Wyjazd

95 4 7
                                    

Ryder

Ostatnio pieski zaczęły się łączyć w pary. Dzielą się tak na dwuosobowe grupy. To nie jest już ten sam Psi Patrol co kiedyś. Już nie grają wszyscy razem w piłkę, nie biegają razem... Chase znowu nie jest na tyle sprawny żeby uczestniczyć w misjach. Cały czas same problemy z tego tytułu. Może powinnienem znaleźć kogoś na tymczasowe zastępstwo dla niego. Kiedy Chase będzie sprawny on po prostu będzie mu pomagać, może zostanie na stałe... zobaczymy jak będzie. Póki co sprawdzę co da się zrobić. W garażu trzymam już dla takiego pieska w razie czego od dawna, sprzęt dla niego sprzęt. To w zasadzie zapasowy Chasea. Używałby może jego pojazdu.

Chase

Nie mogłem zasnąć, czemu się tu z resztą dziwić. Nie wiem czemu powiedziałem Skye to co powiedziałem ale źle że to zrobiłem. Nie ważne co by mi nie zrobiła kocham ją... chociaż może ona udaje? Może chce żebym dał jej spokój? Może sobie znalazła kogoś nowego... miała na to dużo czasu kiedy... nie pamiętałem nic. Skąd mogę wiedzieć czy tak nie jest? Tak mnie zaatakowała... nigdy bym się po niej tego nie spodziewał. Czyli nie wiem o niej wszystkiego jak widać. Może właśnie tak jest? Może nie chce mnie. Może udawała że się cieszy kiedy mnie znaleźli... już mnie nie kocha, nie chcę, nie jestem dla niej ważny... nie jestem dla niej nikim.

Przychodziły do mnie coraz bardziej przygnębiające myśli. Zacząłem dygotać. Trząsłem się jakby mi było zimno. Nie czułem łap, nie byłbym wstanie wstać. Co się ze mną działo.

W końcu doszedłem do przekonania że Skye mogła to wszystko zrobić z nienawiści, że nienawidzi mnie i chce mi sprawić ból. Postanowiłem od teraz ignorować ją, nawet starać się na nią nie patrzeć.

I w tym momencie stało się coś czego się nie spodziewałem... odwiedziła mnie. Właśnie ona. Weszła do mojej budy ze spuszonym łbem.

Chase: Co? - W tonie mojego głosu można było usłyszeć że jestem zirytowany.

Skye: Ym... no... bo... jutro z rana jadę do kuzynki na tydzień... żebyśmy no... właśnie jakby odpoczęli od siebie, Ryder się zgodził. Chciałam się po prostu pożegnać.

Nie powiedziałem nic. Wzrokiem powiedziałem tylko żeby jak najszybszej poszła.

Kiedy już wychodziła odezwałem się jeszcze za nią.

Chase: Mam nadzieję że miło spędzisz czas. Przynajmniej będziesz mieć z kim.

Nie jestem pewien czy to usłyszała. Ważne że jej to powiedziałem. Nie się tam dobrze bawi... ciekawe z kim tam na prawdę będzie się spotykać.

_

___________________________________
Wiem że rozdział krótki ale za to kolejny chyba nawet jeszcze dzisiaj

Chase I SkyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz