Six

679 34 6
                                    


Hyunjin pov.

Idziemy właśnie do pewnego chłopaka, który zrobił sobie dość sporo problemów, a mianowicie prawie mnie zabił. Więc teraz tak jak powiedziałem to chwilę temu, idę z Chan'em, Minho i Changnin'em go ukarać. Gdy byliśmy już pod jego domem Chan zapukał 3 razy. Chłopak nie otwierał więc Minho zadzwonił do niego.

Słuchaj... Radziłbym Ci otworzyć te pierdolone drzwi, jeżeli chcesz wyjść z tego żywy. - Powiedział Minho, na co się zaśmiałem w duchu, każdy wie, że już żywy nie wróci

Minho skończył swoją krótką rozmowę, a po chwili mogliśmy usłyszeć odkluczanie drzwi.

W-wejdźcie... - Powiedział Jimin

Nie dzięki, spieszymy się więc wsiadaj - Powiedziałem, kiwając głową na samochód

Wszyscy pokiwali zgodnie głową. Jimin o dziwo wsiadł do auta bez oporu, chyba zaczął rozumieć z kim ma do czynienia. Jechaliśmy w ciszy. Jimin nawet przysypiał ale co się dziwić jest pierwsza w nocy, chociaż ja bym na jego miejscu się pilnował, ale mniejsza.

Gdzie jedziemy? - Spytał czarnowłosy chłopak

Nie twój interes - Odpowiedział Changbin, który był dzisiaj dziwnie wkurzony

Ej stary, co jest? - Zapytałem z ciekawości.

Mam dziwne przeczucie, że coś się spierdoli - Odpowiedział

Nie ma o co się martwić, nic się nie stanie - Zapewniał go Minho

Changbin tylko pokiwał głową i zaczął patrzeć w okno. Jimin cały czas nam się przysłuchiwał nie wiedząc co go czeka.

Jimin pov.

Na pewno jesteście ciekawi co mnie skusiło, żeby zadawać się z tymi mordercami, bo inaczej chyba nazwać ich nie można. Ale pierw coś o mnie. Jestem Park Jimin i mam 17 lat, mam starszego brata z którym mieszkam, nasi rodzice zginęli w wypadku, lubię śpiewać i dużo osób mówi, że mi to wychodzi.

Dobra a teraz Zacznijmy od początku...

2 tygodnie wcześniej...

Poszedłem biegać jak codziennie rano.

Japierdole... Mam... Kurwa... Dość... Po co ja to robię....- Mówiłem sam do siebie po godzinnym bieganiu

Gdy chwilę odpocząłem, zacząłem dalej biec, ale się wywaliłem przez moje sznurówki, gdy już miałem spotkać się z ziemią, ktoś mnie złapał. Był to dość wysoki brunet.

Dzięki... - Powiedziałem do chłopaka

Hyunjin - Powiedział do mnie chłopak, a ja spojrzałem na niego dziwnie nie rozumiejąc o co mu chodzi. - Jestem Hyunjin, Hwang Hyunjin. - Dopowiedział i się uśmiechnął.

Jimin... Park Jimin - Również się przedstawiłem na co chłopak uśmiechnął się jeszcze szerzej.

Tak jakoś wyszło że zacząłem spędzać z Hyunjin'em sporo czasu, nie świadomy niczego do czego to doprowadzi...

Tydzień przed zdarzeniem

Dzisiaj miałem poznać przyjaciół Hyunjin'a. Czy się stresowałem? Nie... Nie mogą być tacy źli skoro zadają się z brunetem.

Siedziałem i czekałem na sms'a od Hyunjin'a. Chłopak miał mi podać gdzie i o której mamy się spotkać. Poszedłem do kuchni i myślałem co zrobić sobie na obiad. Moje przemyślenia przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości. Wziąłem telefon do ręki i przeczytałem wiadomość

Od: Hyunjin^^
Dzisiaj o 17 pod kawiarnia niedaleko twojego domu.

Do: Hyunjin^^
Jasne.

Chwilę zastanawiałem się skąd zna mój adres, bo o ile pamiętam ja mu nie mówiłem... A może mówiłem, tylko nie pamiętam?

----
484 słów
----

i fell in love with the murderer ・ChanglixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz