Rozdział Piętnasty

20 4 3
                                    

Szara Burza wraz z Liściastym Zmierzchem zmierzali do miejsca spotkania z Szałwiowym Cieniem oraz Znikającym Blaskiem. Kocur z ulgą stwierdził, że może już przemieszczać się o własnych siłach, więc nie musiał prosić wojowniczki Klanu Rzeki o pomoc. Przemierzali las, aż dotarli do miejsca, w którym rozdzielili się dwa dni temu. Dwójka wybrańców widząc pozostałych przyspieszyła kroku.

- Szara Burzo! Liściasty Zmierzchu! - miałknęła zadowolona Znikający Blask - jesteście! - uśmiechnęła się do nich. Szara Burza przytaknął.
- Oczywiście, że jesteśmy - odwzajemnił uśmiech kotki. Obok niej stanął Szałwiowy Cień.
- Jak twoja rana?
- Dobrze. Już mogę chodzić bez pomocy - odpowiedział Szara Burza, skinieniem głowy dziękując mu za troskę.
- To świetnie. Powinniśmy już ruszać i nie tracić tak cennego czasu. Im szybciej znajdziemy idealne miejsca na obóz, tym szybciej nasze klany poczują się bezpiecznie na nowym terytorium - zarzucił wojownik Klanu Cienia. Reszta wydała z siebie pomruki zgody.

Nagle, z krzaków doszedł ich szelest. Z tego samego miejsca nagle wyskoczył Cienisty Pazur.
- Witam młodzieży! A gdzie to się wybieramy? - spytał radośnie samotnik. Trójka z kotów zjeżyła się, gotowa do ataku. Szara Burza ruchem ogona zasygnalizował, by przestali.
- Spokojnie, znam go - zaczął wojownik - Uratował mnie przez Zakurzonym Pazurem. To Cienisty Kieł, jest samotnikiem - futra kotów ponownie położyły się. Liściasty Zmierzch jednak dalej patrzyła na kocura nieufnie. Cienisty Kieł parsknął śmiechem.
- Spokojnie, młoda! Nie bój się, nic nie zrobię. Gdybym był zły, Migotka i Błękitek byliby z całym tym waszym "Klanem Gwiazdy" - ruda kocica położyła uszy po sobie, lecz nic nie odpowiedziała.

Samotnik rozejrzał się po kotach.
- No, to gdzie idziecie? - powtórzył pytanie.
- Idziemy szukać miejsc na obozy dla Klanów - wyjaśnił pośpiesznie Szara Burza - i musimy już iść. Im szybciej to zrobimy, tym lepiej. Do zobaczenia, Cienisty Kle! - ruszył prędko przed siebie. Skołowane koty ruszyły za nim. Chwilę potem dołączył do nich i Cienisty Kieł.
- Idę z wami, młodziaki. Nie chcę, by coś wam się stało - oznajmił.
- Umiemy się bronić - warknęła Liściasty Zmierzch.
- A ze mną będzie jeszcze łatwiej. Mam więcej doświadczenia, niż wy wszyscy razem wzięci - odparł, stając obok Szarej Burzy.

- No, opowiadaj - rozkazał. Szara Burza zdziwił się.
- O czym?
- O tym, co ci zrobiła tamta kotka.
- Oh Klanie Gwiazdy... Ty wiesz chyba wszystko!
- A gdzie tam! Podsłuchałem jak rozmawiałeś z tą rudą - ogonem wskazał Liściasty Zmierzch. Kotka podeszła bliżej.
- Obiecałeś. Teraz się nie wykręcaj - zarządziła. Kocur westchnął.
- W wielkim skrócie, związała się z moim wrogiem. Zadowoleni? - ostatnie słowo wysyczał. Członkini Klanu Rzeki westchnęła.
- Ty tak na serio? Zachowujesz się wobec niej jak najgorsze lisie łajno, bo wybrała innego? Tak jej nigdy nie zdobędziesz - mruknęła, zirytowana.

Szara Burza zignorował wypowiedz kotki, idąc dalej przed siebie. Weszli na ogromną polanę. W powietrzu czuć było zwierzynę. Znikający Blask wybiegła przed resztę grupy, zachwycona.
- Cudownie! Co prawda to nie wrzosowisko, ale się nada idealnie! - wymruczała głośno. Wojowniczka wystrzeliła przed siebie biegiem, wydając z siebie okrzyki radości. Pozostałe koty pognały za nią, gdy ta w końcu się zatrzymała. Cała piątka rozejrzała się wokoło.

Znikający Blask kłusem oddaliła się od grupy, znikając za wzniesieniem. Po chwili słychać było krzyk. Szara Burza zerwał się jak oparzony, pędząc w stronę przyjaciółki. Szałwiowy Cień wyprzedził go, dobiegając do kotki pierwszy.
Kotka biegała wokoło ucieszona.
- Znalazłam obóz! Znalazłam obóz! - krzyczała podekscytowana. Szara Burza rozejrzał się po miejscu, które znalazła wojowniczka Klanu Wiatru. Było to duże zagłębienie, na którego końcu było wzniesienie, za którym zgubili Znikający Blask. Kocica wskoczyła na ów górkę, wypinając dumnie pierś.
- Stąd można by zwoływać spotkania! - oznajmiła, zbiegając w dół - A legowiska możemy wykopać. Nie wiem, czy wiecie, ale Klan Wiatru kiedyś kopał tunele, więc będzie to dla nas proste! - dodała, uśmiechając się.

Cienisty Kieł przytaknął.
- Choć byłem wtedy zaledwie kociakiem, to pamiętam tę czasy. Doskonale pamiętam opowieści starszyzny Klanu Cienia o podkopach Klanu Wiatru - opowiedział, jakby pogrążając się we wspomnieniach.
Szałwiowy Cień zmrużył oczy.
- Pochodzisz z Klanu Cienia? - spytał podejrzliwie. Samotnik ponownie zaśmiał się.
- Ależ oczywiście! Byłem tam jeszcze gdy... - kocurowi nie dane było dokończyć, gdyż Liściasty Zmierzch wcieła mu się w słowo.
- Chodźmy już. Im szybciej znajdziemy obozy, tym lepiej - oznajmiła, wychodząc z prawdopodobnie przyszłego obozu Klanu Wiatru. Reszta podróżników dołączyła do niej i ruszyli w dalszą drogę.

Tajemnice Klanu Pioruna: Przepowiednia Szarej Burzy (Tom I)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz