Pov.Polska
Wciąż nie mogę uwierzyć w to co się stało. I wciąż nie wiem jak powiedzieć o tym Węgrom.. Wiem że to również jego przyjaciel i już powinien się o tym dowiedzieć ale... nie cierpię kiedy płacze.. i ogólnie kiedy jest smutny. Powiem mu jak Czechy będzie miał się lepiej.. albo jak.. j-już będzie wiadomo że to koniec. Bo jakby dowiedział się teraz byłby przytłoczony tą niepewnością tak samo jak ja i Słowacja. Chcę tego uniknąć..
Poszedłem zrobić Słowacji kawę. Przyda jej się na te nerwy. Gdy podszedłem do niej i podałem jej kubek ona powiedziała ciche i przepełnione smutkiem "dziękuje". Jeszcze nigdy nie widziałem jej takiej smutnej. Przecież ona zawsze była tą która widzi promyk nadziei nawet w najgorszej sytuacji. Nawet kiedy ich rodzice umarli nie była taka zrozpaczona..
P - hej Słowacja... - zacząłem spokojnym głosem a ona spojrzała na mnie - .. wiem, że to może być dla ciebie trudne ale.. opowiesz mi bardziej ze szczegółami co się stało? - powiedziałem kojącym tonem i chwyciłem ją pokrzepiająco za dłoń. Myślę, że już teraz trochę ochłonęła i może mi powiedzieć trochę więcej o tej sytuacji
Jednak ona przez dłuższą chwilę milczała. Czułem, że chce coś powiedzieć tylko nie wiedziała jak ułożyć słowa. Ewidentnie biła się z myślami, a to oznacza że najprawdopodobniej chce ukryć przede mną jedną kluczową informację.
Sł - jeszcze wczoraj wszystko było dobrze.. - zaczęła wreszcie lekko zachrypniętym głosem - prawie cały dzień myślał o tobie, wiesz? O tym jak mógłby ci pomóc... - powiedziała a ja lekko się zdziwiłem. Nie sądziłem, że Czechy tak się tym przejmie.. - rozmawialiśmy razem do późnego wieczora. Potem zasnęłam i on pewnie zaniósł mnie do mojego pokoju bo obudziłam się w moim łóżku... A gdy rano zeszłam na dół...o-on leżał na kanapie. Wyglądał normalnie, myślałam, że śpi.. a-ale gdy spróbowałam go obudzić.. on n-nie.. - zaczęła się jąkać i chyba znów zaczęło zbierać jej się na płacz. Przytuliłem ją do siebie i chwile tak siedzieliśmy.
Jednak po chwili znów się odezwałem. Wiem, że ona cierpi i teraz mogę wydawać się nieczuły.. ale wiem , że ona coś ukrywa..
P - Słowacja.. - zacząłem a ona spojrzała na mnie. Zrobiłem poważną minę i przeszyłem ją moim wzrokiem - ... a teraz powiedz mi, jak było naprawdę -
Widziałem jej zdziwienie oraz trochę niepokoju w oczach. Na początku nie wiedziała co powiedzieć, chciała się jeszcze jakoś wykręcić. Ale w końcu poddała się. Spuściła głowę w dół i zaczęła
Sł - Polsko ja... nigdy bym cię nie okłamała. Po prostu prawda jest taka, że od razu wyciągniesz pochopne wnioski i nawet nie dasz mi wytłumaczyć.. - powiedziała i spojrzała na mnie z nadzieją. Ja jednak nie miałem zamiaru jej obiecywać że nie zareaguje gwałtownie. Czasami trzeba działać bez głębszego zastanowienia.. - ..tamtej nocy... przyszedł do nas Litwa.. -
Po tych słowach w moich oczach pojawiła się furia.
P - jak mogłaś to przede mną ukryć?! - krzyknąłem wstając gwałtownie z miejsca
Sł - ukryłam to bo wiedziałam że właśnie tak zareagujesz! Ja nie wierze w to, że Litwa mógł mu coś zrobić! - krzyknęła również wstając - on zawsze w porównaniu do ciebie miał dobre serce! Wtedy rozmawialiśmy tak jak kiedyś. Znów poczułam że się przyjaźnimy! -
P - nie wierzysz w to bo jesteś po prostu głupia! Naprawdę nie widzisz że to już nie jest on? Teraz to jest potwór żądny zemsty! - krzyknąłem zanim zdążyłem ugryźć się w język. Słowacja tylko stanęła w bezruchu i zmarszczyła brwi, a po jej policzkach znów zaczęły lecieć łzy - Słowacja.. ja..-
Sł - nie Polska.. Jedyną głupią osobą tutaj jesteś właśnie ty - powiedziała po czym odwróciła się do mnie plecami. Spojrzała na mnie jeszcze tylko przez ramię - potwór żądny zemsty mówisz? To w takim razie przypomnij sobie dlaczego, a bardziej przez kogo, właściwie nim jest. - powiedziała i zaczęła iść w stronę sali Czech
Ona ma rację. Dlaczego ja zawszę muszę wszystko zepsuć?
Najpierw straciłem Czecha, teraz Słowację. Został mi jeszcze tylko... Chwila.. Straciłem ich. Obydwóch po kolei. Akurat teraz kiedy pojawił się... O matko i został mi jeszcze tylko.. Węgry, który jest sam w domu. W domu który adres zna on..
