Rozdział Dziewiąty

40 5 10
                                    

Szara Burza właśnie zmierzał do Księżycowego Kamienia wraz z Zamieciowym Płomieniem i Pstrokatym Futrem. Na widok Ust Matki, przez które trzeba było się przedostać, by tam dojść kocur poczuł dreszcz ekscytacji na futrze, lecz powstrzymał się od wybiegnięcia przed resztę grupy i dalej szedł spokojnie.
- Jesteśmy. Oboje idźcie za moim zapachem. Znam drogę najlepiej z nas. - rozkazała medyczka. Kocury tylko skinęły głowami. Żaden z nich nie podważał zdania medyczki, gdyż miała ona rację. Najczęściej przychodziła do Księżycowego Kamienia by dzielić się językami z wojowniczymi przodkami.

Koty weszły w ciemność, idąc jedynie za słabym zapachem Pstrokatego Futra, która szła na przedzie. Po dobrej chwili Szara Burza dojrzał światło emitowane przez Księżycowy Kamień - cel ich podróży. Wojownik zmrużył oczy i wyszedł na polanę, na środku której znajdował się ogromny kamień świecący jasno.
- Czy... Ja też mam w tym uczestniczyć? - spytał niepewnie. Medyczka i nowy przywódca spojrzeli na niego.
- Cóż... - wymienili się spojrzeniami, po czym szylkretowa kotka przytaknęła.
- No dobrze. Możesz. -

Wszystkie trzy koty dotknęły nosem kamienia. Szara Burza poczuł się bardzo senny. Zwinął się więc na polanie i zasnął. Gdy poczuł powiew wiatru na futrze, otworzył oczy i rozejrzał się. Znajdował się on w jakimś obcym mu lesie.
- Gdzie ja jestem? - mruknął sam do siebie. Nagle, z cieni wyszedł kot.
- Witaj, Szara Burzo. - brązowe futro ów kota mieniło się srebrem w świetle księżyca, przyozdobione gwiazdami. Szara Burza szybko zorientował się, że przybysz pochodzi z Klanu Gwiazdy.

Kocur uśmiechnął się.
- No tak, nie znasz mnie. - zaczął - Mam na imię Brunatna Chmura. Byłem zastępcą przywódcy przed Zamieciową Gwiazdą. - oczy Szarej Burzy rozbłysnęły.
- Gwiazda! Czyli Klan Gwiazdy go zaakceptował? - Brunatna Chmura milczał przez chwilę ale w końcu odpowiedział.
- No... Tak. Klan Gwiazdy zaakceptował go pomimo tego, że Jagodowa Gwiazda wciąż żyje. Wiemy, że Klan Pioruna ma solidny powód by wyznaczyć nowego kota z darem dziewięciokrotnego życia. - wojownik pokiwał głową energicznie. - Lecz jest pewien powód, dlaczego tu jestem. Klan Gwiazdy ma dla ciebie zadanie.

Wojownik spojrzał pytająco na byłego zastępcę.
- Zadanie? Jakie? - Brunatna Chmura wziął głęboki oddech.
- Musisz znaleźć nowy dom kotów lasu ale nie bój się. Poza tobą jest jeszcze po jednym kocie z każdego Klanu. Macie zrobić to wspólnie. Klan Gwiazdy będzie was prowadzić. - Szara Burza wymachiwał nerwowo ogonem.
- Co? Dlaczego? Dobrze nam tu! - brązowy kot Klanu Gwiazdy spoważniał.
- Teraz może i tak. Ale wierz mi, niedługo wszystko się zmieni. Gorące języki przejmą las, a wysokie cienie dopnom swego celu. Jeśli zostaniecie, nikt nie przeżyje.

Młody kocur otworzył szeroko oczy ze zdziwienia.
- Ogień spali las?! - krzyknął, niedowierzając, lecz Brunatna Chmura już się rozpłynął. Pierwsza część przepowiedni była oczywista. Gorące języki. Co to może być jeśli właśnie nie ogień? Jednak zastanawiało go, do czego odnoszą się "wysokie cienie".

Szara Burza obudził się przy Księżycowym Kamieniu. Pstrokate Futro myła się, a Zamieciowa Gwiazda podniósł się do siadu.
- Zamieciowa Gwiazdo... Dostałem przepowiednię. - oznajmił wojownik. Biało-srebrny kocur odwrócił się w jego stronę.
- Tak, wiem. Ja i Pstrokate Futro też ją otrzymaliśmy. Masz się spotkać z innymi kotami jutro przy czterech drzewach w nocy. Brunatna Chmura ci nie powiedział, prawda? - Szara Burza pokręcił głową. - Tak też myślałem. Cóż, gdy ty pójdziesz, my będziemy starać się przekonać inne Klany, by odeszli z nami, gdy przyjdzie czas. -


~°~

Grupa trzech kotów wróciła do obozu, gdy słońce świeciło już wysoko na niebie. Szara Burza i Zamieciowa Gwiazda skierowali się od razu do legowiska przywódcy.
- A więc, o czym chciałeś porozmawiać, Zamieciowa Gwiazdo? - spytał wojownik. Nowy przywódca westchnął.
- Chciałem, byś został mentorem Płomyka, ale widocznie Klan Gwiazdy ma inne plany. - Szara Burza spojrzał na swojego byłego mentora, zdziwiony.
- Nawet gdyby nie ta przepowiednia, czy jesteś pewny, że nadawałbym się na mentora? Otrzymałem swoje imię wojownika zaledwie kilka wschodów słońca temu.

