~ Tak , tak , tak ! ~

960 45 11
                                    

Po wyjściu Paprota, Kendra  siedziała na łóżku i wpatrywała się w ścianę, myśląc o tym co zrobiła.
- Dlaczego ja byłam taka głupia i nic mu nie powiedziałam.  Czemu to wszystko przed nim ukrywałam? - pytała sama siebie. Po policzkach zaczęły jej spływać niekontrolowane łzy, położyła się i przytuliła do poduszki,  próbując je powstrzymać. Nagle  poczuła czyjąś dłoń głaszczącą jej włosy.
- Ciii..nie płacz. Przepraszam, nie powinienem się na ciebie złościć.
- To ja przepraszam ..... powinnam ci wcześniej powiedzieć. 
-  Mamy jeszcze 5 dni spędzania razem  czasu sam na sam, a  potem jakoś z innymi raczej wytrzymamy. - powiedział Paprot i pocałował ją w policzek. 
- Jak to potem? Paprocie ja wyjeżdżam...
- Wiem, ale  chyba nie myślałaś ze puszczę cię samą, hmm?
Kendra lekko się uśmiechnęła.
- Wiesz Kendro, mam dla ciebie niespodziankę.  Bądź za trzy godzinki  gotowa do wyjścia okej?
- Ymm za trzy godzinki ? No dobrze...
- Będę czekał na ciebie w salonie. - powiedział szybko jednorożec i wyszedł.

*                      *                          *

Po trzech godzinach wróżkokrewna zeszła na dół,  gdzie czekał na nią Paprot. Była ubrana w zwiewną  sukienkę,  a włosy miała lekko pofalowane.
- Ślicznie wyglądasz Kendro - powiedział jednorożec i podał jej dłoń.- Chodźmy.
Szli przez piękny, zielony las. Słońce lekko przebijało się przez drzewa tworząc małą poświatę. Nagle Paprot szybko skręcił i przeszedł przez dziurę  w żywopłocie. 
- No chodź.- powiedział widząc zdezorientowaną minę dziewczyny.
Gdy przeszła przez żywopłot ujrzała piękny staw i zbliżający się zachód słońca.
- Jak tu pięknie...- powiedziała nie odrywając oczu od tego widoku.
- Podoba Ci się? - zapytał.
- Bardzo. - Kendra spojrzała na Paprota na co ten się uśmiechnął i złapał ją za rękę.
- Kendro ... wiem, że to dzieje się bardzo szybko i wiem że możesz nie być gotowa - chłopak ukląkł przed nią wyjmując pierścionek. - Ale, musisz wiedzieć, że jesteś moim całym światem,  nie wyobrażam sobie życia bez ciebie i dlatego chciałbym cie prosić... czy uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie?
- Ohhh..Paprocie. -dziewczyna stała w osłupieniu -  Oczywiście, że tak. Przecież wiesz że cie kocham.
Na te słowa chłopak złapał ją w tali podnosząc do góry.
- Ja ciebie też Kendro - powiedział po czym  złączył ich usta w namiętny i zarazem prawdziwy pocałunek ...pocałunek prawdziwej miłości.

Tak się kończy ich historia pełna szczęścia no i miłości. Czy misja się uda? Czy dojdzie do ślubu? A może Kendra nie wróci z tej misji cało? Tego możemy się tylko domyślać. Dalsze ich losy są nam nieznane, ale ponoć...   miłość zwycięży wszystko, prawda?
                                                   
                                 
                                    ~ Wasza Autorka.

𝑩𝒓𝒂𝒄𝒌𝒆𝒏𝒅𝒓𝒂 - 𝑂𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑠́𝑐𝑖 ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz