Rozdział 9

351 12 4
                                    


Powracam!!  Chcę przeprosić za tak długą nieobecność. Mam też  pytanie. Opisywać sprawy które będą prowadzone czy raczej pisać w stylu , np., że pojechali na miejsce zbrodni i po spisaniu wszystkiego wrócili na komendę oraz po 3 dniach odnaleźli sprawcę? 

  ///////////

Przypomnienie z poprzedniego rozdziału.:

Pov. Dagmara

Maciek całą mnie pobrudził. Poszła do łazienki z zamiarem wytarcia się, jednak kiedy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze stwierdziłam, że muszę się wykąpać. Podczas kąpieli usłyszałam, że Jawor wrócił. Coś krzyczał jednak nie byłam pewna co, ponieważ muzyka, którą puściłam w łazience wszystko prawie zagłuszała. Oczywiście, że mogłam ją ściszyć lecz nie chciało mi się. Po prostu było mi tak ciepło i wygodnie, że nie chciałam się ruszyć. Po 20 minutach mój spokój został przerwany. Zgadnijcie przez kogo. Tak przez Jawora.

-Daga jesteś tam?-Zapytał.

-Nie nie ma mnie Jawor.-Odparłam. No to chyba oczywiste, że jestem skoro Kingi nie ma, to tylko ja mogę byś w łazience.

- Ha Ha bardzo śmieszne Górska. Słuchaj kiedy byś wyszła, bo wieś muszę skorzystać z łazienki.- Powiedział Tomek.

-Dobra już wychodzę.-Na potwierdzenie moich słów szybko podniosłam się, wytarłam stopy, otworzyłam korek od wanny i owinięta ręcznikiem wyszłam z łazienki.-Proszę bardzo.-Powiedziałam.

-Dobra dzięki, ale ubierz się dobra. Chcę porozmawiać a jak będziesz w takim wydaniu to na pewno będzie to ciężka rozmowa.-Powiedział Tomek i wszedł szybko do łazienki zanim mogłam mu przyłożyć. Skierowałam się do miejsca gdzie położyłam swoją torbę i zaczęłam szukać odpowiednich ubrań.

-Górska pospiesz się bo wszyscy już są gotowi.- Oznajmił Tomek.

-No już idę. Co tobie się tak spieszy?-Zapytałam wchodząc do pokoju.

-Dobra chcę porozmawiać o kilku sprawach, a mianowicie o twojej pamięci i o sprawie z Maćkiem. -Oznajmił Jawor.

-No ja nie wiele pamiętam. Co jakiś czas przypominam sobie jakieś fragmenty jednak nadal nie pamiętam dni wypadku ani reszty. Przypomniała mi się komenda już i pracownicy, Ciebie częściowo Tomek pamiętam, Janusza tak samo. Kingi wcale nie pamiętam, małego tak samo. Wiem o wszystkim tyle co ktoś mi opowiedział, bądź pokazał.- Powiedziałam zgodnie z prawdą.

-No to proponuję na razie sprawę szefowej zostawić, a przejść do sprawy małego człowieka.-Odezwał się Janusz.

-Wydaje mi się, że ona jest prostsza niż moja. Proponuję żyć normalnie. To tylko dziecko. Jestem ja, Wojtala i najważniejsze jest to, że jesteś ty. Jesteś jego tatą, którego bardzo długo nie widział. Na pewno sobie poradzimy.-Mówię.

-Dzięki Górska.- Jawor podziękował mi.

-No to może ja zrobię coś do jedzenia co?*spojrzał na zegarek na ręce* Jest już prawie 20.-Zaproponował Janusz.

-No to idź.- Powiedzieliśmy razem z Tomkiem.

Pov. Tomek

-No to idź.- Ja i Daga powiedzieliśmy w tym samym czasie. - Powiedz mi Górska dlaczego chciałaś do mnie przyjechać, a nie pojechać do siebie?-Zapytałem. Widziałem jak mina jej zmienia się z uśmiechniętej na zakłopotaną.

-Szczerze sama nie wiem. Czułam podświadomie, że będzie dobrze jak pojadę do ciebie. - Powiedziała cicho, po czym nagle odwróciła się w moją stronę jakby coś jej się przypomniało. Proszę, żeby nie było to dlaczego nie odbierałem. Prrrrroooszę. 

