Rozdział Czwarty

1.7K 115 28
                                    

Shoto pov:
Skończyliśmy lekcje o 16 bo nie mieliśmy ostatniej lekcji. Gdy wychodziłem ze szkoły byłem świadkiem kłótni nie...Jak zwykle Bakugo wyzywał Midoriye przez to że nie może już tak bardzo gnebić bo Deku zrobił się silniejszy przez co ogranicza się tylko do wyzywania oprócz tego wszystko po staremu. Podeszłem do ulicy i zaczekałem na samochód mojego brata.. Gdy ten podjechał wsiadłem.

— Cześć Braciszku - *Powiedzieli wspólnie Fuyumi I Natsuo*

— Ta Hej.. - *odpowiedziałem przygnębiony*

Nie jestem w humorze zresztą zawsze jestem ale dzisiaj szczególnie.. Jedziemy na cmentarz na grób Toyi raz w miesiącu na niego jeździmy.. Po kliku minutach byliśmy na miejscu wyszliśmy z samochodu Fuyumi trzymała w ręce kwiaty. Weszliśmy na cmentarz i poszliśmy dobrze nam znanymi alejkami było to bardzo przygnębiające. Staliśmy chwilę pocieszając się nawzajem.. Bo chwili zobaczyłem osobę w kapturze poprawiającą znicze. Miło że ktoś to robi.. patrząc W grób Toyi przypomniałem sobie wszystko.. Minęło tyle lat a to nadal boli po chwilę zobaczyłem że ta sama osoba która podnosiła znicze i kwiaty przeszła obok nas przyglądając się spojrzałem na mężczyznę a on na mnie miał neonowo niebieskie oczu.. I blizny pod oczami kogoś mi przypominał - "Na pewno mi się wydaje" - Osoba odeszła a my zaczęliśmy się zbierać koło 18 wychodzę z znajomymi do galerii.. Brat mnie odwiózł I życzył miłej zabawy oczywiście podziękowałem I weszłam do galerii w celu zaczekania na Izuku I resztę po 30 minutach zjawili się wszyscy najpierw poszliśmy coś zjeść a później chcieliśmy iść do sklepu z mangami a propo z wcześniej wspomnianego sklepu wyszło dwójka ludzi blond włosa nastolatka I mężczyzna.. Czy to nie jest ten co był na cmentarzu?

- T-Toga! Złoczyńcy! - *Krzyknął Izuku*

Po ostrzeżeniu chłopaka wszystko zaczęło mi się układać a gdy drugiej osobie opadł kaptur moje podejrzenia się potwierdziły! Ludzie między sobą coś mówili a gdy była chwilowo cisza zabrałem głos.

— Co robiłeś na cmentarzu? - *zapytałem*

— Cmentarz jest publiczny prawda mogę tam przebywać prawda? - *uśmiechnęłą się złośliwie*

Co za bezczelny typ! Zresztą mogłem się spodziewać..

— Ale przechodziłeś koło mojej rodziny! - *Krzyknełem a on wzruszył ramionami*

Myśli mnie całkiem pochłonęły bałem się o siebie i moje rodzeństwo.. Co jeśli on nas zna? Nim zdążyłem o coś zapytać zniknęli w portalu.. Stałem Jak wryty A z mojego "Transu" wybudził mnie Izuku.

— Todoroki-kun Wszytsko w porządku znasz go? Coś Ci zrobił? - *Spytał zmartwiony zielono włosy*

— Nic mi nie jest I nie wiem.. - *Odpowiedziałem*

— Jak nie wiesz?

Odpowiedziałem im co się stało Izuku pochłonęły myśli

— Może to czysty przypadek? - *Zasugerowała Brązowo włosa*

— A może coś planują Kum! - *Powiedziała swoim charakterystycznym głosem Tsu*

— Musisz na siebie uważać Todoroki! - *Powiedział Lida*

— Mhm..

Po całej sytuacji wróciliśmy do Akademika nie chcieliśmy dłużej przebywać w Galeri..
=================================
Wiem że Miało to być Shigadabi ale Zagłębie się troszkę w rodzinne Todorokich z perspektywy Shoto po prostu planuje ujawnianie Dabiego i jest mi to potrzebne po ujawnieniu klimacik Shigadabi będzie większy.
Jeśli się spodobało zostaw Gwiazdkę^^

Słowa: 482

Grzech nie skorzystać~ Shigaraki x Dabi (Shigadabi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz