4.

282 26 8
                                    

Pov.Polska

Wróciłem już do domu. Od razu poszedłem do mojego pokoju przebrać się w piżamę i położyłem się do łóżka. Jest już późno i jestem jakiś zmęczony..

Boje się, że przez te całą akcję Węgry traci do mnie zaufanie. Bardzo tego nie chce. To co mu przed chwilą powiedziałem było szczere.. jest dla mnie ważny.

Poza tym nie wiem nawet czemu się tak denerwuje na samą myśl o tym, że to co mówił Czechy to prawda.. W końcu..to nic aż tak ważnego. Swoją drogą muszę go później przeprosić. Nie potrzebie się uniosłem. Jutro z nim pogadam, ale teraz chcę po prostu przestać już myśleć i zasnąć..


Jestem na łące. Na tej samej na której go poznałem. On również tu jest. Trzymamy się za ręce. Później idziemy razem przez łąkę. Jest tu bardzo wysoka trawa..

Jestem szczęśliwy, on też.

- już zawsze będziemy razem – mówię na co on uśmiecha się radośnie i rzuca się na mnie z zamiarem przytulenia. Leżymy razem na ziemi.

Ale nagle wszystko się zmienia. Niebo stałe się szaro-czarne, trawa usycha, on gdzieś znika. Ale ja się tym nie przejmuje. Leże dalej. Słyszę jego krzyk. Leże dalej. Słyszę płacz, potem śmiech. Leże dalej.

Ale w końcu się pojawił. Cały w zadrapaniach i w niektórym miejscach okrwawiony. Płacze. Płacze jakąś ciemną substancją. Ale nie wygląda na smutnego. Patrzy się na mnie

- obiecałeś mi – powiedział a wtedy poczułem duże ukłucie w klatce piersiowej – jesteś kłamcą – drugie ukłucie – ale nie martw się. Ja wciąż pamiętam. I dotrzymam obietnicy – powiedział i uśmiechnął się. To najpiękniejszy uśmiech na świecie. Zapatrzyłem się na niego i nawet nie zauważyłem że tonę. W tej ciemnej cieczy. Tonę w jego łzach

Ostatnie co widzę to jego uśmiech. Tylko tym razem inny. Uśmiech pełen nienawiści


Obudziłem się bardzo gwałtownie. Odruchowo złapałem w płuca dużo powietrza. Jeszcze przez jakąś chwilę ciężko oddychałem. Potem zauważyłem, że mam mokre policzki. Nieświadomie płakałem. Złapałem się za głowę i jedną ręką przetarłem łzy

Najgorszy sen w moim życiu. Wiedziałem że tak będzie. Wyrzuty sumienia skończyły mi się 8 lat temu. Teraz przynajmniej wiem już na pewno... Nie mogę się z nim spotkać..

Pov.Węgry

Jest już 16:00. Polska mówił mi wczoraj, że dzisiaj też się spotkamy. Nie odbiera telefonu, nie odczytuje wiadomości. Martwię się o niego, to nie w jego stylu. A po tym co mi wczoraj powiedział to już w ogóle nie spodziewałem się tego, że o mnie zapomni..

Austria akurat przechodziła koło mojego pokoju. Zauważyła chyba że leże zrezygnowany na łóżku bo weszła do mojego pokoju

A – co ty tu jeszcze robisz? Nie miałeś dzisiaj czasem iść gdzieś z tym przygłupem? – zapytała oschle jak zawsze. Ale ja nie miałem dzisiaj humoru na droczenie się z nią..

