~ Kendra ~
Gdy się obudziłam była 9:35, obok łóżka na którym spałam, stała taca ze śniadaniem i listem. Szybko zjadłam śniadanie i otworzyłam list.
,,Mam nadzieję, że smakowało ci śniadanie. Nie czekaj na mnie, wrócę późno. Zostawiłem ci klucze na stole w kuchni ."
Miłego dnia!
~ RonodinWłożyłam list z powrotem do koperty i poszłam się wyszykować.
~ Ronodin ~
Wstałem o wschodzie słońca, Kendra jeszcze spała. Stwierdziłem, że zrobię jej śniadanie. Usmażyłem jej jajecznicę, zrobiłem herbatę i zaniosłem do pokoju. Była taka śliczna, kiedy spała, taka niewinna. Podszedłem do niej bliżej i się nachyliłem, nie mogłem się powstrzymać, tak bardzo chciałem ją pocałować. Jednak w tej chwili ktoś zaczął pukać w drzwi. Zrezygnowany pobiegłem otworzyć. Na klatce stała Nina.
- Cześć, mogę wejść? - zapytała niepewnie.
- Wiesz, to nie jest najlepszy pomysł.
- Masz gościa?
- Można tak powiedzieć. - stwierdził jednorożec.
- No to jak masz gościa, to może przejdziemy się na spacer i wtedy pogadamy?
- No dobra, daj mi pięć minut. - powiedział chłopak.~ Kendra ~
Gdy się wyszykowałam, postanowiłam pójść na spacer. Musiałam sobie poukładać wszystkie ostatnie wydarzenia. Wzięłam klucze i wyszłam z domu.* * *
Po czterech godzinach zaczął padać deszcz. Byłam w środku jakiegoś lasku i chyba się zgubiłam. Robiło się coraz zimniej i ciemniej, miałam na sobie tylko cienką bluzkę, która mnie za bardzo nie ogrzewała. Nagle zobaczyłam jakąś postać, był to zakapturzony chłopak, ubrany na czarno. Od razu wiedziałam kto to jest.
CZYTASZ
𝑩𝒓𝒂𝒄𝒌𝒆𝒏𝒅𝒓𝒂 - 𝑂𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑠́𝑐𝑖 ✔︎
FantasyKsiążka typu fantasy inspirowana baśnioborem, a tak dokładnie to uczuciem jakie rośnie pomiędzy Kendrą Sorenson i Paprotem.