Pręgowany kocur spojrzał młodemu wojownikowi w oczy.
- Jestem pewny, że byłbyś świetny w roli mentora. Pomimo tego, że wciąż jesteś nowym wojownikiem masz sporo doświadczenia. Dogadujesz też się z kociakami jak i innymi kotami. Płomyk bardzo cię lubi, i na pewno ucieszyłby się, mając cię jako mentora. - Szara Burza wbił wzrok w mech, rozmyślając. Jego pierwszy uczeń! Ale czy da radę? I w dodatku ta przepowiednia... Nie! Musi myśleć pozytywnie! To jego szansa by udowodnić swoją lojalność wobec klanu jak i to, że rzeczywiście zasługuje na miano wojownika.

Kocur odetchnął.
- Będę zaszczycony. Z chęcią zostanę mentorem Płomyka, ale ktoś będzie musiał go trenować, dopóki nie wrócę z podróży. - Zamieciowa Gwiazda posłał mu ciepły uśmiech.
- Świetnie! Od razu zwołam spotkanie. Udaj się pod Wysoki Głaz. - Kocur posłusznie wyszedł z legowiska przywódcy i zeskoczył zwinnie, zajmując miejsce przed Wysokim Głazem. Przywódca wyszedł ze swojego legowiska i zawołał głośno.
- Wszystkie koty wystarczająco dorosłe, by łapać zwierzynę zbierzcie się przed Wysokim Głazem na spotkanie klanu! -

Koty zaczęły zbierać się na polance. Wychodziły z legowisk, niejednokrotnie mrucząc coś pod nosem. Płonące Serce i Złota Sadzawka wyszły też wraz ze swoimi kociakami, liżąc ich futerka, jednocześnie je gładząc. Ku zdziwieniu wielu kotów, obok Zamieciowej Gwiazdy stała Pstrokate Futro. Szara Burza nie zauważył, kiedy się tam znalazła.
- Mamy dwa kociaki gotowe, by zostać uczniami. Piaseczko, Płomyku, podejdźcie proszę. -

Kociaki podeszły bliżej. Wtedy, przemówiła Pstrokate Futro, dostając wcześniej nieme pozwolenie od Zamieciowej Gwiazdy.
- Jak wszyscy wiecie, starzeję się i nie będę tu wiecznie. Postanowiłam więc, że przyjmę ucznia. Piaseczko, wykazałaś się ogromnym zainteresowaniem jak i pasją względem obowiązków medyka. Czy chciałabyś zostać moją uczennicą? - oczy młodej kotki błysnęły.
- Oczywiście, Pstrokate Futro! Będę zaszczycona! - medyczka posłała jej uśmiech.
- Świetnie. Dziś wybierzemy się do Ust Matki by oficjalnie uczynić cię uczennicą medyka. - zeskoczyła i usiadła przed Wysokim Głazem.

Zamieciowa Gwiazda odchrząknął i kontynuował.
- Piaseczko, Płomyku, jesteście z nami już od sześciu księżyców. Dziś zaczniecie swój trening. Piaseczko, od dzisiaj aż do czasu, gdy zdobędziesz imię wojownika, będziesz nazywać się Piaskowa Łapa. Twoim mentorem będzie Pstrokate Futro. - kotki dotknęły się nosami i usiadły obok siebie, a Pstrokate Futro owinęła ogon wokół swojej nowej uczennicy.

- Płomyku, od dzisiaj as do czasu, gdy zdobędziesz imie wojownika, będziesz nazywać się Płomienna Łapa. Twoim mentorem będzie Szara Burza. Szara Burzo, choć jesteś naszym najnowszym wojownikiem, masz więcej doświadczenia niż niektórzy z tych, którzy swoje imię otrzymali wcześniej. Wykazałeś się lojalnością i odwagą odkrywając zdradę Jagodowej Gwiazdy, i uważam, że jesteś gotowy przyjąć ucznia. Oczekuję, że przekażesz wszystko, co wiesz Płomiennej Łapie. - Szara Burza wstał i ignorując zdziwione syki i miałknięcia pobratymców podszedł do nowego ucznia i styknął się z nim nosami, po czym odszedł z nim w głąb polany. - To wszystko. Koniec spotkania! -

Tajemnice Klanu Pioruna: Przepowiednia Szarej Burzy (Tom I)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz