Eighteen

527 26 16
                                    


[Tydzień później. Rano 10:00]

Changbin pov.

Leżałem w łóżku jak każdy normalny człowiek. Chłopaki znów gdzieś pojechali a ja jak zwykle musiałem siedzieć w domu. No tak sam se tak wybrałem ugh. Ale jakieś plusy są. W końcu mogę się wyspać!

Przez cały tydzień w dzień w dzień pisałem ze słodziakiem i dzwoniłem do Jackson'a. Dzisiaj chłopak ma przyjechać do nas o 14 i podać mi więcej informacji oraz jak wygląda chłopak o imieniu Lee Felix.

Czego dowiedziałem się o słodziaku?
Ma na imię Lee Yongbok, aktualnie na blond włoski oraz mieszka z przyjaciółmi, nie mówił z iloma, ale raczej mi to potrzebne nie jest. Co jeszcze wiem? Ma 18 lat i ma urocze piegi!

Ani ja, ani Yongbok nie powiedzieliśmy swoim przyjaciołom, że się znamy. Nie widzieliśmy w tym żadnej potrzeby.

Leżałbym bym dalej gdyby nie dzwoniący telefon.

- Ugh... Kto się dobija... - Jęknąłem i nie patrząc kto dziwni odebrałem telefon.- Czego? No jestem, mhm, ta, no o 10.30? Spoko... Nie czekaj kurwa ze o której?! Jak będziesz tu za 30 minut?! Pojebało cię?! Dlaczego teraz dzownisz?! Nie... Ja nie ogarnięty? No coś Ty... Co robię? Siedze UBRANY na kanapie... Jasne... Dobra rozłączam się!.

JAPIERDOLE ZAJEBIE GNOJA. Toć mówił że będzie o 14 dlaczego nie może przyjechać o tej jebanej 14 ugh!

Zabrałem pierwsze lepsze rzeczy z szafy, trafiło na zwykłe szare dresy i dużą czarną koszulkę, wziąłem jeszcze łańcuch i dwie bransoletki oraz kolczyk z krzyżem i pognałem do łazienki.
Wziąłem szybki prysznic, umyłem zęby itp.

Gdy zapinałem ostatnią bransoletkę usłyszałem pukanie do drzwi. IDEALNIE CHANGBIN IDEALNIE. poszedłem na chillu do drzwi i otworzyłem je. Po krótkim przywitaniu się z brunetem poszliśmy do salonu.

- No panie co zmienia godziny spotkań jak mu się podoba, co cię tak rano do mnie sprowadza? - Spytałem sarkastycznie.

- Chłopaków nie ma? - Spytał głupio, ale i tak kiwnąłem głową na "tak". - Kiedy wrócą?

-Nie wiem a co ja jestem jasnowidz? - Powiedziałem, a później z przyzwyczajenia przygryzłem policzek od środka.

- Ehh... Dobra to zaczniemy bez... - Mówił brunet, ale przerwało mu to otwierające się drzwi.

- Changbin?!!?!?! Śpisz?!?- Wydarł się Chan. Jakbym spał to bym mu chyba łeb rozjebał serio.

- Pojebało cię? - Wyjrzałem zza drzwi od salonu prosto na przedpokój gdzie stali chłopaki z 8 siatami zakupów... Załamka poprostu załamka, za mało im jeszcze żarcia? - Ja tego nie rozpakowuje. Wogóle to Wang jest u nas.- Powiedziałem i wróciłem do salonu, mając wyjebane w wyzwiska Chan'a.

Gdy chłopaki rozpakowali to co mieli weszli do salonu oraz po przywitaniu się Wang mógł w końcu zaczynać.

-Ekhem a więc na starcie mówię, że macie mi nie przerywać- Powiedział Jackson na co pokiwaliśmy głowami. - Dobra a więc, Nazywa Się Lee Felix, Mieszkał w Australii, miał czerwone włosy, ale zmienił je na blond, ma 18 lat, urodziny ma urodziny 15 września. Mieszka z Han Jisung'iem, Kim Seungmin'em oraz Yang Jeongin'em... Mieszka *jakiśtamadres*, jego Koreańskie imię to Lee Yong Bok.

W tamtym momencie mnie zatkało...

----
482 słów
----

Jak tam wasze ocenki? 😬
Podoba się rozdział? ❤️
Miłego dnia / nocy 💙✨

Jak tam wasze ocenki? 😬Podoba się rozdział? ❤️Miłego dnia / nocy 💙✨

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
i fell in love with the murderer ・ChanglixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz