Nie zawsze trzeba być ideałem aby coś osiągnąć... Chociaż ona tak nie myślała. Uczyła się dobrze, zwykła uczennica uważana za kujonkę to przeszłość... Teraz jest ona...nie przejmująca się zdaniem innych, niebezpieczna i pewna siebie gangsetrka
Ale ż...
- Czemu się tak na mnie patrzycie jakbyście chcieli mnie zabić? - zapytałam nie rozumiejąc ich spojrzeń w moją stronę .
-Wytłumaczysz nam z kim tak rozmawiałaś? - zapytał Antonii.
-Z moim przyjacielem- odpowiedziałam, bo czemu miałam im niby kłamać?
-Dobra dobra rozumiem ale musimy wyjaśnić sobie kilka kwestii... ZANIM do mnie zadzwoniłaś wtedy nad 5 razem, skąd leciałaś? Albo ujmę to inaczej gdzie mieszkasz? -zapytał
-W Nowym Jorku - odpowiedziałam
-Kim jest ten chłopak i o co z tymi chłopakami? -zadał kolejne pytanie brat.
-Moimi przyjaciółmi, są dla mnie ja rodzina - powiedziałam po raz drugi.
-Aha.. Nie mam więcej pytań- dodał
-Ale ja mam- odezwał się brunet- a tak w ogóle nie przedstawiliśmy się tobie.. Ja jestem Braian, to jest Tom- wskazał na blondyna - i Chris- wskazał tym razem na rudzielca. - teraz pytanie... Skąd masz to bmw? -zapytał
-Zarobiłam na nie i tyle przecież nie ukradłam- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Aha, dobra koniec tematu- powiedział Antonii- Jutro idziesz do szkoły i nawet nie chcę słyszeć sprzeciwu- odezwał się do mnie.
-Możesz sobie pomarzyć braciszku, bo ja zamiaru nie mam tam iść - odpowiedziałam
- Pójdziesz pójdziesz, wybory nie masz.. Już jesteś zapisana- powiedział z tym swoim uśmieszkiem od ucha do ucha
-Pf... No to zapowiada się ciekawy dzień- powiedziałam i ruszyłam do pokoju gdzie sięgnęłam po moją ulubioną książkę, a mianowicie romans.
I tak zleciało mi całe moje popołudnie, aż do grila który nawet odbył się w miłej atmosferze.
***
Rano obudził mnie nastawiony przez brata budzik na stoliku nocnym. Wstałam i ruszyłam do szafy skąd wyjęłam ubrania.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Stawiłam na czarne bojówki, pasek w kratkę wraz z łańcuchem i pomarańczową bluzę z napisem na obu rękawach. Wykonałam lekki makijaż a mianowicie, trochę pudru abym się nie świeciła jak bombka na choince w boże Narodzenie. Średnia kreski i tusz do rzęs, to było wszystko, ja nie musiałam się malować bo po prostu moją cerą tego nie potrzebowała. Rozczesałam jeszcze swoje brąz włosy, wzięłam torbę a w niej telefon i karta płatnicza oraz jakieś inne pierdoły.
-Możemy już jechać- powiedziałam bez entuzjazmu.
-Wspaniale, jedź za nami a się nie zgubisz- powiedział Tom, ruszyłam autem za chłopakami do tego czegoś zwanego szkołą.