-Jawor ty wiesz, że mamy do pogadania prawda?-Zapytała.- Dzwoniłam z jakieś 30 razy.-Oznajmiła. No to jednak o ty chodzi.

-Daga nie bądź zła. Wyciszyłem telefon i nie słyszałem. Przepraszam, że musiałaś czekać i koniec końców zadzwonić do Januszka. -Powiedziałem.

-Dobra masz szczęście, że jednak Wojtala mógł po mnie przyjechać.-Powiedziała do mnie z uśmiechem.

-Może obejrzymy jakiś film co? Janusz w kuchni, młody śpi.-Zaproponowałem.

-Dobra , ale ja wybieram. -Powiedziała i od razu zaczęła szukać filmu.

Dobrze, że nie jest na mnie zła. Kiedy wszedłem wcześniej do pokoju nie zauważyłem włączonego laptopa. Czyżby mieli w planach oglądać coś wcześniej? Prawdopodobnie tak.  Nie minęło nawet 5 minut a górska miała już wybrany film. Padło na Iron Mana pierwsza część. Włączyła film i oparła się o kanapę na której siedzieliśmy. Co prawda nie za bardzo byłem skupiony na początku filmu no ale co mogłem poradzić na to, że cieszyłem się obecnością Dagi tak blisko mnie. Co prawda w szpitalu siedziałem blisko jednak do nie to samo co teraz w domu. Po krótkim rozmyślaniu jednak postanowiłem skupić się trochę na filmie, ponieważ domyślałem się, że po tym jak skończy się film przepyta mnie z jego fabuły.

Pov. Wojtala 

Poszedłem  do kuchni pod pretekstem zrobienia czegoś do jedzenia, jednak tak naprawdę chciałem dać szefowi trochę czasu sam na sam z szefową. Oczywiście zacząłem robić obiecane jedzenia. Podejrzane byłoby gdybym wrócił bez niego. Postanowiłem zrobić gofry. Tak wiem niezbyt pożywna to kolacja jednak po jedzeniu, które szefowa dostawała w szpitalu na pewno przyda jej się coś słodkiego. Trochę śmiesznie wyjdzie, bo szef ma tylko gofrownicę do robienia gofrów w kształcie serduszek. Oby na mnie nie nakrzyczał za to. W trakcie ubijania ciasta usłyszałem, że zaczęli oglądać film. To nawet i dobrze. Skupią się na filmie i nie wejdą mi tu do kuchni, aby zobaczyć co robię. Przyznam szczerze, że chyba wolałbym, aby do z szefową był szef. No ale cóż, jest jak jest. Zacząłem piec gofry. W trakcie pieczenia uszykowałem truskawki  i wyciągnąłem bitą śmietanę. Upieczone gofry położyłem na talerzykach, nałożyłem bitą śmietanę oraz na wierzchu położyłem truskawkę oraz polałem sosem czekoladowym. Mam tylko nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Z taką myślą skierowałem się do pokoju z goframi.

-Szefie, Szefowo oto kolacja.*postawiłem przed nimi talerze.* Pomyślałem, że przyda się coś słodkiego.-Oznajmiłem. Szef spojrzał na mnie lekko wściekły, lecz zanim coś powiedział, szefowa się odezwała.

-Dziękujemy Januszku. Chcesz z nami obejrzeć film?-Zapytała. 

Oczywiście chciałem obejrzeć, oni oglądali Iron Mana. Uwielbia filmy Marvela, jednak spojrzenie szefa mówiło: ,,Janusz dla twojego dobra lepiej będzie jak odmówisz.'' Nawet nie zdążyłem nic powiedzieć a w drugim pokoju zaczął płakać Maciek. 

-To ja może pójdę sprawdzić dlaczego płacze.- Zaproponowałem

-Dzięki Janusz.- Podziękował mi szef.

No nic zaproponowałem, to poszedłem. 

/////

Mam nadzieję, że wszystkim się spodoba. 

Ona Jest Dla Mnie Najważniejsza|| Tomasz JaworOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz