18.

603 27 8
                                    

C. D. N
-------
N: *syknąłem z bólu* Kurwa - powiedziałem cichovi zapomniałem że rozmawiam z chłopami i Navcią.
D: Krystian co ty tam robisz?
N: nic..  * Było słychać lekkie szepty Kamila do Mandzia ze chce do mnke pójść*
N: Chłopaki czy wy kurwa nie rozumiecie ze chce chociaż chwilę być sam?
-------
T: Ale czy ty nie rozumiesz że jak sobie coś zrobisz to nie polepszysz sytuacji?
N: Ja kończę - rozłączyłem się i wpatrywałem w niebo, budynki i w przepaść na dół na jakąś drogę. Chcę tam skoczyć, ale wtedy nie dowiem się niczego. Dobrze wiem że to tylko wyzwanie ale samo uczucie że zrobił to.. Jakoś to wszystko mnie boli. Rozmyślałem jeszcze tak dobre 30 minut.

Pov. Ewron (w tym samym momencie.

Kiedy Nexe mówił że chce zostać sam postanowiłem do niego szybko pójść, wiedziałem że to nie może się skończyć zwykłym spacerem. Gdy Krystian mówił że tylko ja wiem w jakiej jest lokalizacji to od razu wiedziałem że dach.. Wcześniej miał podobną sytuacje że był na dachu i po proatu chciał skoczyć.. Nie moge go tak samego zostawić. Szybko biegłem przed siebie patrząc gdzie jest najwyższy budynek. Znalazłem, wbiegłem do budynku, winda!! Wszedłem do windy i kliknąłem 15 piętro, proszę nie skacz.. Jechałem do góry z dobre dwie minuty, łzy leciały mi po policzkach, a oczy miałem całe czerwone. Drzwi od windy się otworzyły, byłem na samej górze, na dachu. Widziałem stojacego niebieskookiego przy krawędzi, trzymał telefon w ręku i miał łzy w oczach.

E: Krystian.. Proszę nie skacz.
N: To nie ma sensu, serio. Już sam nie wytrzymuje z tym wszystkim. *rzucił telefon obok*
E: Ma sens. Przepraszam bo to ja zjebałem ci życie, wszystkie twoje głupie czyny spowodowałem ja. Proszę nie rób tego. *Z kazdym słowem podchodziłem do niego coraz bliżej*
N: Nie podchodź! Prosze..
E: *cofnąłem sie lekko i kolejne łzy spłynęły mi po policzku*
N: To nie twoja wina, po prostu to ja jestem uzależniony od samobójstw i cięcia się. *spojrzałem na nadgarstek chłopaka, był caly we krwi. Czemu ja to tersz dopiero zauważyłem?*
E: Ehh Krystian... Da się z tego wyjść, uwierz mi.
N: Skąd niby wiesz? Nigdy tak nie miałeś i nawet nie wiesz co teraz czuję!
E: Doskonale wiem co czujesz. Kiedy miałem 14 lat mój tata zginął w wypadku, olewając wiek zacząłem pić. Później żeby się odciągnąć od tego zacząłem streamowac i nagrywać odcinki. Gdy miałem 17 lat chciałem popełnić samobojstwo, ale nie tnąc się tylko  po prostu skacząc. Dokładnie wiem jak się czujesz i że jest ci trudno, ale wiedz że da się od tego uwolnić.. Ja dałem radę, więc ty też dasz.
N: Ale ja po prostu nie umiem!
E: Pamiętaj o wsparciu! O tym że nie zostawisz tym parunastu tysięcy osób na youtubie i paru tysięcy na twitchu. Masz nas, mnie i nagle chcesz się zabić? Pomysł co ja bede przeżywał, co będą przeżywali twoi znajomi, pare tysięcy osób. Proszę..

Chłopak usiadł opierając się o jakiś mur i zaczął płakać - Ja już nic nie wiem po prostu nic - wiedziałem że to jest ten moment. Podbiegłem do chłopaka bardzo szybko i go mocno przytuliłem. Nie chciałem go puszczać bo bałem się że zaraz ucieknie albo skoczy, lekko go puściłem i przetarłem jego łzy spływające na policzkach. Patrzeliśmy się prosto w oczy, obydwoje mieliśmy je pewnie całe czerwone od płaczu. Przybliżyłem się do chłopaka i go namiętnie pocałowałem, na poczatku nie wiedział co robić bo był zestresowany tym wszystkim, ale po chwili odwzajemnił namiętny pocałunek. Gdy się oderwaliśmy od siebie przestaliśmy już płakać, chłopak położył się na mnie i zakrył twarz dłońmi.

N: Przepraszam, ja nie umiem. Wszystko zawsze spierdolę, nawet swoje życie..
E: *Zacząłem bawić się jego włosami* Nic nie spierdoliłeś. Jesteś teraz tutaj, przy mnie i nie skoczyłeś. *położyłem się na zimnym dachu dalej bawiąc się włosami Krystiana*

Zauważyłem że chłopak zasnął. Miałem przy sobie bandaż który sczesniej wziąłem szybko z domu bo wiedziałem że coś się stanie. Obwinąłem szybko i dokładnie bandaż na ręce chłopaka a po chwili też zasnąłem bo nie chciałem budzić Krystiana który na mnie leżał. Obudziłem się rano o dziewiątej, lekko przebudziłem blondyna szturchając bo w ramię.

E: Księżniczko, wstajemy już..
N: Jeszcze pięć minutek
E: Teraz, musimy wrócić do domu.
N: *lekko się podpierał ręką i zobaczył że jesteśmy na dachu* Totalnie o tym zapomniałem..
E: Chodź wracamy do domu.

Wstalismy i skierowaliśmy się w strone domków.

============================================
Dzisiaj kolejna część z 752 słowami. Mam nadzieję że się podoba! Będą jeszcze z 2 części maksymalnie, ale nie jestem pewna.
Milej nocki💜 / miłego dnia❤️
~-czarna_panda-
============================================

Ewron x NexeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz