Magnus został sam nieco rozbawiony paniką chłopaka. Jasne, że się skapnął, że chłopak ma na policzku podkład. On sam go używał, przy mocniejszym makijażu. nie rozumiał tylko tej paniki. Ten chłopak bardzo mu się podobał...no właśnie.
To chyba nie najlepszy znak. Życie Magnusa jest pod ciągłą presją, ma nieciekawą przeszłość, o której nie tyle się bał, co nie mógł mówić. Oczywiście nie zamierzał kłamać i wspomniał, że ma nie najlepszą przeszłość, ale nie mógł powiedzieć wszystkiego. Wiedział też, że prawda może wystraszyć tego anioła.
Teraz stał przed trudnym wyborem. Skończyć to teraz i modlić się, aby nikt nigdy ich razem nie powiązał jakby przeszłość postanowiła go dopaść, albo zaryzykować i modlić się, aby przeszłość nigdy tego nie zrobiła.
Nie chciał rezygnować z chłopaka, ale nie wiedział czy może już żyć normalnie.
Miał mało czasu, więc wybrał numer do swojej przyjaciółki.-Halo?
-Cat? Mam…
-Magnus?! O mój tato! Żyjesz! Znaczy nigdy w to nie wątpiłam, zawsze uchodzisz z życiem, ale nie odzywałeś się 3 lata. Bałam się, że się nie udało. Obiecałeś zadzwonić jak tylko się ustatkujesz. Jest tak? Gdzie jesteś?!
-Spokojnie kochana. Wróciłem na Brooklyn. Postanowiłem ukryć się na widoku.
-Zawsze miałeś niedorzeczne pomysły. Kiedy wróciłeś? Ragnor i Raphael wiedzą?
-I zawszę wychodziłęm z nich cało. Ragnor wie. Cat...ja nie wiem co robić.
-Co się stało?
-Ja poznałem kogoś i ehhh. Wiesz jaki jestem…
-To kolejna osoba na jedną noc czy?
-Jakby był na jedną noc, miałbym go gdzieś i nie dzwonił bym prosić o radę.
-Boisz się, że go narazisz?
-On nie zasługuje na to wszystko na co naraziłem was, ale nie chce też z niego rezygnować.
-Zawsze byłeś skurwielem jakich mało. Jednak pamiętam jak byłeś w stanie się zmienić dla..
-Nie kończ proszę.
-Mags. Minęło już 5 lat. Wiesz, że on wie wszystko. Próbowaliśmy przechytrzyć demona. Na pewno przynajmniej się domyśla, ale nic z tym nie robi. Ty zrobiłeś dużo dla nas wszystkich, nawet więcej niż byśmy chcieli. Należy ci się w końcu oddech i miłość.
-Cat.
-Nie mój się zakochać. Zaczynasz od nowa! Oczekuje zaproszenia na obiad z tym kimś.
-O ile czegoś nie spieprzę, a on da się jeszcze zaprosić na randkę.
-Jesteś Magnus Bane! Tobie nikt nie odmawia.
Zaśmiała się do słuchawki.
-Dobra Magi. Muszę lecieć bo jestem w pracy. Bajo.
-Bajo.
Rozłączył się i zerknął na tapetę swojego telefonu. Było tam zdjęcie ich trójki nad morzem. Uśmiechnął się i rozejrzał. Zauważył, że chłopaka nie ma już dłuższy czas i postanowił sprawdzić czy wszystko okej. Idąc w stronę toalet ktoś wjechał w niego z bara. Magnus sprzed 5 lat nie pozwoliłby na takie traktowanie. Warknął tylko i przewrócił oczami. Wszedł do łazienki.
-Alexander?
Zobaczył go opartego o ścianę, trzymającego telefon przy uchu. Kiedy tylko ich wzrok się skrzyżował Alec odwrócił twarz i rozłączył się. Miał nadzieję, że azjata nie zdążył zobaczyć tego siniaka. Mylił się. Mężczyzna podszedł do niego, był niższy, ale to nie robiło mu żadnego problemu. Złapał palcami za brodę Lightwooda, żeby skierować jego twarz na siebie. Alec był zażenowany.
Magnus zacmokał kiwając głową na boki.

CZYTASZ
Edom [MALEC]
Hayran KurguŻycie Aleca jest piekielnie trudne i smutne. Chłopak nie chce się stawiać rodzicom, ale pewnego dnia nie wytrzymuje i ujawnia sekret o sobie pewien sekret i buntuje. Po tym czynie chłopak poczuł, że to początek jego drogi do wyjścia z Edomu. Czy prz...