¡¡Z góry przepraszam za błędy¡¡
"... A może mówiłem tylko nie pamiętam"
Jimin pov.
Po krótkim zastanawieniu, powiedziałem sobie, że nie będę się tym zadręczać i postanowiłem iść się szykować.
[skip time]
Gdy wybiła 16.40 powoli wyszedłem z domu, upewniając się dwa razy czy aby napewno zamknąłem drzwi. Pobiegłem do kawiarnii truchtem.
Gdy zatrzymałeś się jakieś 10 metrów od kawiarnii zauważyłem Hyunjin'a z trzema chłopakami. Wszyscy łącznie z Hyunjin'em byli ubrani na czarno. Nie powiem, że mnie to nie zdziwiło ale no mniejsze o to. Gdy chłopak mnie zauważył pomachał do mnie ręką, na co od machałem i podbiegłem do nich.
-Siema młody - Powiedział Hyunjin.
-Hej Hyu - Odpowiedziałem z uśmiechem.
Na co wszyscy się dziwnie na mnie spojrzeli.-Czekaj... On ci pozwolił na siebie mówić "Hyu"? - spytał dość niski czarnowłosy chłopak. Był dość... Straszny z twarzy. Przyglądałem się chwilę mu ale kiedy pstryknął palcami potrząsnąłem głową i spojrzałem na niego pytającą. - Zadałem Ci pytanie czekam na odpowiedź- powtórzył chłopak, na co ja kiwnąłem głową.
- Wsumie to nie pamiętam, żeby miał coś przeciwko temu, a co? - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Dobra dobra, to może ja was sobie przedstawię... Więc Jimin to jest Changbin, Minho oraz Chan. Chłopaki to jest Jimin.- przedstawiał po kolei.
Czyli ten straszny ma na imię Changbin, ten rudy to Minho a ten szarowłosy ma na imię Chan... Nieźle - mówiłem sam do siebie w myślach.
- Hej, miło mi was poznać, mam nadzieję że się dogadamy- Powiedziałem do trójki chłopaków.
- Na pewno się dogadamy - zapewnił mnie szarowłosy z dość dziwnym uśmiechem.
Hyunjin pov.
Gdy zacząłem ich sobie przedstawiać, i przy okazji obmyślić plan żeby Jimin nam pomógł.
[skip time]
Zanim młody przyszedł obmyśliliśmy jak przekonać chłopaka do naszego pomysłu. I chyba innego wyjścia nie mieliśmy jak zwyczajnie go zaszantażować.
Teraz idziemy w stronę opuszczonego hotelu, i tam zacznie się cała akcja.
-Czyli idziemy do opuszconego hotelu, bo macie tam zrobioną "bazę"? - Dopytywał Jimin
-No coś w tym stylu młody. - Odpowiedział z uśmiechem Chan.
- A daleko Jeszcze? - Zadał kolejne pytanie czarnowłosy.
-jeszcze chwila spokojnie aniołku - odpowiedział znowu Chan.
-Jeszcze jedno pytanie a nie wytrzymam- szepnął do mnie Changbin.- skądś ty go kurwa wziął? - spytał po chwili ciszy.
-To jest nie ważne teraz Changbin. - Odpowiedziałem chłopakowi.
- No i widzisz aniołku, już jesteśmy- Powiedział Chan z uśmiechem. Na co czarnowłosy się zarumienił.
Zaczęliśmy wchodzić do środka. A ja zastanawiałem się znowu jak zacząć rozmowę z Jimin'em, lecz wyprzedził mnie z tym Chan.
- Słuchaj aniołku, jesteś winny Hyunjin'owi jakąś przysługę za uratowanie cię przed spotkaniem z ziemią. - Mówił powoli Chan, czego nie było w planie, mieliśmy go poprostu zastraszyć a ten co robi. - Zechciał byś może nam w czymś pomóc? - Spytał Chan na co Jimin przechylił głowę w bok nie bardzo rozumiejąc o co chodzi.
CZYTASZ
i fell in love with the murderer ・Changlix
Fanfiction⤷ZAKOŃCZONE ・Gdzie Changbin to morderca, a Felix to zwykły chłopak, który przez przypadek zobaczył coś, czego nie powinien. Co z tego wyjdzie? ⤷Stray Kids nie istnieje ⤷wulgaryzmy