Młody elf zgodził się wpuścić Lottie do Leśnego Królestwa. Właśnie przekraczali bramę. Dziewczynie ciężko było na sercu ze świadomością, że mrok tak bardzo zapanował w lesie.
Tak, chłopak pozwolił jej przyjść przed oblicze króla, tyle że postanowił - jak to powiedział - na wszelki wypadek, związać jej ręce.Zamek dalej był majestatyczny i dostojny. Niby w Królestwie nic się nie zmieniło z pozoru. Jednak tu było jeszcze więcej mroku niż w lesie. Mieszkańcy tego tak bardzo nie odczuwali, ale nasza w tej chwili brunetka z blond pasemkiem to czuła i widziała.
Po chwili z sali tronowej wyszedł elf, z którego beztrosko irytowała w lesie.
- Tauriel możesz wrócić do swoich zajęć. Mój ojciec chce z nią rozmawiać. - powiedział i rudowłosą kobieta, na oko w wieku księcia, odeszła do swoich zadań. Blondyn natomiast popchnął Lottie w stronę sali tronowej.
Kiedy weszli do pomieszczenia zamknęły się za nimi drzwi. Dziewczyna z ciężkim sercem spojrzała na niegdyś pełnego miłości i ciepła, teraz chłodnego i obojętnego na wszystko ukochanego. Pochyliła się, kiedy stanęli. Młodszy elf odsunął się od niej o kilka kroków. Thranduil spojrzał na nią. Jego oczy nadal miały tą samą barwę, ale teraz nie wyrażały nic poza obojętnością.
- Kim jesteś, jeśli można wiedzieć? - Lottie przekręciła oczami. Legolas widząc to chciał coś powiedzieć, ale ona go wyprzedziła.
- Nie no, bez jaj. Kolejny. Czy wy nie nauczycie się zadawać poprawnych pytań, żeby wywnioskować kim ktoś jest. Nie lubię się powtarzać. Ale zrobię wyjątek. Lepiej zapytać... - tutaj jej przerwał zirytowany ton.
- Kobieto! Zacznij normalnie gadać! Do króla mówisz, a nie koleżanki! Irytujesz mnie coraz bardziej! - ona tylko zachichotała niesłyszalnie.
- Bardzo mi przykro iż ty drogi Legolasie tak mnie postrzegasz. Jako irytującą, beztroską wariatkę. To wnioskuję z twojej wypowiedzi. Ale... - kątem oka obserwowała twarz Thranduila. W jego oczach przez moment gościło rozbawienie. Jej kąciki ust lekko się podniosły. - Ale bardzo by mi było miło gdyby mi się w środek zdania nie wcinało. Wracając do waszej wysokości pytania. Lepiej zapytać kim nie jestem.
Legolas westchnął zirytowany, a królowi niezauważalne drgnął kącik ust. Ponoć od lat nikt nie wywołał u niego uśmiechu, a tym bardziej śmiechu.
- Eh... Naprawdę zastanawiam się czy na pewno nie jesteś Mithrandirem. Więc kim nie jesteś?
- Szybko się król Thranduil uczy. Dobre pytanie król zadał. Więc... Na pewno nie jestem wrogiem waszym, ani krasnalem. A co do pierwszego pytania... Legolas podał odpowiedź jestem kobietą i pewnie już Panie wiesz, że Elfką. - Lottie uśmiechnęła się pod nosem, a na twarzy Thranduila można zauważyć rozbawienie, które mężczyzna próbował nieudolnie ukryć.
- Powiedz mi, jak się nazywasz? - Lottie przęłknęła ślinę. Musiała podać jakąś odpowiedź. Szybko stłumiła zdenerwowanie i mówiła dalej beztrosko.
- Och! Bo widzi król... Mówi się, że nie chodzi się po to w kapturze żeby poznali twoją osobowość. Ale niech będzie, dla ciebie zrobię wyjątek. Więc moim imieniem jest - szybko wymyśliła jakieś imię, a kaptur z jej głowy gładko się zsunął. - moim imieniem jest Raven.
- A więc Raven, co sprowadza cię do mojego królestwa? - oczywiście tylko ten oficjalny ton.
- A więc władco tego tutaj miejsca. Jestem tu po pierwsze po to, aby potwierdzić czy pogłoski o organizowanym balu to prawda? A po drugie mam coś do przekazania od pańskiego przyjaciela Elronda. - i tu zachichotała w myślach o tym jak łatwo Elrond dał się upić.
- Dobrze. No to te plotki mogę potwierdzić. Dziś odbędzie się tutaj bal. A teraz czym jest to coś do przekazania?
- To jest list, ale nie mam jak go podać, bo, ponieważ, iż, aczkolwiek ktoś postanowił związać mi ręce. - Legolas przewrócił oczami, a Thranduil nakazał rozwiązać jej nadgarstki. Kopia ojca wykonała dość mozolnie polecenie. Sięgnęła do kieszeni mojego płaszcza i wyjęła żółtawą kopertę z pieczęcią Imladris. Podając ją mężczyźnie ich dłonie się o siebie otarły. Oboje niezauważalne zadrżeli pod wpływem dotyku drugiego. Zmarszczyli brwi. Szybko zabrali ręce. Władca Mrocznej Puszczy zaczął czytać list od przyjaciela.
CZYTASZ
ððððð ððððððððð, ððð ððð ððððð âĒ ððĄðŦðð§ððŪðĒðĨ
Fanfictionâ - ðððððððð ð ðððð. ðððððððð ð ðĄðĶð ðĒðð§ðĒðððĒ, ððð ðĪðĶðððððððð, ððð ððð ðĄððððĄððĪðððð. ðð ðððð ðĄðĒ ð§ððððððð ðâðððððĒðððĒ. - ðððĪðððð§ðððð, ðð ðð§ðĶð ðĪð ððïŋ―...