W – miałem.. – odpowiedziałem obojętnym głosem nawet na nią nie patrząc

A – wystawił cię? – zapytała kpiąco i zaśmiała się. Ja tylko jeszcze bardziej przygnębiony odwróciłem się na drugi bok, plecami do niej. Ona widząc to przestała się śmiać. Chyba spodziewała się tego, że się wkurzę czy cos takiego – oh... to niepodobne do niego – powiedziała spokojnym głosem. Teraz to ja byłem zaskoczony jej reakcją

W – wiem.. dlatego mam jeszcze małą nadzieje.. że może przyjdzie – powiedziałem smutnym głosem a ona chwilę milczała. Po chwili jednak podeszła do mnie i powiedziała zdecydowanym głosem

A – wstawaj – powiedziała a ja popatrzyłem na nią pytająco – tak, to co słyszałeś. Wstawaj i idź do niego – powiedziała a ja podniosłem się do siadu i już zacząłem mówić „ale-" jednak ona nie dała mi dokończyć – nie będziesz tu siedział cały dzień i czekał. To ty idź do niego, wygarnij mu że musiałeś tyle czekać, a potem rób z nim to co miałeś dzisiaj robić – powiedziała i skrzyżowała ręce na piersiach

Patrzyłem na nią chwilę zaskoczony. Potem wstałem i przytuliłem ją. Nigdy nie spodziewałbym się, że ona będzie się mną przejmowała

W – no proszę proszę, jednak ci na mnie zależy – powiedziałem już teraz nieco złośliwie na co ona od razu zareagowała

A – c-co? Nie po prostu... ch-chciałam mieć dziś wolną chate – wytłumaczyła się nerwowo i odwróciła obrażona głowę w bok. Ja zaśmiałem się tylko, ubrałem na siebie bluzę. Powiedziałem jej jeszcze przed wyjściem „Dziękuje" na co ona spuściła głowę w dół i powiedziała tylko „spoko.."

Szedłem już jakiś czas. Przechodziłem właśnie przez park. Cały czas byłem zdeterminowany, żeby zrobić właśnie tak jak radziła mi siostra, jednak teraz.. zacząłem wątpić w ten plan. A może jest zajęty czymś ważnym? I jutro mnie przeprosi i wtedy wyjdziemy? Albo po prostu jest zmęczony lub zachorował i nie ma siły na wyjście ze mną? Znaczy, mógłby dać mi jakiś znak życia w postaci np. smsa, ale to już jego sprawa.

Usiadłem na ławce i oparłem ręce na nogach a na rękach głowę. Teraz uznałem że nie ma sensu do niego iść. Ale do domu też nie wrócę, ze względu na Austrie. Mówiłem jej, że zawalczę.. ale później kłamać jej że to zrobiłem też będzie kiepsko.. siedziałem tak przez chwilę przygnębiony aż nie podszedł do mnie jakiś chłopak

??? – hej, wszystko dobrze? – powiedział ze spokojem a gdy spojrzałem na niego uśmiechnął się lekko. Nigdy wcześniej go nie widziałem. Wygląda na kogoś w moim wieku lub trochę starszego. Chyba jest minimalnie niższy ode mnie i.. w sumie bardzo ładny

W – um.. nie.. znaczy tak tylko... po prostu rozmyślam nad czymś – powiedziałem i też się uśmiechnąłem. Trochę poplątał mi się język.. On pokiwał lekko głową i powoli usiadł koło mnie.

??? – wiesz, według mnie nie można się nad czymś za długo zastanawiać, bo wtedy zaczynasz mieć dużo wątpliwości. Najlepiej jest coś sobie postanowić a potem po prostu to zrobić – powiedział z uśmiechem i spojrzał na mnie. Ta rada nie pasowała raczej do mojego charakteru ale...on miał w sobie cos takiego co mnie przekonało...

W – w sumie... może i masz rację – powiedziałem na co on uśmiechnął się nieco szerzej pokazując swoje białe zęby – tak w ogóle to jestem Węgry – powiedziałem i wyciągnąłem dłoń w jego kierunku. On zaskoczył się chyba lekko ale po chwili uśmiechnął się

??? – miło mi cię poznać – powiedział i on również podał mi swoją dłoń – jestem Litwa -

"Nienawidzę cię kochać" - Węgry&Polska&Litwa ( countryhumans )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz