Twenty-eight

6.7K 526 8
                                    

- Bardzo się cieszę na myśl o tych wakacjach. Szczególnie, że ty będziesz ze mną - powiedziała Britt i złapała mnie za rękę. Wsiedliśmy do windy, a ja nacisnąłem guzik przy czwartym piętrze.

- Co chcesz robić? Hm? - Odgarnąłem z jej czoła włosy, zakładając je za ucho.

- Być z tobą. Wystarczy mi - odpowiedziała, tuląc policzek do mojej dłoni.

- A coś poza tym? - Zaśmiałem się.

- Ty mi wystarczasz Ash...

- Żebym ci się nie znudził.

- A w życiu! - Uderzyła mnie lekko w nogę. - Może ty masz jakiś pomysł?

- Nie, ale jesteśmy nad morzem, mamy lato, więc na pewno coś wymyślimy. Ale na pewno będziemy pływać.

- O, nie, nie, Ashton. Proszę. Ja nie umiem - wysiedliśmy z windy, kierując się do pokoju 351.

- No to cię nauczę - uśmiechnąłem się szeroko, przeczesując włosy.

- Mogę się założyć, że nawet nie uda ci się mnie zaciągnąć do wody - mruknęła, a ja otworzyłem drzwi.

*

- Aaa! - Pisnęła Britt, kiedy jej drobne, aczkolwiek bardzo seksowne ciało znalazło się w morzu.

- I co? Co? Wątpiłaś w moje umiejętności. A mi się udało - zaśmiałem się, a dziewczyna pokręciła głową i rzuciła się na mnie.

- To było specjalnie głupku - potargała moje włosy. Złapałem ją w talii i przystawiłem jej usta do swoich. - Ej, tu są ludzie - mruknęła, szczypiąc mnie w ramię.

- Nazwałaś mnie głupkiem, a teraz uszczypnęłaś. Nieładnie - przycisnąłem ją do swojego ciała i razem zanurzyliśmy się w wodzie. Pocałowalem ją w czoło. Kiedy wypłynęliśmy na powierzchnię, Britt wzięła głęboki wdech, a ja złapałem ją za ręce.

- Wszystko dobrze? - Zapytałem. Dziewczyna kiwnęła głową i wyciągnęła mnie z wody. Usiedliśmy na piasku, odpoczywając.

- Co jest?

- Nic - szepnęła Britt, a potem odsunęła się, wyciągając nogi przed siebie.

- A to nic, to znaczy...?

- Te dziewczyny tam obok. Ciągle na ciebie patrzą.

- I to cię tak martwi?

- Irytuje. Nie jesteś jakimś dziełem sztuki.

- Ja patrzę tylko na ciebie. Daj spokój, nie przejmuj się.

- On też tak mówił, a potem mnie zdradził i ośmieszył przed wszystkimi - objęła ramionami swoje zgięte w kolanach nogi.

- Kto? Twój jakiś były?

- Tak. Nadal go pamiętam.

- Co zrobił?

- Nie był wobec mnie fair - spojrzała na mnie, a ja położyłem rękę na jej plecach.

Przepraszam, że rozdział taki byle jaki... Dobrej nocy.

Stuck on you ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz