- Gdzie my jesteśmy ? - zapytała Kendra nie zwracając uwagi na słowa, wypowiedziane przed chwilą przez jednorożca.
- Pod miastem , w tajnej bibliotece. - odpowiedział chłopak.
________________________________________________- Ronodin, skąd wiedziałeś, że w tym domu jest tajemne przejście ? - zapytała Kendra oszołomiona tym co zobaczyła .
- Czy ty myślisz, że wziąłem mieszkanie od kogoś obcego?
- A nie?
Ronodin zaczął się śmiać.
- Nie. Tu mieszkał mój dobry znajomy, tak naprawdę to oddał mi te mieszkanie.
- Oddał ci czy sobie przywłaszczyłeś ? - zapytała podejrzliwie.
- Dobra. Nie powiedział mi, że mogę je wsiąść, ale on był samotny nie miał nikogo. Zginął podczas misji.
- Jakiej misji.
Jednorożec przewrócił oczami .
- No, jechał do jakiegoś rezerwatu żeby... żeby trochę zaszkodzić opiekunom i ...
- Że co! - wrzasnęła Kendra.
- Przecież nie powiedziałem, że był po stronie rycerzy świtu. Prawda ?
- Skończmy ten temat, chyba czym mniej wiem tym lepiej. - stwierdziła wróżkokrewna. - No dobra ... to odpowiedz mi na jeszcze jedno pytanie. Co my tu robimy ?
- Tylko mi nie mów, że nigdy nie chciałaś zobaczyć tajemnej biblioteki, która posiada wszystkie... no dobra prawie wszystkie książki świata.
- Yyym ...wiesz nigdy o tym nie myślałam. - stwierdziła Kendra. - Ale jak tak się teraz zastanowię to chciałabym.
- No widzisz, więc teraz powinnaś mi podziękować, że tu jesteś. - stwierdził Ronodin.
- Możesz sobie pomarzyć - powiedziała Kendra i oboje zaczęli się śmiać.
- No dobra, pokazać ci coś ?
- W sensie, książki?
- Tak, ale nie takie normalne.
- No ... dobra. - powiedziała Kendra zaciekawiona.
Jednorożec zaprowadził Kendrę w głąb biblioteki, gdzie stały dwa małe stoliki i biurko. Wskazał jej na jeden ze stolików.
- Usiądź - powiedział chłopak.
- No dobra.
- A teraz powiedz mi co byś się chciała dowiedzieć.
- Może... co to jest księżyc.
Ronodin powtórzył to pytanie z lekkim uśmiechem i nagle z całej biblioteki zaczęli słyszeć odgłosy przewracających się stron w książkach.
- Ronodin, co się dzieje? - zapytała Kendra trochę zaniepokojona.
- Spokojnie, nie bój się. Zobacz.
Jednorożec wskazał przed siebie. Wprost na nich leciała książka. Wpadła na stolik po czym się otworzyła i oczom Kendry ukazała się wiadomość:Księżyc – jedyny naturalny satelita Ziemi. Jest piątym co do wielkości księżycem w Układzie Słonecznym.
Kendrze opadła szczęka.
- To nie możliwe...chyba. - stwierdziła dziewczyna.
- Fajne prawda?
- Fajne ?! - krzyknęła Kendra - Przecież tego nie da się racjonalnie wytłumaczyć!
- Nie wszystko co widziałaś w życiu da się racjonalnie wyjaśnić. Jesteś w świecie magii, a tak dokładnie w magicznej bibliotece, która potrafi odpowiedzieć na prawie wszystkie pytania.
- Dlaczego... prawie? - zapytała wróżkokrewna.
- Książki potrafią odpowiedzieć na wiele pytań, ale nie potrafią powiedzieć przyszłości . Dlatego mówię że prawie.
Przez resztę dnia Kendra wraz z Ronodinem siedzieli w bibliotece śmiejąc się i rozmawiając.
CZYTASZ
𝑩𝒓𝒂𝒄𝒌𝒆𝒏𝒅𝒓𝒂 - 𝑂𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑠́𝑐𝑖 ✔︎
FantasyKsiążka typu fantasy inspirowana baśnioborem, a tak dokładnie to uczuciem jakie rośnie pomiędzy Kendrą Sorenson i Paprotem.