✅-Poprawione
Dzisiaj jest Sobota a wraz z nią pierwszy dzień weekendu. Wstałam i poszłam do szafy aby wybrać jakieś ubrania po przecież nago chodzić nie będę. Ubrałam czarny top, czarne bojówki, I na to ala marynarka, wszystko w kolorze czarnym.
Zrobiłam jeszcze lekki makijaż. Nagle mój żołądek dał o sobie znać, musiałam ruszyć dupsko I iść do kuchni zrobić sobie pożywne śniadanko. Więc ruszyłam do wskazanego mi pomieszczenia w którym znajdował się Alan smażący naleśniki pierwszej klasy.
-Witam, witam kogo moje piękne oczka widzą.. Chcesz naleśnika? -zażartował chłopak
-Twoje naleśniki... Zawsze- odpowiedziałam I przy tym posyłając mu uśmiech.
-Słuchaj Klaudia.. Jest sprawa jak tylko zjesz, masz się udać do Kevina.. Rozumiesz?- zapytał
-Okey.. Ale daj mi już naleśnika! - powiedziałam zniecierpliwiona
-Trzymaj I jedz, ty dziecko moje nie wyżywione- powiedział Alan I położył przed moim nosem trzy naleśniki z owocami.
-Dzięki- podziękowałam chłopakowi I zabrałam się do jedzenia śniadanie jakże pożywnego. Gdy tylko zjadłam ruszyłam do biura Kevina w niewiadomo mi jakiej sprawie.
Weszłam po prostu tam z dupy nawet nie pukając.-Jestem! -krzyknęłam gdy tylko znalazłam się w pomieszczeniu.
-Naucz się pukać- powiedział
-No to co ode mnie chciałeś? Bo ja chciałam pożreć więcej naleśników Alana - Powiedziałam udając focha.
-Nie fochaj się, tylko słuchaj- powiedział już poważniej chłopak- pamiętasz tego gostka z fabryki dwa tygodnie temu?
-No a jakby inaczej, idiota potknął się I zginął- powiedziałam, prychnęłam
-On miał kuzyna był jego prawą ręką, teraz on dowodzi... On żąda zemsty-powiedział Kevin- Nie jesteś tu bezpieczna...
-Co chcesz przez to powiedzieć?
-Musisz wylecieć do Sydney... Do brata na kilka tygodni -gdy to usłyszałam poczułam ukłucie w sercu, momentalnie wszystkie wspomnienia wróciły
- Nigdzie nie jadę! Nie po tym co mi zrobił! Ja..-nie mogłam już powstrzymywać emocji... Wybuchłam płaczem... Wtuliłam się w Kevina, chowając twarz w zagłębieniu jego szyji.
- Myszka musisz tam lecieć to dla twojego bezpieczeństwa... Nie wiem co bym zrobił gdyby coś ci się stało -powiedział do mnie czułym głosem
- Yhm..
-Polecisz? -zapytał patrząc teraz na mnie z góry.
-Polecę, ale auta lecą ze mną- powiedziałam robiąc słodkie oczka.
-No jeśli cię to uszczęśliwi... -powiedział żartując sobie ze mnie i udając zastanowienie-... No niech ci będzie, ale leć się już pakować jutro o 4.00 rano masz lot do Sydney
-O 4 rano? Czy was już POGRZAŁO? Nie mogliście później zarezerwować lotu? - zaczęłam narzekać
-Nie marudź już, tylko leć pakować swoje klamoty. - powiedział Chłopak wypychając mnie z pomieszczenia
-Jeszcze mnie popamiętasz kochany! -krzyknęłam na odchodne I ruszyłam do swojego pokoju aby spotkać moje ubrania.
Weszłam do mego Królestwa I zaczęłam pakować ubrania do walizki rozmiaru XXL.. No co nie moja wina że jest wielka.
Moje palny poszły się jebać gdy tylko zobaczyłam że nie zmieszczę się w jednej ogromnej walizce... Więc wyszło tak że w pierwszej są ubrania, buty, kosmetyki i takie tam a w drugiej małej walizce, broń.
Zmęczona tym wszystkim, rzuciłam się na łóżko i zasnęłam z zmęczenia.
CZYTASZ
Bad Girl/ Bad Sister /Gangsterka✔️
ActionNie zawsze trzeba być ideałem aby coś osiągnąć... Chociaż ona tak nie myślała. Uczyła się dobrze, zwykła uczennica uważana za kujonkę to przeszłość... Teraz jest ona...nie przejmująca się zdaniem innych, niebezpieczna i pewna siebie gangsetrka Ale ż...