Rozdział 5

376 14 1
                                    


Każdy był zdziwiony. Nie wiedzieli jakim cudem ktoś porwał ciało, przecież każdy blisko stał.

-Bolo a chociaż coś zauważyłeś? Może jakieś znaki szczególne. Albo przyczynę śmierci?-Dopytywała Kinga.

-Żadnej krwi nie widziałem, więc albo zatrucie albo może przedawkowanie. Niestety nie miałem jak sprawdzić czy były ślady igły.-Odparł Bolo

-Czyli nic nie mamy.-Tomek powiedział ze zdenerwowaniem.-Kto znalazł ciało?-Zapytał

-Tamta pani.-Wskazał jeden z mundurowych.

-Dobra, dzięki.- Jawor podziękował i razem z Wilk podeszli do kobiety.

-Dzień dobry. Podkomisarz Tomasz Jawor.*Tomek pokazał odznakę.*A to Kinga Wilk.-Przedstawił siebie jak i Kingę.-Pani znalazła denata tak?-Zapytał.

-Tak ja. Jestem Katarzyna Świder, mam 53 lata.-Kobieta się przedstawiła.

-Dobrze proszę opowiedzieć jak to się stało, że znalazła pani ciało.-Kinga wyprzedziła Tomka w odpowiedzi.

-A więc tak o godzinie 8:20 wyszłam z Krakersem na spacer. Zawsze chodzimy tutaj po trawie, bo to miejsce na uboczu. Prawie nikt się zazwyczaj tutaj nie kręci. Cisza, spokój. Takie odludne miejsce. Krakersa spuściłam ze smyczy, więc biegał w te i z powrotem, jednak kiedy nie przybiegł i zaczął szczekać stojąc  w miejscu postanowiłam pójść sprawdzić co się stało. No i jak podeszłam to właśnie tam pod krzakami*wskazała na krzaki* zauważyłam  tego mężczyznę. Leżał nie przytomny, więc podeszłam. Zauważyłam, że klatka piersiowa się nie unosi, więc sprawdziłam puls. Nie było go a ciało było już chłodne. Wiem jak określić zgon ponieważ jestem lekarzem.

-No dobrze, może zauważyła pani coś podejrzanego? No nie wiem, może kręcił się ktoś podejrzany zanim patrol policji przyjechał.-Dopytywał Jawor.

-Nikogo nie widziałam. Tak jak już mówiłam jest do miejsce gdzie praktycznie nikt nie zagląda. Czy coś jeszcze?-Zapytała pani Katarzyna.-Spieszę się do pracy.-Dodała

-Nie, od nas to wszystko, jednak jeżeli mundurowi nie spisali jeszcze pani danych to proszę o podejście do nich.-Dodała Kinga.

*Kobieta odeszła*

-Bolo słuchaj, bo wydaje mi się...-Zaczął Tomek jednak ktoś mu przerwał.

-Niech tobie się nic nie wydaje Jawor.-Bolo dorzucił swoje 3 grosze.

-WYDAJE mi się, że tam na bloku jest jakaś kamera *wskazał na blok z 5 metrów dalej*,może warto byłoby ją sprawdzić.-Zaproponował podkomisarz.

-Dobra zajmę się tym jednak wątpię, żeby coś było. Chociaż może będzie nagrane jak ten samochód z denatem odjeżdża.-Odparł Kowalski.

-No cóż nam zostaje popytać sąsiadów. Chodź Tomek.-Zrezygnowanie odparła Wilk.

Po 20 minutach przepytywania sąsiadów nadal nic nie wiedzieli. Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. Klasyk. Albo boją się mówić albo kogoś chronią. Postanowili wrócić na komendę i opowiedzieć wszystko Kubisowi, niestety ten nie był zbytnio zadowolony, że ktoś porwał zwłoki. Prokurator zaczynał swoje przekonania oraz swoje racje głosić. Kazał znaleźć denata za wszelką cenę. Jawor z Kingą przyjęli rozkaz, mając nadzieję że zwłoki szybko się znajdą. Chcieli wypić chociaż kawę lecz do ich pokoju wparował Kubis z nową sprawą. Tym razem strzelanina pod klubem nocnym w raz z ofiarą śmiertelną. Pojechali na miejsce, jednak po dotarciu sprawa był jasna. Ofiarą był jeden z klientów. Zachowywał się agresywnie w środku, więc ochroniarz chciał go wyprowadzić. Wtedy ofiara wyciągnęła bron i się zaczęła strzelanina przez którą stracił życie. Jawor  wrócił na komendę, aby uzupełnić raporty z dzisiaj oraz kilka zaległych, a Kinga wróciła do mieszkania zająć się Maciusiem.

