Rozdział Piąty

33 4 11
                                    

- Wszystkie koty zdolne, by łapać zwierzynę zbierzecie się przed Wysokim Głazem na spotkanie klanu! -

- Dokończymy rozmawiać pózniej. - miałknęła Pstrokate Futro i wyszła z legowiska. Szara Łapa pomknął za nią. Zajął miejsce przed Wysokim Głazem wraz z innymi kotami klanu. Uśmiechnął się do siedzącej obok Księżycowej Łapy.

Chciał się po cichu przywitać ale przywódczyni zaczęła spotkanie.
- Zebraliśmy się tutaj by nagrodzić garstkę naszych uczniów, którzy szczególnie wykazali się w bitwie z Klanem Rzeki. Chmurza Łapo, Księżycowa Łapo, Irysowa Łapo i Poranna Łapo, podejdźcie. -
Kocica zdawała się złowieszczo uśmiechać w stronę Szarej Łapy. A może to tylko jego wyobraźnia.

Kocurek spuścił głowę. Nie został wywołany! Czym sobie zasłużył by być jedynym bez nagrody? Reszta uczniów podeszła bliżej Wysokiego Głazu.

- Ja, Jagodowa Gwiazda, przywódca Klanu Pioruna, wzywam naszych wojowniczych przodków, by spojrzeli na tych uczniów. Ciężko pracowali, by zrozumieć wasz szlachetny kodeks, więc polecam ich wam jako wojowników. Chmurza Łapo, Księżycowa Łapo, Irysowa Łapo, Poranna Łapo, czy obiecujecie przestrzegać kodeksu wojownika, chronić i bronić go nawet za cenę życia? - Szara Łapa nie musiał na nich patrzeć by wiedzieć, jak bardzo się cieszą i ekscytującą.

Jeszcze bardziej dobijał go fakt, że będzie teraz jedynym uczniem! Poranna Łapa na pewno nigdy mu tego nie zapomni...
- Obiecuję! - koty miałknęły praktycznie jednocześnie.
- A zatem mocą Klanu Gwiazdy nadaję wam imiona wojowników. Chmurza Łapo, od dziś będziesz znany jako Chmurzy Kieł. Klan Gwiazdy honoruje twoją odwagę i siłę, a my witamy cię jako pełnoprawnego wojownika Klanu Pioruna. - przywódczyni zrobiła moment przerwy na oddech.

- Księżycowa Łapo, od dziś będziesz znana jako Księżycowy Ogon. Klan Gwiazdy honoruje twoją rozwagę i dobroć, a my witamy cię jako pełnoprawnego wojownika Klanu Pioruna. - Kocica znów wzięła głęboki oddech.

- Irysowa Łapo, od dziś będziesz znana jako Irysowa Chmura. Klan Gwiazdy honoruje twoją odwagę i uczynność, a my witamy cię jako pełnoprawnego wojownika Klanu Pioruna. - Kotka zrobiła ostatnią przerwę.

- Poranna Łapo, od dziś będziesz znany jako Poranny Mróz. Klan Gwiazdy honoruje twoją szlachetność i lojalność, a my witamy cię jako pełnoprawnego wojownika Klanu Pioruna. - Klan zaczął skandować ich imiona.
- Chmurzy Kieł!
- Księżycowy Ogon!
- Irysowa Chmura!
- Poranny Mróz! - krzyczał chyba cały klan. No, z wyjątkiem Szarej Łapy i kociąt z matkami, które były w żlobku. Zamieciowy Płomień piorunował przywódczynię wzrokiem i widać było, że chce coś powiedzieć, ale się powstrzymywał. Podniosło to lekko Szarą Łapę na duchu. Jagodowa Gwiazda odwróciła się i machnęła ogonem.
- Koniec spotkania. Rozejść się! -

Następny dzień mijał zwyczajnie. Szybki trening z mentorem, który co chwilę wtrącał jakie to było niesprawiedliwe, że tylko jego uczeń nie został mianowany. No dobra, ten dzień nie mijał w cale normalnie. Obóz tętnił życiem. Wszystkie koty rozmawiały ze sobą. Nawet kociaki bawiły się i śmiały. No i wtedy wchodził on, Szara Łapa. Obecnie w pewnym sensie samotnik klanu.

Wszyscy zdawali się go unikać. Lub kocur po prostu odnosił takie wrażenie. Pewna myśl uderzyła go jak piorun. Choć rozpierała go duma, że jego przyjaciele byli już wojownikami, to nie mógł ukryć zazdrości i w pewnym sensie desperacji.

Niestety, był więcej niż pewny, że zna powód takiego traktowania go przez przywódczynię. Był świadkiem jej zdrady. Zdrady. To wszystko wyjaśnia. Szary uczeń prychnął. Jagodowa Gwiazda jest chyba najbardziej samolubnym kotem, jakiego znał! Zdradza klan, broni wrogiego przywódcy i jeszcze wyżywa się na niewinnym uczniu! Jak ona w ogóle została przywódczynią? Zdenerwowany do granic możliwości, Szara Łapa ułożył się w swoim legowisku.

Obecnie jedyny uczeń klanu zorientował się, że słońce już zachodziło. Cóż, kolejny monotonny dzień przeminął. Rozmyślania kocura przetrwały dwa małe kotki ciągnące królika. Płomyk i Piaseczka.

Czego od niego chcieli? Cud, że wogóle pamiętali, że ktoś taki jak Szara Łapa w ogóle istnieje.
- Hej, Szara Łapo! - miałknął radośnie rudy kocurek, puszczając królika. Piaseczka tylko kiwnęła głową na przywitanie.

Drugi kociak pacnął ją ogonem na co ona także puściła zdobycz.
- Przykro nam, że jako jedyny nie byłeś mianowany. - zaczął Płomyk, mówiąc w imieniu ich obojga. - Więc, chcieliśmy cię pocieszyć. Poza tym, zauważyłem, że nic nie miałeś dziś w pysku! - kociak przeciągnął królika bliżej Szarej Łapy.

Szary kot zorientował się, że młodszy kociak miał rację. Nic dziś nie jadł. Dopiero teraz poczuł ściskanie w żołądku. Nie zwracał na to uwagi przez złość? Możliwe.
- Może chcecie zjeść ze mną? - spytał obojętnie.
- A możemy? - oczy Płomyka zalśniły. Szara Łapa uśmiechnął się.
- Jasne. - Dobrą chwilę Szara Łapa spędził na rozmowie z kociakami, aż te zasnęły. W końcu, kocur ułożył je blisko siebie i zasnął

Tajemnice Klanu Pioruna: Przepowiednia Szarej Burzy (Tom I)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz