Hje hje przecież bym ich nie pozabijał.
Sky
W nocy obudził mnie Chase swoim pojękiwaniem.
Chase: Nie!
Sky: Chase, Chase obudź się. To tylko zły sen.
Kiedy się obudził był cały spocony i bardzo szybko oddychał.
Sky: Spokojnie, jestem obok ciebie.
Bardzo mocno mnie przytulił ale szybko poluzowal uścisk bo przypomniał sobie o ranach.
Sky: Spokojnie , to był tylko koszmar...
Chase: Kocham cię ponad wszystko...
Sky: Ja też ciebie kocham... musiało ci się śnić coś okropnego.
Po tych słowach pocałowałam go a potem zasnęliśmy z powrotem.
Chase
Obudziła mnie Sky głaszcząc mnie pieszczotliwie. Z pewnością nie zdawała sobie nawet z tego sprawy.
Sky: Mój biedny Chase ma koszmary...
Chase: *Ziewa*
Od razu położyła się z powrotem.
Sky: O obudziłeś się. Mamy dzisiaj ładną pogodę i jest dziś na prawdę gorąco. Mniej cię boli? Możemy się przejść w nasze ulubione miejsce co ty na to? Byłbyś wstanie?
Chase: Wydaje mi się że tak, tylko najpierw coś zjedzmy.
Wyszliśmy na zewnątrz, faktycznie było bardzo ciepło i po wczorajszym deszczu nie było prawie śladu. Szybko zjedliśmy coś i już mieliśmy iść gdy podszedł do nas Rayder.
Rayder: Gdzie idziecie?
Sky: My... na dłuższy spacer.
Rayder: Oj no przecież wiem gdzie idziecie, sam tam zaniosłem huśtawkę.
Sky: Aha, to do zobaczenia.
Rayder: Pa.
Szliśmy przez dobrze znane nam miejsca a ja ciągle myślałem o moim śnie.
Sky: Hej, Chase co ty taki smutny albo zamyślony?
Chase: Ja... nic...
Sky: No mi nie powiesz?
Chase: Ten mój sen... był...
Sky: Jak zaraz nie przestaniesz być smutny to wtedy...
Chase: To co w tedy?
Sky: To to.
Mówiąc to pocałowała mnie w policzek. Resztę drogi przebyliśmy w milczeniu ale z uśmiechami. Kiedy dotarliśmy na miejsce Sky usiadła na huśtawce a ja zacząłem ją bujać. Potem ona bujała mnie i tak spędziliśmy razem mnóstwo czasu. Kiedy byliśmy już zmęczeni usiedliśmy w cieniu drzewa oparci o siebie. Siedzieliśmy tak dobre dziesięć minut. W końcu się odezwała patrząc mi w oczy.
Sky: Chase?
Chase: Hm?
Sky: A co się w ogóle śniło?
Opowiedziałem jej wszystko.
Sky: Wiesz co? To dziwne... śniło mi się to samo tylko że jak gdyby z mojej perspektywy...
Opowiedziała co jej się śniło.
Chase: To rzeczywiście dziwne.
Sky: Ale teraz zapomnijmy o już o tym.
CZYTASZ
Chase I Sky
Fanfiction(Jak coś to okładka mojego autorstwa) Główna treść to tytułowy ship ale nie jest to jedyny. Dowód na to że mój mózg jest szalony, są tu nawiązania (acz kolwiek mało widoczne). Bardzo oryginalna opowieść, staram się jak mogę.