Pov. Węgry
Obudziłem się dzisiaj o godzinie 10:30. To i tak dość wcześnie jak na mnie. Są takie dni, że mogę spać nawet 3 godziny dłużej niż dziś.
Przeciągnąłem się jeszcze w łóżku a później wstałem. Najpierw ubrałem się w jakieś moje codzienne ciuchy, przegarnąłem trochę ręką moje włosy, żeby nie wyglądały jakby po mojej głowie przeszło tornado a na koniec poszedłem do łazienki umyć zęby i takie tam.
Gdy już to wszystko zrobiłem zszedłem po schodach na dół do mojej kuchni w celu zrobienia sobie jakiegoś śniadania. Jestem strasznie głodny więc nie mam czasu na myślenie co zjeść lub na robienie czegoś przez godzinę. Więc zjem po prostu płatki. To najlepsze wyjście.
Wyjąłem z szafki płatki i nasypałem je do miski. W czasie kiedy to robiłem do moich uszu dobiegł dźwięk który od razu zniszczył mi humor. Jak zawsze zresztą..
Austria(A) – znowu wstałeś po 10! W życiu nie widziałam takiego lenia jak ty. I znowu to ja od rana musiałam sprzątać ten burdel który zostawiłeś tu wczoraj wieczorem – powiedziała z wyrzutem moja młodsza siostra. Eh.. cała Austria. Jak zawsze ma do mnie jakiś problem. Ma dopiero 17 lat więc mieszka ze mną, ale ja nie mogę się doczekać kiedy wreszcie będzie pełnoletnia i będę mógł kopnąć ją w dupe i kazać znaleźć sobie własny dach nad głową
Węgry(W) – mówisz o tym jednym nieumytym talerzu który zostawiłem tu wczoraj? – powiedziałem zmęczonym i obojętnym głosem spoglądając na nią kątem oka
A – tak, i jeszcze o tych nieułożonych poduszkach w salonie i rozwalonym kocu – powiedziała krzyżując ręce na piersi
W – o matko, wybacz mi pomimo tego, że taki chaos który spowodowałem jest niewybaczalny. Nie chciałem cię rozsierdzić moja księżniczko wkurwienia – powiedziałem uroczyście kłaniając się jej lekko a jej omal żyłka nie pękła
A – ty cholerny-
W – wybacz ale nie mam czasu na patrzenie jak się wściekasz. Wyglądasz wtedy jak taki mały wkurwiony piesek i to w sumie dość śmieszne, ale jakoś dzisiaj nie mam ochoty tego oglądać – przerwałem jej nawet nie dając jej mnie zwyzywać przez co zdenerwowała się chyba do granic możliwości. Wydała tylko z siebie dźwięk wkurwienia i odeszła. W sumie gładko poszło. Może ten dzień nie będzie aż taki zły?
Zadowolony z takiego obrotu wydarzeń wziąłem swoje płatki i przeniosłem się do salonu siadając na kanapę i sięgając po pilota do telewizora. Nawet nie zdążyłem go odpalić gdy moim oczom znów ukazała się Austria. Westchnąłem tylko i przewróciłem oczami
W – co znowu? Nieodpowiednio usiadłem? A może masz żal o to że przyszedłem tu z płatkami? Nie ma sprawy, już je odkładam – powiedziałem z sarkazmem
A – nie o to chodzi durniu - wywróciła wściekle oczami – przyszedł twój aniołek z piekieł –
Pov. Polska
Jestem właśnie w drodze do domu Węgier. Nie byliśmy dziś umówieni ani nic takiego, ale po prostu nie mam nic ciekawego do roboty a w sumie dawno się nie widzieliśmy. Całe dwa dni. To normalnie jak wieczność. Znam się z nim już tak długo i zdołałem przywiązać się na tyle że te dwa dni to naprawdę była udręka..
Nie mieszkamy aż tak daleko od siebie, więc na spokojnie mogę chodzić do niego pieszo. Zajmuje mi to wtedy tak z 20 minut, ewentualnie pół godziny. Oczywiście mogę podjechać autobusem ale osobiście lubię spacery.
Jestem już na miejscu. Normalnie wszedłbym tak po prostu bez pukania jak to robię zazwyczaj ale wiem, że akurat teraz jego siostra jest tutaj. Jak jest u swoich koleżanek to wchodzę jak do siebie ale teraz wolę nie. Jeszcze zrobi z tego jakąś awanturę. Na samą myśl przewróciłem oczami
Zapukałem więc z nadzieją, że otworzy mi Węgier jednak mój los nie jest na tyle miły aby to się spełniło
A – czego? – zapytała niska dziewczyna a gdy zobaczyła tylko mój tors podniosła głowę do góry. Gdy zobaczyła moją twarz od razu jej humor z chyba rozwścieczonego zmienił się na zmęczony moją obecnością – oh..to ty.. –
Polska(P) – witaj diabełku – powiedziałem z uśmiechem
A – spadaj pijaku – syknęła i chciała zatrzasnąć mi drzwi przed nosem jednak postawiłem stopę pomiędzy drzwiami a framugą. Ona powoli znów je otworzyła i patrzyła na mnie wzrokiem mordercy – czego chcesz do cholery -
P – jest Węgry? – zapytałem spokojnie jak gdyby nigdy nic
A – no tak...idź, zabierz go stąd i najlepiej już nie wracajcie – powiedziała po czym poszła w kierunku salonu najpewniej poinformować swojego brata o tym, że przyszedłem
P – dziękuje za miłe zaproszenie – powiedziałem jeszcze a ona odpowiedziała mi tylko szybkie „wal się" po czym zniknęła mi z pola widzenia. Ah.. też chciałbym mieć młodsze rodzeństwo. Byłoby się z kim droczyć. Ale przynajmniej mam do tego jeszcze ją.
Po chwili moim oczom ukazał się Węgry od razu uśmiechnął się na mój widok. Ja zrobiłem to samo
W – Polska? Co tu robisz? – powiedział chyba trochę zaskoczony na mój widok ale mimo wszystko zadowolony z tego że tu jestem
P – jak to co? Dwa dni się nie widzieliśmy. Stęskniłem się – powiedziałem i poruszyłem brwiami kilka razy
W – oj weź bo się zarumienię – powiedział przykładając jedną rękę do ust niczym zawstydzona panienka. Po tym obaj zaśmialiśmy się głośno
A – pedały.. – syknęła ta mała szkarada, ale my ją olaliśmy.
Poszliśmy do salonu. Chwilę pograliśmy, pooglądaliśmy coś a potem zrobiliśmy się głodni i stwierdziliśmy że pójdziemy na pizze a przy okazji na dłuższy spacer.
CZYTASZ
"Nienawidzę cię kochać" - Węgry&Polska&Litwa ( countryhumans )
FanfictionPolska to rozgadany, zadziorny i energiczny chłopak. Ma dom, przyjaciół, i wiedzie sobie spokojne życie. Ma również jedną osobę do której czuje coś więcej i zrobiłby dla niego wszystko. Jednak osoba ta nie wie o nim wszystkiego. Nie zna jego przesz...