O nie. Zrobiłem wszystko dokładnie tak, jak on to przewidział. Dałem się złapać w jego pułapkę! Teraz już nie mogę dopuścić do tego aby cokolwiek stało się Węgrom. Nie mogę..
Pov.Węgry
W - hej Litwa.. co ty tutaj robisz? - powiedziałem trochę niemrawo nadal trochę zaniepokojony. Miałem złe przeczucia..
Li - przyszedłem tylko cię odwiedzić - powiedział i wszedł do środka po czym zamknął za sobą drzwi. Teraz to już nawet nie ukrywał swojego uśmiechu, mówiącego o tym że najprawdopodobniej już po mnie
W - L-Litwa... o co tutaj w ogóle chodzi? - powiedziałem już teraz trochę przestraszony. Od samego początku to wszystko było jakieś dziwne. To dziwne zachowanie Polski i Czech, czy chociażby to pojawienie się przyjaciela Polski o którym nigdy w życiu nie słyszałem
Li - No wiedziałem, że Polska w życiu ci tego nie powie - zaśmiał się pod nosem po czym znów spojrzał na mnie - w takim razie ja będę pierwszy - powiedział po czym poszedł sobie do mojego salonu.
Nie wiedziałem co mnie czeka gdy zostanę z nim sam na sam w jednym pokoju. Polska mówił mi, że nie mam się z nim spotykać w pojedynkę.. chyba właśnie rozgryzłem dlaczego.
Chciałem skorzystać z okazji i po prostu uciec. Ta, uciec i zostawić go w moim domu. Jednak i to mi się nie udało..
Gdy szarpnąłem za klamkę, drzwi nie chciały się otworzyć. No co jest?! Szarpałem tak się jeszcze chwilę aż w końcu odpuściłem. No cóż, co będzie to będzie
Gdy powoli wszedłem do salonu on siedział sobie spokojnie na fotelu i machał sobie na palcu moimi kluczykami od drzwi. No to teraz wszystko jasne..
Li - oh, wybacz. Mam lepkie łapki - powiedział z uśmiechem wyższości na twarzy. Ja nie widząc, żebym miał za bardzo jakieś inne wyjście po prostu usiadłem na kanapie na przeciwko niego - więc zacznę może od pytania, które mimo że jest dla mnie oczywiste, to i tak wolę mieć pewność. Polska nigdy nic ci o mnie nie mówił, prawda? Nawet wtedy gdy już się tu pojawiłem, nie raczył nic ci wytłumaczyć, hm? - powiedział patrząc na mnie trochę znudzonym wzrokiem. Ja westchnąłem lekko i pokręciłem lekko głową na nie - i czy to ci nie dało żadnych podejrzeń? Czy to nie skłoniło cię do bezpośredniego zapytania go? - zapytał przyglądając mi się uważnie
W - em..no dało.. i go zapytałem - powiedziałem trochę niepewnie a on patrzył na mnie z jedną uniesioną brwią jakby czekał na ciąg dalszy. Ja westchnąłem tylko i odwróciłem wzrok - no dobra.. zapytałem ale niczego się nie dowiedziałem. Ale uznałem wtedy że po prostu nie miał ochoty o tym rozmawiać albo... albo...-
Li - hah, no tak. On po prostu pewnie w jakiś sposób zamydlił ci oczy i przeszedł do innego tematu, unikając tamtego jak Czechy kościoła - zaśmiał się a ja zmieszałem się. To nie było tak... nie mogło być.. - czas w końcu zauważyć i pogodzić się z faktem że Polska umie tylko kłamać. Wiesz nawet mi cię żal. Ślepo zakochany w kimś takim jak Polska - powiedział a ja otworzyłem lekko szerzej oczy. Skąd on to.. - nawet nie wiesz jak bardzo to widać. I sądzę że on też to widział, tylko po prostu wolał to wykorzystywać -
W - nie! Teraz przesadziłeś! Polska nigdy by-
Li - doprawdy? - przerwał mi i lekko zmarszczył brwi - Polska nigdy by co? Nikogo nie skrzywdził? Nigdy cię nie okłamał? Błagam cię przejrzyj w końcu na oczy - powiedział po czym wstał - ty wcale go nie znasz. Zakochałeś się w tym którym on chciałby być, w tym którego przed tobą odgrywał. - powiedział a jego ton coraz bardziej się unosił. Coraz bardziej porywały go emocje - jesteś po prostu zaślepiony tą jego.. głupią idealnością! Tym jego śmiechem, żarcikami, dzikim blaskiem oczu - mówił a ja chyba zaczynałem rozumieć.. - jesteś po prostu tak samo głupi jak ja byłem! -
CZYTASZ
"Nienawidzę cię kochać" - Węgry&Polska&Litwa ( countryhumans )
FanfictionPolska to rozgadany, zadziorny i energiczny chłopak. Ma dom, przyjaciół, i wiedzie sobie spokojne życie. Ma również jedną osobę do której czuje coś więcej i zrobiłby dla niego wszystko. Jednak osoba ta nie wie o nim wszystkiego. Nie zna jego przesz...