Szara Burza otworzył oczy. Biegł przed siebie. Rozejrzał się wokoło. Znajdował się w jakimś lesie. Wysuszone liście spadały z drzew i kruszyły się pod łapami kota. Za sobą usłyszał jakiś głos, lecz nie mógł rozróżnić żadnych słów, ani rozpoznać głosu ów kota. Jedyne, co udało się ustalić to płeć. Kotka. Mimowolnie odwrócił głowę w stronę kocicy. Była ona biało-szylkretowa, w szare oraz rude plamy. Oczy miała zielone. Kocur nie znał tej kocicy, tego był pewien. Szylkretka wymamrotała coś do niego i zaczęła iść. Łapy kocura, ponownie bez zgody właściciela, ruszyły wraz z nią. Potem usłyszał krzyk. Nagle przyśpieszył do biegu, mknąc w kierunku źródła krzyku. Gdy dotarł, otoczyła go ciemność. Krzyki i głosy ucichły, a jedyne, co widać było we wszechobecnej ciemności to dwie pary czerwonych oczu. Rozległy się szepty, lecz nie takie ciche. Miliony głosów zaczęło natarczywie szeptać, coraz głośniej z każdą sekundą. Wtedy, dwa cienie skoczyły na niego i...
Szara Burza obudził się z krzykiem. Rozejrzał się powolnie. Leżał w borsuczej norze, tymczasowym legowisku Klanu Pioruna oraz Rzeki.
- To tylko sen... - wyszeptał bardziej do siebie, niż do kogokolwiek innego. Poczuł nagle czyiś ogon na swoim grzbiecie. Spojrzał w górę na właściciela tej części ciała.
- Nocny Ogień? - spytał skołowany.
- Wierciłeś się przez sen, a potem nagle zacząłeś krzyczeć. Co na Klan Gwiazdy ci się śniło? - mruknęła kotka, ociężale kładąc się obok wojownika.
- Długo by opowiadać - kocur wbił wzrok w swoje łapy. Nocny Ogień zaśmiała się pod nosem.
- Co cię tak śmieszy? - spytał, udając obrażony ton.
- Twoje wpatrywanie się w łapy. Masz ten nawyk od kiedy dołączyłeś do Klanu. Zawsze, gdy coś cię trapi, zaczynasz spuszczać na nie wzrok, jakby to miało dać ci odpowiedź - wyjaśniła, unosząc swój wzrok - Ale to dobrze. Uważam to za znak, że jednak niektóre rzeczy się nie zmieniają. - Szara Burza uśmiechnął się.Nagle, z zewnątrz rozległy się rozmowy oraz zadowolone szepty. Zamieciowa Gwiazda wszedł do nory.
- Wróciliśmy! I prawdopodobnie możemy tu zostać. - oznajmił przywódca. Chwilę potem dołączył do niego Deszczowa Gwiazda i Hebanowe Pióro. Zastępca miał uśmiech na swoim pysku.
- Prawda. Musimy tylko znaleźć idealne miejsce na obóz - miałknął pogodnie. Szara Burza i Nocny Ogień wstali.
- To świetnie! - krzyknął kocur.
- Wreszcie będziemy mieli dom - dodała z uśmiechem Nocny Ogień. Nagle, kotka padła na ziemię, kuląc się z bólu. Szara Burza zdębiał. Czy to już?Zamieciowa Gwiazda wstał, jakby ktoś go poraził piorunem.
- Musimy znaleźć Pstrokate Futro i Piaskową Łapę! - cała trójka kocurów wybiegła z legowiska w poszukiwaniu medyków.
- Pstrokate Futro!
- Piaskowa Łapo!
- Różana Pieśni!
W końcu dobiegła do nich jasno-ruda kotka.
- Różana Pieśń! Całe szczęście! Nocny Ogień zaczęła rodzić! - kotka od razu pobiegła do nory, wcześniej zakazując im wchodzić. Szara Burza spojrzał na przywódców i zastępcę.
- Kim tak właściwie jest Różana Pieśń? -
- To medyczka Klanu Rzeki - wyjaśnił Deszczowa Gwiazda. Po kilku dłużących się w nieskończoność minutach, medyczka wyszła z nory.
- Kto jest z nią związany może wejść. - Zamieciowa Gwiazda wystrzelił do nory.
- Różana Pieśni, czy Szara Burza i Hebanowe Pióro też mogą wejść? - kotka zamyśliła się i po chwili przytaknęła. Deszczowa Gwiazda pokiwał do Szarej Burzy. Wojownik wszedł do środka wraz z zastępcą. Gdy zobaczył karmicielkę, zamarł.Wokół niej było sporo krwi, a dwa kociaki leżały w ów cieczy, nie ruszając się. Trzeci kociak, biały o ciemno-szarym grzbiecie i ogonie w czarne pręgi, leżał przy matce, piszcząc cicho. Po chwili do środka wpadła Księżycowy Ogon.
- Nocny Ogniu! Jak ko... - urwała, widząc krew i dwa martwe ciałka. - Oh, Klanie Gwiazdy! Jak mi przykro... - ułożyła się przy swojej byłej mentorce. Czarno-biała kotka lizała jedynego żywego kociaka smętnie. Zamieciowa Gwiazda ułożył się po drugiej stronie swojej partnerki. Do środka weszła także Różana Pieśń.
- Przykro mi. Przeżył tylko jeden, a i tak jest słaby. Nie wiem, czy da radę - oznajmiła smutno medyczka - ale nazwijcie go. Może przeżyje. Dziwnie by było, gdyby żywy kot nie miał imienia - miałknęła, starając się rozluźnić atmosferę.Nocny Ogień spojrzała na swego partnera. Ten tylko pokiwał głową. Kotka ponownie przeniosła wzrok na swego kociaka.
- Będzie nazywał się Borsuczek. Od miejsca, gdzie się urodził oraz od tych... Groźnych lecz silnych zwierząt. Mam nadzieję, że to imię przyniesie mu siłę do przeżycia i szczęście - oznajmiła kotka dumnie. Szara Burza uśmiechnął się i położył się przy kociaku.
- Witamy na świecie, Borsuczku - nową matka polizała każdego z nich po głowie.
- Dziękuję wam wszystkim. Jestem pewna, że tamta dwójka jest szczęśliwa w Klanie Gwiazdy - Zamieciowa Gwiazda przytaknął.Szara Burza wstał.
- Pójdę szukać miejsca na obóz. Przy okazji pomogę z tym reszcie klanów -
CZYTASZ
Tajemnice Klanu Pioruna: Przepowiednia Szarej Burzy (Tom I)
Fanfiction[Okładka od @_Rowan] {Dymek, sześciomiesięczny kociak domowy zostaje wyrzucony przez swoich właścicieli z domu. Co spotka go, gdy wyruszy w nieznane?} {- Opowieść inspirowana serią książek E. Hunter pod tytułem "Wojownicy". Nie zawiera jednak żadny...