Jej usta smakowały tak dobrze. Nie chciałem się od niej odrywać. Pogłębiłem pocałunek, przysuwając ją jeszcze bliżej do siebie. Jęknęła i zatopiła palce w moich włosach…
- Ashton! Idziemy – Britt potrząsnęła moim ramieniem, a ja jak oparzony podskoczyłem na równe nogi. Dziewczyna zaśmiała się, widząc moją reakcję. – Spokojnie, jeszcze coś sobie zrobisz. Lily już na nas czeka.
Co to miało być? Czy ja naprawdę wyobrażałem sobie Britt i siebie… namiętnie się całujących? Kurwa Ashton, ogarnij się. Wyrzuć to z siebie.
- Tak, już idę – mruknąłem i skoczyłem do pokoju po bluzę. Gdy zszedłem na dół, podbiegła do mnie Lily i chwyciła mnie za rękę.
- Szybciej wujek – pociągnęła mnie w stronę drzwi, gdzie stała uśmiechnięta Britt.
- Za półtorej godziny obiad! – Krzyknęła mama z kuchni.
- Przyjdziemy – odpowiedziałem, wychodząc z domu. Britt złapała Lily z drugiej strony i ruszyliśmy przed siebie.
- Dokąd pójdziemy? – Zapytała Britt.
- Niedaleko jest plac zabaw, dalej las. Może być?
- Plac zabaw! – Powtórzyła Lily.
- No widzisz, już znasz odpowiedź – zachichotała Britt. Cieszyłem się, że mimo wszystkiego jest szczęśliwa.
- Ta mała nas wykończy – jęknęła dziewczyna, opadając ciężko na ławce obok mnie.
- Cóż, nie mówiłem, że będzie łatwo, ale sama się zgodziłaś.
- Nie sposób odmówić Lily. Wesoły z niej dzieciak – uśmiechnęła się, gdy na nią spojrzałem.
- Wujek, chodź! – Krzyknęła Lily, podchodząc do huśtawek.
- No wujek, ruszaj tyłek – pogoniła mnie Britt.
- Ty też, wstawaj leniu – zaśmiałem się podając jej rękę.
- Ja leń? Chciałbyś... Ciebie wołała – wzruszyła ramionami.
- Sama chciałaś – mruknąłem pod nosem, chwytając Britt w pasie i przerzucając ją przez ramię.
- Oszalałeś! Ashton, postaw mnie na ziemi! – Krzyczała i biła mnie pięściami po plecach.
- Co się tak gorączkujesz? Zaraz – podeszliśmy do huśtawek i zrzuciłem Britt na ziemię.
- Dupek – syknęła pod nosem, poprawiając sweter. Zaśmiałem się głośno.
- Ja też tak chce! – Lily zaczęła podskakiwać w miejscu.
- Chodź tu smyku – wziąłem ją na ręce i zakręciłem dookoła. Mała śmiała się i klaskała w ręce. – Dobra, wujek ma już dość – postawiłem ją obok Britt, a sam usiadłem na jednej huśtawce.
- Pohuśtamy się? – Zapytała Britt, usadzając Lily na swoich kolanach. Z uśmiechem na twarzy obserwowałem, jak huśtają się w powietrzu, uśmiechając szeroko.
Moja radość niestety szybko zniknęła, gdy ujrzałem znaną mi sylwetkę ukrywającą się za drzewem kilka metrów dalej.
- Ashton? – Usłyszałem zmartwiony głos Britt, kiedy wstałem.
- Poczekaj – warknąłem, nie odwracając się. Gdy podchodziłem w jego stronę, uciekł. Próbowałem go dogonić, ale okazał się szybszy.
- Cholera – zakląłem pod nosem i odwróciłem się, wracając na plac zabaw. – Chodźmy już – wysiliłem się na uśmiech, ale Britt od razu rozpoznała, że kłamię.
- Kto to był?
- Nikt ważny. Głodna, Lily?
- Tak! – Podbiegła do mnie, a ja wziąłem ją na ręce.
- Idziesz Britt? – Popatrzyłem na siedzącą na huśtawce dziewczynę. Kiwnęła głową i dołączyła do nas.
- Powiesz mi? – Zapytała ponownie, gdy dochodziliśmy do domu.
- Po obiedzie – weszliśmy do środka, a Lily od razu pobiegła do mamy, opisując jej, co robiła na placu zabaw.
Jakieś pomysły, kto to był? Znając Was, Wasze umiejętności, jestem pewna, że ktoś trafi ;-)
CZYTASZ
Stuck on you ✓
Short StoryOn miał tylko pomóc kumplowi i zająć się jego siostrą. Nie przypuszczał, że sprawy potoczą się inaczej i będą na siebie skazani. Okładka: @Mysmallword Pomysł: @Unavailable61 Zapraszam na drugą część zatytuowaną "In love again". Wszelkie prawa zastrz...