Na komendzie. Tomek uzupełnia raporty. Słychać puknięcie w drzwi.* Kowalski wchodzi*

-O Bolo masz coś?-Zapytał z nadzieją Jawor.

-No niestety Tomeczku nic nie mam. Ani jednego śladu nie zebrałem na miejscu. Dosłownie nic tam nie było. Odnośnie tej kamery co ją zauważyłeś to nic na niej nie było ciekawego. Ulokowana została tak, że  miejsce i droga którą odjechał samochód nie były nagrywane.-Oznajmił Kowalski.

-No nie wierzę. Czyli co, zostaje facet zabity, ciało zostało znalezione, widzieliśmy je, podjeżdża samochód i zabiera ciało. My nie mamy żadnych dowodów na miejscu zbrodni ani sąsiedzi nic nie wiedzą .Nikt denata nie kojarzy. Przecież Jagiełło nam głowy ukręci. Zapewne sprawa pójdzie do prokuratury a stamtąd na półkę nierozwiązanych spraw. Świetnie po prostu świetnie.-Jawor zakończył swój monolog.

-Pewnie tak to się skończy. Dobra ja idę bo mam jeszcze masę roboty.-Bolek zaczął wychodzić jednak Tomek go zatrzymał.

-Ej Bolo czekaj! Masz coś nowego w sprawie górskiej?-Zapytał podkomisarz 

-Nie stary sory ale nic nowego nie mam.-Powiedział technik.

-Dobra, Dzięki.-Podziękował zrezygnowany Tomek.

Była godzina 17:03,kiedy Jawor postanowił pojechać do Górskiej.

*w szpitalu*

Tomek wszedł do pokoju tymczasowego Dagi lecz jej tam nie było. Wszystko było wysprzątane, wyglądało  jakby czekało na kogoś nowego. Jawor przestraszył się .Nie wiedział co się stało, od razu miał najgorsze myśli. Postanowił poszukać pielęgniarki i dowiedzieć się co się stało . Wychodząc z sali wpadł na jedną.

-Przepraszam bardzo gdzie jest pacjentka z tego pokoju.- Zapytał zdenerwowany.

-A to pan nic nie wie?-Zapytała zaskoczona.-Myślałam, że skoro przychodził pan tutaj tak często to pan już wie.-Powiedziała 

-Nie nie wiem nic. Co się stało?!-Zapytał jeszcze bardziej zdenerwowany.

-Ależ spokojnie, nic się nie stało pani Dagmarze. Została wypisana jakieś 3 godziny temu.-Odparła spokojnie.

-Jak to 3 godziny temu. Przecież miała do mnie zadzwonić, a ja nie miałem żadnego telefonu od niej.-Powiedział zaskoczony.

-Z tego co widziałam w tedy jak pani Górska dostała wypis i była gotowa to bardzo długo próbowała na korytarzu z kimś się skontaktować, lecz chyba bezskutecznie bo wyszła ze szpitala przygnębiona .Przepraszam ale ja już muszę iść, wie pan pacjenci czekają. Do widzenia. -Pielęgniarka pożegnała się i ruszyła dalej.

Tomek sięgnął do kieszeni po telefon, bo  chciał sprawdzić czy nie ma żadnego powiadomienia od Górskiej. Patrząc na wyświetlać nie dowierzał. Było aż 30 nieodebranych połączeń od Górskiej, 10 nieodebranych połączeń od Kingi, 5 od Wojtali i 4 wiadomości głosowe od Dagi. To co jeszcze rzuciło mu się w oczy zanim wybiegł ze szpitala to to że miał wyciszone dźwięki . Miał poważne kłopoty.

***********************************************************************************

Hej wszystkim

Nasz Jawor przeraził się, że ma tyle nieodebranych połączeń, a ja się przeraziłam widząc godzinę  23:54 na zegarku.

Pytanie do was.

Chcecie w kolejnym rozdziale POV. któregoś z bohaterów. Jeżeli tak to kogo?

Pozdrawiam i przepraszam że tak późno rozdział. Mam nadzieję, że błędów żadnych nie ma.



Ona Jest Dla Mnie Najważniejsza|| Tomasz JaworOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz