła...

Chase

Obudziłem się leżąc prawie na Sky która też właśnie się budziła. Oboje zdawaliśmy sobie sprawę z konsekwencji tego co zaszło w nocy ale cieszyliśmy się tym.

Sky: Tak bardzo za tobą tęskniłam Chase...

Chase: Ja z tobą też.

Uśmiechnęliśmy się do siebie przytulając nawzajem.

____________________________________
Wiem że bardzo krótkie ale to jakby dodatek

Chase I SkyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz